10 legendarnych kosmetyków, które naprawdę warto mieć!

Są kosmetyki dobre, są bardzo dobre i są legendy. Te, które pokochały miliony kobiet na całym świecie. Pionierzy w swojej klasie, kosmetyki, które wielu innym wyznaczały kierunek i poziom. Specjalnie dla Was sprawdziłyśmy na własne oczyska, czy te kultowe są rzeczywiście tak dobre, jak się o nich mówi. I najlepszą dziesiątkę prezentujemy właśnie teraz.

PODKŁADY

Estee Lauder, Double Wear

Podkład-legenda. Ukochany fluid Leny (od lat), u mnie budzi może nie miłość, ale na pewno respekt. Ulubiony podkład ślubny i okazjonalny. Kryje i jest trwały jak żaden inny, do tego występuje w dużej gamie kolorów i ładnie stapia się z cerą. Jeśli którakolwiek z Was jeszcze go nie używała, niechaj w te pędy rusza po tester!

kultowe-kosmetyki10

 

Revlon, ColorStay

Legenda drogerii ukochana przez dziewczyny na całym świecie i makijażystów. To chyba najczęściej polecany podkład z półki ekonomicznej. Świetna, szeroka gama kolorów, dwie wersje konsystencji (skóra normalna/sucha oraz mieszana/tłusta), bardzo dobre krycie, świetna trwałość. Dobry także na specjalne okazje.


 

CIENIE I BRONZER

Sleek, palety cieni i-Divine

Zainim nastał szał na Zoevę i MakeUp Revolution, najbardziej pożądanymi paletkami cieni za rozsądne pieniądze były właśnie one. I wiecie co? Bardzo żałujemy, że ich PR-owy blask nieco przygasł, bo to znakomite cienie o cudownych wprost kolorach! Czy to maty, satyny czy (szczególnie!) roziskrzone odcienie wyglądają przebosko (w końcu to i-Divine!), a bardzo szeroki wybór odcieni daje gwarancję, że wykonacie nimi każdy makijaż. za 50 zł (bo tyle kosztują w outlecie) nie można dostać nic lepszego.

kultowe-kosmetyki7

Ziemia Egipska

Zanim nastała era konturowania, zanim każda szanująca się marka wprowadziła cały wachlarz bronzerów, istniała ona. Ziemia Egipska, absolutnie kultowy produkt do nadawania twarzy wypoczętego wyglądu muśniętej słońcem skóry. I wiecie co? Żałujemy, że się o niej już nie mówi, bo to przepiękny puder w jeszcze piękniejszym opakowaniu.

kultowe-kosmetyki6

MASCARY

Kultowych mascar jest naprawdę sporo, wybrałyśmy więc taką trójeczkę, która jest dostępna dla każdego, a działa świetnie.

Max Factor, Mascara 2000 Calorie

Gdy byłam nastolatką, podkradałam ją mamie, potem kupowałam już samodzielnie i wracałam zawsze wtedy, gdy studencki budżet się nie domykał, a jednak dobry tusz był potrzebny. To klasyczna mascara, która lekko wydłuża, ale przede wszystkim pogrubia i zagęszcza rzęsy. Daje bardzo ładny czarny kolor, jest bardzo trwała. Miliony kobiet nie mogą się mylić – prawdziwy klasyk!

kultowe-kosmetyki8

Maybelline, Mascara Colosal

Duża szczotka, bardzo czarny tusz, piękny efekt pogrubienia rzęs, a wszystko to za naprawdę niewielką cenę. Idealna na lato, bo jest trwała i łatwo się aplikuje. Młodzieżowy klasyk.

L’Oreal, Volume Milion Lashes So Couture

Cała gama tuszy L’Oreal to kosmetyki kultowe (pamiętacie fantastyczne Volumissime, Telescopic), ale jeśli mamy wybierać jeden, będzie to So Couture. Bardzo, bardzo trwały, przepięknie rozdziela i zagęszcza rzęsy, jakby zwielokrotniała ich ilość. Warto polować na nią z sieci lub outlecie (dużo lepsze ceny).


WŁOSY

Batiste, suchy szampon

Nie wyobrażamy sobie już bez niego życia, prawda? Pięknie odświeża włosy, dodaje objętości, cudownie pachnie, łatwo się wyczesuje, występuje nawet w wersjach kolorystycznych oraz z dodatkiem lakieru. Duży warto mieć w łazience, maluszka (50 ml) w torebce i na wakacjach.

kultowe-kosmetyki13

Kallos, maski do włosów

Miazga jeśli chodzi o relację jakości i pojemności do ceny. Za 10-12 złotych otrzymujemy kilogram (!) produktu, który naprawdę świetnie wygładza włosy, ułatwia rozczesywanie, nabłyszcza, chroni przed czynnikami zewnętrznymi, no i bosko pachnie. Co prawda do regeneracji istnieją lepsze maski, ale jako towarzysz codzienności, tylko Kallos! Powiedzmy sobie to szczerze i otwarcie: to nie jest prawdziwa maska. Warto zdawać sobie z tego sprawę przed zakupem. Nie zregeneruje włosów, nie zastąpi masek fryzjerskich czy olejowania. Ale, tak jak już pisałam, używany jako codzienna odżywka/balsam do włosów po myciu sprawi, że włosy będą gładkie i miękkie. Ułatwia też rozczesywanie.

kultowe-kosmetyki14

CIAŁO

Sally Hansen, rajstopy w spray’u Aibrush Legs

Sekret atrakcyjnego wyglądu nóg wielu polskich i światowych gwiazd oraz milionów kobiet. Pokrywa ciało woalem koloru, ukrywa drobne niedoskonałości (pajączki, podrażnienia po goleniu itp) i trwa na nogach cały dzień, nawet w upalne lato. Upiększa i optycznie wyszczupla nogi. Ideał na wielkie wyjścia i ważne, codzienne spotkania.

kultowe-kosmetyki12

Wszystkie kosmetyki kupicie w sieci, ale także stacjonarnie!
Sprawdziłyśmy – każdy z nich jest dostępny w perfumerii Amora w sosnowieckim Fashion House.
Jak widać, warto robić zakupy w outlecie, także kosmetyczne. Ceny produktów znajdziecie tu.

Ile z tych kosmetyków macie w domach? Ilu używałyście?
Pochwalcie się wynikiem, u nas wychodzi 7/10 :)))

10 komentarzy

  • 9 lat ago

    Ja nie znosze colorstaya…ale 2000 Calorie kocham miłością absolutną!

    • Bless the Mess
      9 lat ago

      a wiele dziewcząt uwielbia. mnie też to troszkę dziwi, bo uważam, że jest sporo ciekawyszch „twardzieli”
      2000 kalorii lubię, choć mam wrażenie, że kiedyś był..lepszy?
      lena

      • 9 lat ago

        No i przez Was się skusiłam na Double Wear-a 😀

        • Bless the Mess
          9 lat ago

          absolutnie wierze, że bedziesz zachwycona:))))

          lena

  • Anita Barbara
    9 lat ago

    Oba podkłady mi nie podeszły. Wolę jednak lżejsze opcje. Przynajmniej na co dzień. Z tuszu MF 2000 też byłam niezadowolona. Collosala jakiegoś miałam, kupiłam zaraz jak się pokazały na rynku. Ale u mnie szału nie robił i jeszcze się osypywał. Choć podobno to zależy od rodzaju, bo trochę się ich namnożyło. Za to maski Kallosa i szampony Batiste lubię. Reszta do sprawdzenia 🙂

    • Bless the Mess
      9 lat ago

      jest wersje dw esteee tzw. light. dla mnie nie ma lepszych podkładów, null null;)
      lena

      • Anita Barbara
        9 lat ago

        Ano, kto co lubi. O tej drugiej wersji nie słyszałam 🙂

  • 9 lat ago

    o wow to ja wszystko znam i uzywalam 🙂
    colorstaya nei do konca lubie, niestety.

    • Bless the Mess
      9 lat ago

      ja też nie przepadam za colorstayem. strrrasznie brudzi ubrania i wszystko wkoło.

      lena

  • 9 lat ago

    Które to wersje Sleeka? Jedną rozpoznaję Au naturel a druga?

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x