Co najbardziej lubicie w manikiurze wykonywanym u ulubionej kosmetyczki? Wybieranie spośród 100 kolorów OPI? Idealnie odsunięte skórki? Trwałość? A może ploteczki o sprawach ważnych i nieważnych? Dla mnie najprzyjemniejszy jest moment zmywania starego lakieru. Pani Ela moja ukochana (właścicielka salonu Estetica w Jaworznie) ma taki fantastycznie pachnący, zupełnie nie zmywaczowy zmywacz, który aplikuje na wacik specjalną pompką. I nigdy nie chce zdradzić, cóż to za czarodziejski specyfik wlewa do tego słoiczka…

FOR ENGLISH VERSION CLICK >>>


Kiedy w ubiegłym tygodniu w Rossmanie zobaczyłam niemal identyczny z Evelline, kupiłam od razu! A że tego samego dnia dostałam w prezencie lakier Peggy Sage i kupiłam w Merlinie odżywkę i wysuszacz lakieru Nail Tek, postanowiłam, że podzielę się wrażeniami z ich używania, a w bonusie dorzucę recenzję swoich wiosennych lakierowych zakupów. A oto i one:


NAIL TEK THERAPY II – odżywka do cienkich, kruchych, rozdwajających się paznokci.
Wiele dobrego o niej słyszałam, ale zawsze przed kupnem powstrzymywała mnie wysoka cena. Poddałam się dopiero, gdy dostałam newsletter z Merlin.pl a tam „dwa produkty w cenie jednego”. No i kupiłam swój własny therapy II w pakiecie z wysuszaczem i ochraniarzem do paznokci, czyli lakierem Quicken (wszystko kosztowało 34,90 PLN, myślę, że to dobra cena). Odżywkę Nail Tek można stosować na dwa sposoby – jako bazę pod lakier kolorowy (wtedy należy nakładać przed każdym manikiurem i koniecznie całość zabezpieczać Quickenem) lub, intensywniej, samodzielnie – codziennie jedną warstwę bez zmywania poprzednich. Do rąk wybrałam wariant drugi, do stóp – pierwszy. Co prawda, aby terapia miałam okazję dokonać się w pełni, preparat należy stosować 3-6 miesięcy, ale ja jak siebie znam tyle nie wytrzymam 😉 Za to mogę śmiało powiedzieć, że po tygodniu paznokcie są twardsze, mniej kruche. Na pewno to jeszcze nie zasługa gruntownej odbudowy, ale faktu, że codziennie nakładam świeżą warstwę odżywki, dlatego paznokcie są utwardzone, chronione przed rozdwajaniem i pięknie lśnią. To bardzo dobry wynik, jak na pierwszy tydzień!


Ocena: Opakowanie – 4, zapach, konsystencja 4+ (mógłby być trochę mniej wodnisty), Działanie 5! (na razie).


ZMYWACZ DO PAZNOKCI PROFESIONALNY 3 W 1 EVELINE – bezacetonowy, z pompką.

No cóż, zmywacza mojej kosmetyczki nie przebije, bo nadal intensywnie i niezbyt przyjemnie pachnie, ale na pewno jest to wersja „szlachetniejsza”, niż przeciętny zmywacz za kilka złotych. Opakowanie jest duże (190 ml), więc cena 10,99 PLN i tak wydaje mi się atrakcyjna. Najfajniejsza jest pompka – działa super, idealnie nakłada zmywacz na wacik. Preperat radził sobie także ze wszystkimi testowanymi przeze mnie lakierami, nie pozostawiając smug, odbarwień płytki ani zbytniego wysuszenia. Czyli dobra nasza!


Ocena: Opakowanie 5, zapach, konsystencja 4, działanie 5

A teraz chciałabym zapoznać Was z lakierami, które miałam okazję zakupić tej wiosny (i nie rzucić w kąt po pierwszym zastosowaniu, co spotkało żółtego Inglota – och jak ja NIE POLECAM INGLOTÓW! Trwałość dwa dni, same smugi, nic ciekawego).

Na pierwszy ogień idzie najmodniejszy kolorystycznie miętowy RIMMEL LYCRA PRO (odcień 500 peppermint, cena ok. 15 PLN). Lakier nie jest geniuszem trwałości (4 dni), ale ma genialny, płaski, duży pędzelek, który świetnie pokrywa paznokieć lakierem w dwóch ruchach. Potrzebuje dwóch warstw. Zmywa się świetnie.


Ocena: Opakowanie 4+, zapach, konsystencja 4, nakładanie 5, trwałość 4



OPI NAIL LAQUER, odcień planks a lot jest jak koktajl jagodowy, bardzo letni, ale i elegancki. Fajnie łączy trendowy kolor i klasyczną barwę odpowiednią do biura. Trwa na paznokciu 5 dni. Ma świetną konsystencję i duży pędzelek. Szkoda, że nie pachnie i kosztuje 50 złotych.


Ocena: Opakowanie 5, zapach, konsystencja 4, nakładanie 5, trwałość 5



EVELINE PERFUME NAILS kolor 704 (pomarańczowo-czerwony). On pachnie! I to nie tylko podczas nakładania, ja wyczuwam zapach jeszcze cały następny dzień po pomalowaniu. Bardzo lubię ten efekt. Lakier jest też dość trwały, wytrzymuje na paznokciach 4 dni. Kosztuje niewiele – 8-9 PLN. Polski, dobry, no i pachnący. Jedyne, czego mi tu brakuje to dobry pędzelek, nieco większy niż standardowy.

Ocena: Opakowanie 4, zapach, konsystencja 6, nakładanie 4, trwalosc 4

LAKIER PEGGY SAGE, kolor wild plumage 242, cena ok. 27 PLN. Bardzo stylowe opakowanie kryje ładny, tajemniczy nieco odcień brązu, standardowy pędzelek i „lakierowy” zapach. Trwałość dobra, 4 dni utrzyma się spokojnie.

Ocena: Opakowanie 5, zapach, konsystencja 4, nakładanie 4, trwałość 4





H&M NAIL POLISH odcień beige. To jeden z trzech kolorów z opakowania, całość kosztowała… 14,99 PLN! Cena naprawdę godna mistrza. Stosunek jakość do ceny również, bo lakier nieźle się rozprowadza i trzyma 4 dni. Jest jednak maluteńki – nie wiem, czy ma nawet 5ml, zatem po miesiącu używania gęstnieje i nie nadaje się do użytku. No, ale zawsze pozostaje pozostała dwójka z zestawu 😉

Ocena: Opakowanie 4, zapach, konsystencja 4, nakładanie 4, trwałość 4.

A jakie lakiery Wy polecacie? Czy naprawdę cena ma wiele wspólnego z jakością?



Tekst i foto: Lona

23 komentarze

  • 12 lat ago

    miętka z Rimmela śliczna 🙂

  • 12 lat ago

    miętowy kolor w tym sezonie to nr 1 🙂 ja jestem trochę leniuszkiem i nie zawsze mi się chce pomalować paznokcie.. ale mam w swojej kolekcji kilka takich ulubionych.
    p.s. mieszkasz w Jaworznie? 😉

  • 12 lat ago

    Cudowne kolory !
    WIOSENNIE <3

  • 12 lat ago

    ladne pazurki ;))

  • 12 lat ago

    śliczne kolorki :)!

  • 12 lat ago

    Moje paznokcie potrzebują terapii szokowej.;-)

  • podoba mi się Wasz blog, obserwuję:) zachęcam również do odwiedzenia mojego bloga, jak i obserwowania.
    Pozdrawiam,
    śląska blogerka;)

    http://mademoiselletralalala.blogspot.com/

  • 12 lat ago

    Hej! Otagowałam Was na moim blogu, zapraszam do zabawy 😛

  • 12 lat ago

    świetne kolory 😉 buziak!

  • 12 lat ago

    świetne kolorki !;)

  • 12 lat ago

    Ja teraz najczęściej kupuję lakiery firmy Sally Hansen, jednak nie wszystkie ich serie są godne polecenia.Najlepsze jak dla mnie są Xtreme wear – dają wyraźny kolor już po jednej warstwie (i są z tych tańszych). Zawiodłam się niestety na serii Hard as Nails – trzeba nalożyć kilka warstw.A moj numerem 1 jest Anti-Chip Toap coat – autentycznie lakier trzyma się ponad tydzień z warstwą tego produktu.
    Pozdrawiam!

    • lo
      12 lat ago

      Próbowałam zakolegowac z Sally Hansen,miałam miracle Cure i mega shine ale nic mi to nie dało.moze jeszcze sprobuje Twojej odzywki,dzięki za podpowiedzi 😀 lona

  • 12 lat ago

    Cute 🙂
    I also have a photo of my nail polish in my last photo, come and check it out :))

    kisses

    http://chicpauza.blogspot.com/

  • 12 lat ago

    Teraz jestem zakochana we wszystkich pastelach a najbardziej w miętach mam już z 3 takie lakiery 🙂 niesamowicie wyglądają na paznokciach. Co do zmywacza zachęciłaś mnie do kupna 🙂
    Pozdrawiam

    • Anonymous
      12 lat ago

      Ja też z czystym sumieniem polecam,w tej pojemności i cenie trudno będzie znaleźć coś lepszego. Eveline to bardzo dobra polska firma

    • w pełni potwierdzam, kolejny tydzień używania tego zmywacza minął i nadal jest bardzo dobrze! Evelline górą! Lona

  • 12 lat ago

    ja uwielbiam OPI <3 a lakiery Inglota też są niczego sobie ;>
    ps.zapraszam do siebie na konkurs! do wygrania bon do h&m! 🙂

  • 12 lat ago

    cudeńka 😉

  • Anonymous
    12 lat ago

    Ja osobiście proponuję przetestowanie lakierów z BELL seria nazywa się o ile dobrze pamiętam AIR FLOW są rewelacyjne, nie odpryskują i długo się utrzymują. Rimmel jak najbardziej jestem za, jednak seria 60-sekundoowa nie sprawdza się tak dobrze jak lycra.Kolejną moją propozycją jest GOSH fajnie się rozprowadza i dość długo trzyma, tylko cena wysoka..a czego zdecydowanie odradzam? INGLOT..wielki minus

    • nigdy nie słyszałam o tych lakierach, tym bardziej mnie cieszy, że napisałaś, bo z przyjemnością wyrpóbuję. Bell to polska firma, a wiadomo, że trzeba swoim dać szansę 🙂 Co do Inglota widzę, że jesteśmy zgodne. Jeszcze kilka lat temu uwielbiałam te lakiery, ale inne firmy poszły do przodu, a mam wrażenie że u Inglota nic się w recepturze nie zmieniło i jak na te czasy, to już jest za mało – kolory są co prawda boskie, ale trwałość i przyjemność stosowania marna niestety. a szkoda, bo naprawdę byłam wielką fanką tej firmy. Pozdrawiam serdecznie, Lona

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x