ARTDECO Minimal Makeup – hit lata?

Jaki powinien być makijaż na lato? Dla mnie… podobny do tego, który towarzyszy mi każdego dnia, bez względu na porę roku. Powiecie – jak to? Ano właśnie tak. Kiedy używam kosmetyków kolorowych, zwyczajnie nie chcę sobie nimi zawracać głowy po aplikacji. Także mój makijaż ma dać mi poczucie komfortu i sprawić, że nie będę myśleć o tym, czy coś mi się waży, wchodzi w załamania skóry, rozmazuje czy też znika. Oczywiście, że nie wymyślono jeszcze pudru, który zmatowi twarz na dwanaście godzin. Jednak są tacy mocarze, na których można liczyć zawsze.

Zdaję sobie sprawę, że dla wielu osób lato, to moment, kiedy dają odpocząć cerze, stawiają na lekkie formuły, albo całkowicie rezygnują z podkładów, korektorów. Ja nie dotarłam do tego miejsca bo zwyczajnie lubię kosmetyki, lubię efekt jaki robią mojej buzi.I wcale nie chodzi o zupełnie nową twarz, ale ukrycie zaczerwienień, zasinień, niedoskonałości. Bo dlaczego nie, prawda?

Tego lata testuję jednak Minimal Make-Up z #artdecominimal

artdeco minimal makeup (3) artdeco minimal makeup (8)

Chyba zauważyliście kampanię ARTDECO Minimal Make-up, w której udział wzięły blogerki Jemerced, Paula Jagodzińska i Pani Ekscelencja. W tym sezonie ARTEDECO jest wszędzie, prawda? I promuje minimalistyczny, naturalny makijaż, który bardzo różni się od tego, do jakiego przyzwyczaiła nas Ekscelencja. Choć w takim „nagim” wydaniu wygląda równie dobrze!

I my wzięłyśmy na tapetę przygotowaną paczkę nowości makijażowych od ARTDECO, i właśnie dzisiaj śpieszymy z doniesieniami o tym, czy warto i dla kogo będzie to zestaw kosmetyków idealnych.

W minimalnym stylu

Podkład Nude Foundation trafił do mnie w kolorze 80/10C, co niestety jest dla mnie co najmniej o ton za wiele. Dość szczęśliwie okazało się jednak, że złapały mnie promienie słoneczne i mogę wypróbować kosmetyk bez obawy, że będę prezentować się jak rasowa mieszkanka Cardiff. Podkład ukryty jest w dość ciężkim flakoniku z grubego szkła, a korek wykończony jest pipetką. Całość prezentuje się elegancko, a sam pomysł na aplikację jest mi znany, i wiem, że funkcjonalny. Z tym, że… Produkt, który jest wewnątrz buteleczki nie potrzebuje pipetki! Ba! Ona się nawet nie sprawdza, gdyż konsystencja podkładu jest gęsta (gęstsza niż np. Re(MARC)able, Double Wear, True Match), więc zupełnie nie korzystam z pipetki. Mam też wrażenie, że ona z dość sporym trudem „wciąga” produkt do swego wnętrza. Także absolutnie nie potrzebujemy pipetki, by wyciągnąć fluid z buteleczki.

Kosmetyk ma ładną, kwiatową woń, co rzadko zdarza się wśród fluidów. Najbardziej lubię nakładać go blenderem, choć próbowałam także palcami i było całkiem przyjemnie. Krycie jakie uzyskujemy to zdecydowanie efekt średni do mocniejszego, z naciskiem na naturalność.

Ładnie wyrównuje cerę, szybko się rozprowadza. Naprawdę żałuję, że to nie w 100% moja barwa, bo zbyt ciemny kolor troszkę utrudnia mi obiektywną ocenę. Po kilku godzinach zauważyłam, że ściera się w okolicach płatków nosa i brody (u mnie standard, jest tylko jeden mocarz, który radzi sobie z tym problemem). Moja cera się nie świeci, wygląda świeżo. Zdecydowanie lubię używać go z bazą na zmniejszenie widoczności porów, bo mam wrażenie, że po kilku godzinach są one widoczne.

Werdykt: Na pewno skończę buteleczkę w te wakacje, bo to fajna alternatywa dla mojej kolekcji super trwałych killerów. Brakuje mi w nim rozświetlenia, które jest pożądane latem, ale to pewnie plus dla posiadaczek cery tłustej i mieszanej. Dla nich naturalny mat będzie idealny.

artdeco minimal makeup (6)-horz artdeco minimal makeup (9)

Ukryj się!

Jeśli jestem dość zachowawcza w stosunku do podkładu, tak korektor Long-wear Concealer pod oczy z serii minimal jest moim absolutnym odkryciem i ulubieńcem miesiąca, a pewnie i sezonu. Tym razem kolor, Soft Peach, idealnie się u mnie sprawdza i daje pod oczami boskie, naturalne rozświetlenie. Barwa jest cudownie brzoskwiniowa, ale niezwykle delikatna i jasna.

Produkt wklepuję palcami lub bledenrem, ale przez kremową i przyjemną konsystencję, znacznie milej mi go używać opuszkami palców. Naprawdę w kilka sekund uzyskuję rozświetlone, wypoczęte spojrzenie. A kiedy jeszcze zafiksuję produkt mineralnym pudrem MAC, to śmiało powiem Wam, że mam trwałość, jakość, piękny efekt.

Korektor lekko zastyga, ale nie jest ciężki. Nie mam wielkich problemów z sińcami czy przebarwieniami, więc krycie (według mnie spore) jaki uzyskujemy jest absolutnie satysfakcjonujące. Produkt nie wchodzi w zmarszczki i zgłębienia skóry, nie waży się i zwyczajnie – jest świetny. Polecam, zwłaszcza, że kosztuje niecałe 63 zł w Douglasie!

A Wy jakie kosmetyczne nowości planujecie przetestować w tym sezonie letnim?

artdeco minimal makeup (2) artdeco minimal makeup (3) artdeco minimal makeup (5)-horz artdeco minimal makeup (10)

 

1 komentarz

Leave A Comment

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x