All summer long…
Dzień Dobry Lato, witam się z Tobą raz jeszcze. Zarzucam na głowę kapelusz, przywdziewam spódnice w stylu marynarskim i pasek z morskim akcentem, i uciekam gdzieś, gdzie mogę w głos śpiewać, leniuchować i mieć wszystko w nosie.
Niedoszła gwiazda rocka. Jej idealny dzień to blogowanie, oglądanie filmów i seriali, praca na planie zdjęciowym i wieczorny koncert. Najlepiej metalowy. Ewentualnie dobra książka.
Zawodowo spełnia się w studio filmowym. Ma kota na punkcie kotów. I tatuaży. Najchętniej rzuciłaby wszystko i zamieszkała w Londynie, bo od dawna wie, ze Camden to jej miejsce na ziemi. Okej, blogowania nie rzuciłaby nigdy.
Dzień Dobry Lato, witam się z Tobą raz jeszcze. Zarzucam na głowę kapelusz, przywdziewam spódnice w stylu marynarskim i pasek z morskim akcentem, i uciekam gdzieś, gdzie mogę w głos śpiewać, leniuchować i mieć wszystko w nosie.
Początek lata budzi we mnie kilka skojarzeń. Te najwcześniejsze, niemal dziecięce przywodzą na myśl burze. Szybkie, nagłe, przed którymi chowałam się pod babciny stół.
No i doczekaliśmy się tego niezwykłego dnia, o którym mówiono niemal cztery lata. Od dzisiaj Polska i Ukraina staną się stolicami futbolu, a kamery całego świata skierowane będą na nasze zielone murawy.
Jeszcze tylko kilka dni i piłkomania dopadnie każdego, czy tergo chce, czy nie. A skoro Polska jest teraz na tapecie to dlaczego nie miałybyśmy celebrować tego wydarzenia jeszcze mocniej?
Mam wrażenie, że moje posty krążą wokół tematu muzyki i… pociągów. A to dworzec katowicki w budowie, a to przygody na torach…
Uwaga! Jeszcze do piątku możecie wziąć udział w konkursie i wygrać biżuterię. Szczegóły: KLIK! Okulary nerdy to „must have” sprzed kilku sezonów.
Jestem wielką fanką koncertów. Uwielbiam festiwale i to co wówczas dzieje się z ludźmi. Jedność, energia i wielka euforia. Ale wiem jedno, i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
Rozpieściła nas pogoda w ten piękny weekend majowy. Jeszcze człowiek nie zdążył przyzwyczaić się do wiosennej garderoby, kiedy niespodziewanie przyszło mu zanurkować jeszcze głębiej do szafy i wyciągnąć iście wakacyjne rzeczy.
Nie wiem czy wiecie, ale nasz blog jest troszkę dziecięciem, które nigdy nie powstałoby, gdyby nie miejsce pracy. Nasze, wspólne. To właśnie w pewnym biurze, w Sosnowcu, padł pomysł, który dojrzewał kilka dobrych miesięcy, by wreszcie wykiełkować.
Jedna sukienka i dwa oblicza… Założę się, że każda z Was odkrywała drugą twarz sukienek, marynarek, spodnie i koszul. Wydaje się, ze coś jest pozornie wyłącznie eleganckie może za kilka dni nabrać zupełnie innego charakteru.