Merry Christmas Everyone
Pierwsza wigilia u nas. W pełnym składzie. Duże przeżycie, trzeba przyznać.Nie bez wpadek (kulinarnych!), ale jednak (może i przez to) niezapomniana.
Pisanie i tworzenie projektów graficznych to jej praca i pasja. Własna firma nauczyła ją planowania, syn cierpliwości, a blog… czerpania więcej radości z codziennych spraw. Maniaczka starych seriali: Seksu w wielkim mieście i Przyjaciół. Marzy o podróży do Nowego Jorku i Seulu. A tak w ogóle to… chciałaby zwiedzić wszystko. I mieć najpiękniejsze torebki świata, dostęp do nieograniczonej ilości kosmetyków i a w ręce zawsze pęk balonów, bo kocha je od dzieciaka.
Pierwsza wigilia u nas. W pełnym składzie. Duże przeżycie, trzeba przyznać.Nie bez wpadek (kulinarnych!), ale jednak (może i przez to) niezapomniana.
Nie znam się za bardzo na DIY, nigdy w życiu także niczego nie wycięłam ani nie przykleiłam równo, więc teoretycznie za żadne skarby nie powinnam się zabierać za takie tematy, jak prace ręczne.
Chciałabym zacząć jakoś tak metaforycznie, może nawet nieco poetycko. Wiecie, w końcu rozświetlanie, światło, kojarzy się wzniośle i górnolotnie. Anielsko nawet.
Byłam w trakcie miksowania zapachów na kolejny post z cyku ‚domowy alhemik’, ale gdzieś między ‚fluffy towels’ a ‚lemon lavender’ (oba uwielbiam i uważam, że znakomicie do siebie pasują) przyszła do głowy zupełnie inna myśl –
Wolisz psy czy koty? – oto kolonijny ‚essential’ wśród pytań zapoznawczych. Oczywiście finalnie prowadzący do podziału na psiarzy i kociarzy, a jak wiadomo ci pierwsi z drugimi nie trzymają.
Dzisiejszy bohater dnia – Święty Mikołaj – nie ma łatwego życia. Wszyscy oczekują od niego prezentów, a jeszcze najlepiej takich wymaroznych i na czas (że o wchodzeniu przez komin, lufciki w oknach i innych irracjonalnych sposobach przedostawania się do mieszkań, o których się nawet wytrawnym włamywaczom nie śniło, nie wspomnę).
No dobra przyznawać się – kto już dał się wciągnąć w przedświąteczny szał zakupów? Parafrazując panią z reklamy ubezpieczeń samochodowych: ‚czy nie macie poczucia, że kosztuje was to trochę za dużo’?
Breaking news!!!Mikołajki zagrożone, a część z Was, mimo że byliście w tym roku bardzo, bardzo grzeczni, może nie otrzymać gwiazdkowego prezentu!
Nie zasłużyły na swój los. Do domostw przybyły w atmosferze uniesienia i radości, a potem wylądowały na wieszaku albo dnie półki.
Zadziwiające, jak bardzo zmienia się optyka świata w zależności od życiowej sytuacji. Godziny, dni, tygodnie spędzone sam na sam z Filipem sprawiły, że zajmuję się rzeczami, które kiedyś nie bardzo mnie interesowały.