Oto mój wielki debiut. Dlaczego? To troszkę zaskakujące, ale jeszcze nigdy nie nosiłam sukien odsłaniających jedno ramię (albo bez rękawów/ramiączek w ogóle). Przyczyna była prozaiczna. Moje kształty skutecznie mnie do tego zniechęcały. Bo, żeby czuć się pewnie i kobieco, muszę mieć gwarancję, że wszystko będzie na swoim miejscu. Eksperymenty były, oczywiście. Jednak dopiero modelujący gorset od E-Lady sprawił, że odsłonięte ramiona nie będą kojarzyć mi się z wpadkami godnymi Pameli Anderson. Może to i prawda, że kobiety wyzwolone z gorsetów mogły wreszcie zająć się czymś więcej, niż grą na klawesynie i szydełkowaniem, ale jednak trzeba przyznać, że kolega gorset, dobrze dobrany, to najlepszy przyjaciel dziewczyny (więcej o tym modelu przeczytacie TUTAJ)!
A na bal debiutantek wybrałam koralową sukienkę z plisami.Co prawda marzyłby mi się nieco obniżony stan (by mniej poszerzała…ale cóż zrobić;) Żeby nie było tak grzecznie to do niej ciężkie, ale bajecznie turkusowe koturny Deashop, i moja ukochaną ramoneskę. Brauje tylko torebki.. No właśnie, może macie jakieś propozycje torebek „wykańczających” ten zestaw?