Bielizna, 50 twarzy Grey’a i feminizm?

Jest szał na „50 twarzy Grey’a”. Kobiety zapragnęły założyć koronki i być bezwstydnie uwodzone. Czy to źle? 

Lona: Już widzę zaangażowane feministki, które kategorycznie sprzeciwiają się przedmiotowemu traktowaniu kobiet w popkulturze. No tak, przecież wszystkie jesteśmy stworzone do wyższych celów, w wolnych chwilach piszemy traktaty filozoficzne i budujemy studnie w Sudanie… Nic mnie tak nie mierzi jak nakazy, jaka powinnam być, a jaka nie. Co mi, jako kobiecie wypada, a co jest ujmą na honorze. Dlatego, choć książki o miłosnych przygodach pana Grey’a nie czytałam, nie czuję się urażona wizją kobiety i seksualności, jaka płynie z przekazów związanych czy z książką, czy z filmem. Erotyka dla kobiet jest naprawdę taka bulwersująca? Czy mamy udawać, że nie uprawiamy seksu i nie lubimy uwodzić? No proszę was… gdyby tak było, nie pokazywałybyśmy na blogu co jakiś czas pięknej koronkowej bielizny.

Co prawda te zestawy, które widzicie na zdjęciach to rezultat naszej sesji na blog Fashion&More.pl (klik!), dla którego przygotowałyśmy przegląd modnych zestawów bielizny, zapachów dla domu i ulubionych perfum, jednak i nasze osobiste zestawy często lądują na blogu czy Instagramie (dzisiaj na przykład jest tam mój osobisty zestaw na wieczór ;)). I jesteśmy święcie przekonane, że bieliźniane zakupy to jedyne zakupy, które naszym chłopakom sprawiają równie wiele przyjemności, co nam samym…

Lena: Koronki i słodkie zapachy? Idealne na dzisiejszy wieczór. Chłopaki, z okazji Waszego święta post jest zmysłowy, pachnący i bardzo kuszący. Ale to wcale nie oznacza, że dedykowany tylko i wyłącznie Wam. My też go lubimy. Zwłaszcza jeśli możemy uwodzić Was (i siebie też, a co!) boskimi, bieliźnianymi detalami. Czy to mrocznymi i seksownymi w kolorze ciemnym jak noc czy może słodkimi jak landrynki. Lubimy kusić i zwodzić, jak to prawdziwe kobiety. Bo Wy kochacie nas w bieliźnie, a my kochamy tę najlepszą na świecie – wygodną i piękną. Bo prawda jest taka, że prezenty robimy Wam i… sobie też, tak zupełnie przypadkiem. Bo przecież tak bardzo cieszy Was figlarna koronka ramiączka jak i nas, prawda?

No i zapachy… te nasze ulubione, które pachną wyjątkowo tylko i wyłącznie wtedy, kiedy czujecie je na naszej skórze. W takiej oprawie i sam Christian Grey straciłby głowę. My za to uwielbiamy mocne i kusicielskie nuty zapachowe w greyowskim balsamie do ciała – drzewo sandałowe i czarny pieprz.

fifty shades of grey-sexy-lingerine (3)bielizna czarna-tiumph-armani-sexy (1)bielizna czarna-tiumph-armani-sexy (8)samanta-bielizna nude-chloe (2) samanta-armani-marc jacobs-daisy-pastele (6) samanta-armani-marc jacobs-daisy-pastele (11)

2 komentarze

  • Ewa Ewela
    10 lat ago

    Nie czytałam książki, ale też mi się wydaje że w takich opowieściach z pieprzykiem nie ma nic złego. A balsam z kajdankami wygląda ślicznie! Jak pachnie?

    • Lena&Lona
      Lena&Lona
      10 lat ago

      Troszkę orientalnie, bardzo przyjemnie!

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x