Clarins Daily Energizing dla twarzy i ust. Patent na promienną cerę?

Najmłodsza linia pielęgnacyjna Clarins właśnie się powiększa. O produkt do ust i to dość niecodzienny. Lovely Lip Balm to balsam do ust delikatnie podbijający kolor warg (w kierunku zdrowego, naturalnego różu) oraz nadający delikatny blask. Przybył do mnie w duecie z mini (30 ml) kremem energizującym Daily Energizer, pomyślałam więc, że ten pielęgnacyjny duet będzie fajnym tematem na wpis u progu wiosny.

Nie wiem, jak to jest u Was (dlatego piszcie, piszcie w komentarzach), ale ja przez ostatnie tygodnie wypełnione albo pracą, albo chorowaniem dość mocno wyeksploatowałam swój organizm. Żywienie się w Mc’u, spanie po 5-6 godzin dziennie  przebywanie przed komputerem po 12 godzin dziennie. No i ta przedłużająca się jesienio-zima. To nie służy niczemu dobremu. Zmęczenie bardzo szybko odbija się także na twarzy, u mnie szczególnie w okolicy oczu. I choć na oczy nie pomaga żaden kosmetyk (tylko i wyłącznie endermolift u kosmetyczki, baaaardzo polecam ten zabieg na opuchnięte, zmęczone powieki), to już pozostałe części twarzy da się zreanimować (przy okazji – polecam maseczkę bankietową 30+ Yoskine, ładnie napina skórę i daje efekt jak po kremie BB). Oczywiście nic tak nie pomaga, jak porządne wyspanie się (a jeszcze lepiej – wyspanie się z czymś odżywczym na twarzy, np. Laneige Water Sleeping Pack, czyli maseczka do stosowania na całą noc), ale poranne nawilżenie też jest ważne.

Clarins Lovely Lip Balm wygląda tak… dziecięco. Jak zabawka.

_DSC0300

Kiedy otwierałam opakowanie Lovely Lip Balm byłam zaskoczona. I to niezbyt pozytywnie. Miękki kartonik w niczym nie przypomina zawsze eleganckich, trwałych i estetycznych złotych sztyftów pomadek Clarins. Wygląda tak… dziecięco. Jak zabawka. Dopiero po przeczytaniu informacji o tym produkcie byłam w stanie docenić biały kartonik w kolorowe kropki. Okazuje się bowiem, że opakowanie balsamu do ust zaprojektowano z papieru, który pozyskuje się z lasów objętych planem zrównoważonego rozwoju (czyli kontrolowanych wycinek prowadzonych w myśl zachowania równowagi ekosystemu) w myśl odpowiedzialnego piękna. Składniki samego sztyftu (który ma tak naprawdę nie różową, a lekko pomarańczową barwę) pozyskano z troską o naturę, głównie z upraw organicznych.

_DSC0322ubierz-sie-cieplo1

Miło wiedzieć, że produkt, którego się używa, reprezentuje pozytywne wartości. A co jest w środku? Głównie masło shea, ekstrakt z kakaowca i czerwonej porzeczki. Sztyft w konsystencji przypomina pomadki wazelinowe, ale inaczej się rozprowadza i pozostawia zupełnie inny film na wargach. W tej kwestii przypomina bardziej masełko do ciała (np. to z Nivea albo Nuxe) niż sztyft wazelinowy. Sekretem Lovely Lip Balm mają być sprytne pigmenty, które podbijają naturalny kolor warg czyniąc je delikatnie zaróżowionymi. Fakt, usta wyglądają zdrowo, ale sądzę, że jest to jednak efekt wzrostu nawilżenia, wygładzenia i delikatnego połysku. W każdym razie – z moim kolorem nic się nie dzieje, jest dokładnie taki sam po nałożeniu balsamu, jakim był przed. Używa się go jednak bardzo przyjemnie.

Najważniejsza obietnica – efekt miękkich, zdrowych ust – jest spełniona.

_DSC0305

Bardzo podoba mi się idea energizującej pielęgnacji porannej dla młodych kobiet (20, 30 lat), dlatego z ciekawością zajrzałam do słoiczka z Daily Energizer. Swoją drogą, pojemność 30 ml kosmetyku do twarzy to jednak ilość niewielka, nie wiem czym jest spowodowane takie dozowanie kosmetyków (u Estee Lauder podobnie), czy tylko ceną? Wewnątrz to co lubię. Konsystencja gęstej śmietanki, ładny lekko pomarańczowy kolor i cytrusowy zapach. Krem jest zupełnym przeciwieństwem DDML+ z Clinique – zamiast lekkości i niewyczuwalności na twarzy mamy tu do czynienia z otulającym nawilżeniem. Wrażenie ‚zaopiekowanej’ skóry, które tak lubię w Multi-Active Jour, występuje także tu, choć faktycznie konsystencja jest lżejsza (mam wersję do skóry mieszanej/suchej, istnieje jeszcze bardziej żelowa do mieszanej/tłustej). Krem nie czyni cudów, ale cudów także nie obiecuje. Na wyrównujące koloryt działanie ekstraktu z kurkumy pewnie będę musiała jeszcze trochę poczekać, ale efekt gładkiej, nawilżonej buzi widać już po pierwszej aplikacji. Aż ciekawa jestem, jak sprawdzałby się Daily Energizer w towarzystwie pozostałych produktów z linii: żelu do mycia twarzy i żelowego toniku.

Daily Energizer nastraja skórę na dobry dzień, chroni ją i pielęgnuje.

_DSC0347 _DSC0324

5 komentarzy

  • Lena&Lona
    Lena&Lona
    9 lat ago

    Jeśli lubicie punktację numeryczną dla kosmetyków:
    – sztyft do ust 7/10 pkt
    – krem energizujący 8/10 pkt

  • Gosiaczek
    9 lat ago

    Nie jestem przekonana czy kartonowy sztyft to dobry pomysł, uważaj by ci w torebce sie nie pogiął albo nie zafarbował od czegoś. No chyba, że cena tego sztyfty jest niska i wtedy bierzemy to na własne ryzyko. Wiesz może ile on kosztuje?

    Zawartość super ale to opakowanie…

    • Lena&Lona
      Lena&Lona
      9 lat ago

      Niestety nie znam ceny, natomiast to jest najmłodsza seria Clarins, więc i cena będzie zapewne najbardzije przystępna. Jak się tylko dowiem, ile ten balsamik kosztuje podam cenę w opisie postu, ok?
      Uściski!
      Lona

  • Moda Magdy
    9 lat ago

    Uwielbiam ten krem!
    To już moje trzecie opakowanie (tylko duże, 50 ml bo takie też jest!) i nie zamienię na nic innego!

    Pozdrawiam. Magda

    • Lena&Lona
      Lena&Lona
      9 lat ago

      Oooo to trafiło na prawdziwą fankę 🙂

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x