Co pakujemy do wakacyjnej kosmetyczki? Zawartość beGlossy!

W lipcowym pudełeczku beGlossy nie znajdziecie kosmetyków z górnej półki. Za to kilka produktów w poręcznych rozmiarach przyjaznych wakacyjnemu ekwipunkowi. A do tego o konsystencjach i zapachach idealnych na lato. Większość, choć nie wszystskie, zapakujemy i do własnych kosmetyczek podróżnych. Chcecie wiedzieć które? Zapraszamy na recenzję pudełka BeGlossy lipiec 2014.

W boxie znajdziecie:

1. Spray pogrubiający włosy Head&Shoulders (pełny produkt)
2. Miniaturę kremu na dzień Yves Rocher (15 ml)
3. Miniaturę bazy silikonowej do makijażu Cashmere (15 ml)
4. Wodę termalną Vichy (miniatura 50 ml)
5. Chusteczki oczyszczające do twarzy i oczu PostQuam (24 sztuki – pełny produkt).

 

Co spakuje Lona?

Uwielbiam miniatury na wakacje! Nigdy nie wożę dużych butelek, wszystko przelewam do maleństw poniżej 100ml albo zbieram miniatury i starannie rozdzielam do małych kosmetyczek. I już wiem, że na wrześniowy wyjazd do Grecji spakuję krem nawilżający Yves Rocher Hydra Vegetal. Jest to kosmetyk o żelowej, leciutkiej konsystencji, idealnej na lato. Używałam pełnowymiarowego produktu rok temu i mimo, że nie jest to jakaś ponadprzeciętna moc nawilżenia, jest na tyle dobry, że na wakacje wystarczy. Podobne odczucia mam co do wody termalnej. Uwielbiam spray’owe wody bo jak nic innego odświeżają i łagodzą podrażnienia. Vichy znam i lubię. Z przyjemnością wrzucę ją do podręcznego bagażu. Ale i tak – na co dzień – pozostaję wierna wodzie Uriage. Dlaczego? Choćby ze względu na lepszy skład i to, że nie trzeba jej po użyciu wycierać.

Kolejnym kosmetykiem na wakacje są chusteczki PostQuam – fajne, dobrze radzą sobie z demakijażem, a jedna wystarcza na cała twarz. Trochę przeszkadza i mydlany, intensywny zapach, ale najważniejsze, że chusteczki działają. Zatem na plus.

Teraz to, czego nie spakuję: spray’u Head&Shoulders i bazy Cashmere. Tego pierwszego ze względu na alkohol etylowy na pierwszym (!!!) miejscu składu, drugiego – za zbyt dużą ilość silikonów (sztuczny efekt). I pomyśleć, że kilka lat temu używałam bazy Cashmere i byłam zachwycona. Hej Dax Cosmetics, chyba czas pomyśleć nad nową, lżejszą formułą.

Co spakuje Lena?

Zacznę od tego, że… Pierwszy raz mam taką zgodność z Loną! Zazwyczaj przynajmniej jeden kosmetyk dzieli nas niemożliwie, ale tym razem pełna zgodność. Mój numer jeden to sprawy do twarzy Vichy. Ta woda termalna czyni cuda, odświeża, ma lekką formułę. Jest naprawdę przedmiotem pożądania podczas upałów. Powinnyśmy wszystkie nosić go w torebkach. Podobnie jak chusteczki PostQuam. Lona spakuje je jako trzecie, a ja z numerem dwa. Radzą sobie dobrze z makijażem, ułatwiają życie w podróży, i znów odświeżają. To przecież najważniejsze w czasie upałów!

Yves Rocher Hydra Vegetal to mój numer trzy. Jest lekki, ma przyjemną konsystencję, dobrze sprawdza się także pod makijażem. Jeśli macie mało miejsca w torbach podróżnych, to właśnie on może być Waszym sprzymierzeńcem. Nie sądzę bym zakupiła pełne opakowanie bo znam innych całkiem niezłych w podobnej cenie, ale testowało się go dobrze.

Jestem na nie dla Head&Shoulders i bazy Cashmere. Ten pierwszy, poza składem do kitu o którym pisała Lona, nic nie robi z moimi włosami. Żadnego uniesienia, podniesienia, wyniesienia… Nic a nic. Ba! Mam nawet wrażenie, że przy dusznej pogodzie (a taką mamy ciągle) włosy zaczynają mocniej i mocniej się puszyć. Co do bazy to powiem tak – jest całkiem skuteczna, zwęża pory, daje gładkość, ale jakim kosztem! Silikon, zapchana skóra… Ech. Na pewno nie jest to opcja na wakacje!

Chcecie mieć te pudełka za 34, a nie 49 złotych? Jeśli nie zamawialiście jeszcze nigdy Glossy, zróbcie to teraz z kodem rabatowym GLOSSYBTM1, a koszt zamówienia obniży się o 15 złotych.

Uwaga! Kod ważny do 15.08.2014.
Zniżka nie obowiązuje (niestety) na pudełko BeGlossy MEN.
Kod należy wpisać podczas składania zamówienia na stronie www.beglossy.pl
Cena obejmuje już koszty wysyłki.