Sprawcy całego zamieszania – buty United Nude – Mono Jane. Po 19 dniach od opłacenia zamówienia w końcu u mnie. |
PS. Za duchowe wsparcie dziękuję Fashionelce, a pomoc w dostrzeżeniu problemu przez Schaffę Tamarze Macademian Girl. Informacja o sprawie pojawiła się także dwukrotnie w portalu Kimono.pl – ciekawa jestem, czy nagłośnienie sprawy pomoże innym oczekującym na zamówienia z Schaffy.
————————————————————————–
Trzykrotnie robiłam zakupy w Schaffashoes. Dwa razy bez żadnego kłopotu, raz z zamieszaniem, ale jednak ze szczęśliwym finałem. Jednak dziś, po 14 dniach od złożenia i opłacenia zamówienia zaczynam wychodzić z siebie. Od obsługi sklepu wiem tylko tyle, że mają moje pieniądze i spóźniają się z wysyłką obuwia. A butów brak – mimo obietnicy z maila, moich komentarzy na Facebooku, ba! mimo zapisów regulaminu sklepu (wg niego wysyłają zamówienia po max 2 dniach!). Teraz pozostaje, zgodnie z prawem konsumenckim, czekać, aż sklep albo zrealizuje zamówienie, albo odda kasę. Na jedną z tych operacji ma 30 dni od daty zakupu. W najlepszym razie dostanę buty pod koniec sierpnia i… przejdę się dwa razy, po czym schowam do pudełka na kolejny rok trzymając kciuki, by nie wyszły z mody. W najgorszym razie czeka mnie jeszcze batalia o ponad 300 zł, które w Schaffashoes utopiłam.
Poza tym jednak, że jestem głupia i kupuję w niezaufanym sklepie, jestem też wściekła. Na Schaffę, na siebie, ale także na sporą grupę blogerek. Na wszystkie te dziewczyny, które z Schaffą współpracują budując pozytywny wizerunek marki, która na to nie zasługuje. Oczywiście rozumiem, że trudno odmówić współpracy ze sklepem, który sprzedaje piękne buty. Mam zresztą 3 pary, więc dowody leżą w szafie. Chodzi jednak o to, że współpraca odbywa się ze sklepem nierzetelnym, niepoważnie podchodzącym do klientów (kto nie wierzy, niechaj zerknie, co się dzieje na ich Facebooku pod każdym postem: TUTAJ), a chyba nie warto firmować własnym wizerunkiem kogoś, kto gra nie fair. Aby nie było, że tak tu sobie radośnie biadolę, mam kilka wniosków, które wypunktuję na pewno dla siebie, a może i Wam się przydadzą:
1. Kupując w sklepach internetowych sprawdzaj dostępność towaru i czas realizacji zamówienia.
2. Przed zakupem sprawdzaj opinie o sklepie – na Facebooku, czy na stronach typu Opineo
(ja tego nie zrobiłam, a szkoda, bo znalazłabym niezłe kwiatki o Schaffie o TUTAJ).
3. Jeśli bardzo zależy ci na danym zakupie, a widzisz niekorzystne opinie o sklepie nie kupuj za przedpłatą na konto. Różnice w kosztach wysyłki nie są wielkie, a warto mieć spokojną głowę o zamówienie – jeśli sklep go nie zrealizuje, to wyłącznie jego zmartwienie.
4. Fakt, że widzisz produkt danej firmy u jednej, drugiej, trzeciej celebrytki, blogerki, dziennikarki itp. nie znaczy jeszcze, że firma jest ok. Często za realizację zamówień dla osób współpracujących odpowiadają inne działy firm, ewentualnie takie zamówienia mają charakter priorytetowy i to niestety nie ma nic wspólnego z działaniem działu obsługi klienta.
5. Pytaj znajomych przed zakupem. To najlepsi doradcy, bo jest największa szansa, że będą z tobą szczerzy i nie podkoloryzują ani na plus, ani minus.