Huda Beauty: Coral Obsessions – paletka idealna na lato?

Pierwszy dni lata? Perfekcyjny na zabawę z koralowymi barwami, które znajdziecie w paletce Huda Beauty Obsessions: Coral. Czy warto mieć ją w swojej kolekcji? Jakie makijaże uda się Wam zmalować? I czy paletki z serii Obsessions naprawdę są warte zachwytu.

Sprawdzam, maluję, pokazuję wszystkie kolory.

---

Post pojawia się dokładnie wtedy, kiedy w asortymencie Sephory online możecie znaleźć nasze ulubione palety Obsessions (tu recenzje Mauve/ Electric i Warm). Spieszcie się, bo znikają w szalonym tempie. KLIK!

---

Cóż, nie odkryję przed Wami Ameryki, jeśli powiem, że musiałam mieć w swojej kolekcji (już dość sporej!) wyjątkowo soczystą, bardzo ciepłą i przywodząca na myśl egzotyczne drinki paletkę w wersji Coral. To niemal oczywisty wybór, jeśli lubujecie się w intensywnych barwach oranżady.

W wygodnym, kartonikowym opakowaniu z lusterkiem, tym razem dostajemy siedem cieni matowych oraz dwa błyszczące. Łącznie jest to 9,9g kosmetyku w cenie 129zł. Paletka, jak wszystkie inne z serii Obsession, została wyprodukowana w Chinach. Co podkreślam, bo jej starsze siostry (Rose Gold oraz Desert Dusk) produkowane były i są we Włoszech.

Dobór kolorów w palecie jest trafiony, nawet jeśli nie jesteście wprawnymi graczami z ciepłymi, nasyconymi barwami. Spójrzcie na ułożenie poszczególnych cieni – zarówno patrząc jako trio z góry na dół, ale i od lewej do prawej, dostajemy świetne zestawienia barw, które są dobrą wskazówką, jak łączyć kolory. To już na dobry początek sześć dziecinnie prostych looków do stworzenia, zarówno matowych, jak i z mocnym błyskiem.

• 1/Koralowy cień metaliczny z różowo-pomarańczową bazą, ze złotymi drobinami.  Najbardziej lubię nakładać go przy pomocy palca lub zwilżonego pędzla.
• 2/ Malinowa, wibrująca matowa czerwień. To dość suchy cień, i niezbyt ładnie się swatchuje, ale na powiecie  nabiera prawdziwej mocy. Podkreślam nim najczęściej zewnętrzny kącik oka.
• 3/ Matowy koralowy pomarańczowy. Przepięknie podkreśla załamanie powieki, jest dobrze napigmentowany. To dla mnie barwa tropikalnego drinka.

• 4/ Ceglana, wyrazista pomarańcza o matowym wykończeniu. Bardzo dobry do podkreślania kącików oka i dolnej powieki.
• 5/ Matowy, cielisty kolor brzoskwini. Perfekcyjny jako kolor transferowy, zdecydowanie najgrzeczniejszy z całej paletki. Podczas rozcierania nie traci swojej mocy, i nie rozblendowuje się do szarości.
• 6/ Jansa, matowa pomarańcza. Jest to chyba najbardziej pylący się odcień z całej paletki, który na powiecie zachowuje się wzorowo.

• 7/ Matowa żółć o ciepłych tonach. Z doświadczenia wiem, że to żółte cienie to jedne z trudniejszych kolorów. Lubią tracić moc nałożone na powiecie. Ten pozostaje wibrujący, ale mimo wszystko jest to dość spokojna barwa.
• 8/ Mój ulubieniec, czyli prawdziwy odcień koralowy. Wygląda jak oranżada! Uwielbiam nic podkreślać załamanie powieki. Bez trudu stworzycie nim wielowymiarowy makijaż; nanosząc go delikatnie jako cień transferowy, wzmacniając nacisk na pędzel, pięknie podkreśli załamanie powieki.
• 9/ Metaliczny mocno różowy odcień koralu w ciepłych tonach. Wakacyjny, twarzowy, piękny.

Ktoś, zaraz po tym jak pokazałyśmy nasze zakupy na sorty, stwierdził, że to nudny dobór kolorów. Trudno mi się z tym zgodzić; z jednej strony zdaję sobie sprawę, że rynek jest mocno nasycony paletkami o ciepłej pigmentacji. Jednak  jakość i cena, jaką serwuje na, Huda jest absolutnie nie do pobicia. Do tego do paletka podróżna, lekka i poręczna. I naprawdę trudno znaleźć mi, jakikolwiek minus, jaki mógłby zniechęcić mnie (i Was!) do jej zakupu.

Jeśli wahacie się, czy takie soczyste (jak woda sodowa!) barwy są odpowiednie dla koloru Waszych tęczówek, to szybko spieszę z odpowiedzią. Ależ oczywiście! Zarówno dla oczu jasnych, jak i piwnych.

Sprawiają, że każdy kolor  tęczówki jest bardziej wibrujący i wyrazisty.

---

W ostatnich dniach, to mój numer jeden. I zdecydowanie mocno go nadużywam. Dzisiaj również zamierzam.

---