Moja skóra wygląda na młodszą niż 15 lat temu! Jak to możliwe? Poznaj perełki z serii Clinic Way od DR Irena Eris.

Zawsze, kiedy zbliża się 25 lutego czuję lekkie podniecenie – to data moich urodzin. W tym roku miałam moment sentymentu i oglądałam stare fotki. I wiecie, co odkryłam? Że moja skóra 15 lat temu była zmęczona, poszarzała, ze zmarszczkami. Wyglądała na dużo starszą niż dzisiaj!


Mogę śmiało powiedzieć, że na 35 urodziny chwalę się znacznie lepszą skórą niż na 20. A wszystko to dzięki rewolucji w pielęgnacji. I edukacji. Zaraz dostaniecie dowody zbrodni!


krem-na-pierwsze-zmarszczki
Moja skóra dzisiaj.

Jako nastolatka, i w okolicach dwudziestki, aktywnie walczyłam z problemem przetłuszczającej się skóry, trądzikiem i zaskórnikami, rozszerzonymi porami. Możecie tylko wyobrazić sobie, jakie ciosy zadawałam cerze przez lata:

  • używanie toników na bazie alkoholu (a nawet amol!);
  • manualnie oczyszczałam;
  • tarłam twarz ziarnistymi peelingami co drugi dzień;
  • stosowałam produkty wysuszające skórę, czyli całą gamę kosmetyków z siarkami;
  • używałam maseczek, głównie z glinką (bo takie były dostępne) zmniejszających wydzielanie sebum.

Jednym słowem przesuszałam się na maksa! Nie stosowałam żadnych produktów nawilżających (no bo tłusta skóra, hello! niby po co?!), nie pozwalałam na odbudowę, roznosiłam dziadostwo po całej twarzy i pryszcze goiły mi się tygodniami. I oczywiście nie stosowałam żadnego SPF. Szczęśliwie za słońcem nie przepadałam, więc proza szarą, trądzikową, zmęczoną skórą nie dorobiłam się przebarwień. 


Zerknijcie na moje zdjęcia, są niezłym poglądem cery, bo malowałam wówczas tylko rzęsy, i zobaczcie te zmarszczki mimiczne przy ustach. To wręcz uderzające! 


krem-na-pierwsze-zmarszczki
Moja skóra w wieku 20 lat.

I jeśli można wytłumaczyć sobie, że trądzik “mija z czasem” (choć wiecie, że to nie jest prawda, wcale się z niego nie wyrasta!), to zmniejszenie widoczności zmarszczek, zasinień pod oczami i tego niezdrowego, szarego odcienia skóry, to nic innego jak świadome podejście do tematu dbania o skórę.

A on rozpoczął się u mnie od zrozumienia, że skóra chce pić. Że nawet jeśli jest tłusta, to nadal potrzebuje porządnej dawki nawilżenia. W pewnym momencie, wtedy jeszcze dość intuicyjnie, zrozumiałam, że muszę odpuścić ciągłe matowienie. I już “za dzieciaka” sięgnęłam po bogatsze formuły, często dedykowane nieco starszym cerom. I uwierzcie, to był pierwszy krok wielkiej rewolucji.

krem-na-pierwsze-zmarszczki

Dzisiaj, wręcz oczywistym jest dla mnie, że nocą wybieram produkty, które koją, odbudowują, nawilżają, regenerują. Przywracam balans! Co sprawdzi się dobrze, także przy skórze wrażliwej (lub zmęczonej silnymi składnikami aktywnymi, kwasami!)? Formuła bogata w ceramidy, z masłem shea i karite, z ekstraktami z alg (bogate w aminokwasy, minerały i witaminy) i technologią  FGF1 LMS™, która działa naprawczo, pobudza syntezę kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego. 

To opis i działanie nocnego kremu z serii Clinic Way Dermokrem 1 od Dr Ireny Eris, który będzie rewelacyjnym produktem pierwszym dla tych, którzy powoli poszukują pielęgnacji z metką przeciwstarzeniową. Mimo silnego działania jest lekki i otulający, nie “siedzi” na skórze i polubią go także cery tłuste i mieszane (Ilona potwierdza!).

Często spotykamy się z zawstydzającym pytaniem – czy nie jestem za młoda na krem na zmarszczki? A my odpowiadamy – słuchaj tego, co mówi Twoja skóra. Bo zawsze prościej zapobiegać niż leczyć. I ja osobiście czuję, że jeśli wzięłabym się za temat w okolicach 30, to nie byłoby czego zbierać 🙂

krem-na-pierwsze-zmarszczki

W międzyczasie zauważyłam też, że moja cera się zmieniła – co jest całkiem normalne! Strefa t jest nadal dość tłusta, ale muszę się skupiać przede wszystkim na zatrzymywaniu wody. 

Po dwudziestce zaczęłam też stosować serum; to również diametralnie odmieniło kondycję mojej skóry. Ale to oczywista oczywistość w 2022, co nie? To taki element rutyny, który jest już w kosmetyczkach licealistek. I dobrze! A dodatkowym “boom” dla skóry na wiosnę może być więc 30-dniowa kuracja witaminowo-rewitalizujące w formie kapsułek

Szybka regeneracja, nawilżenie, a także działanie profilaktyczne, i, jako że Clinic Way znam od lat, to kapsułki już kiedyś stosowałam. To skoncentrowana mieszanka witamin A, C, E, a także olejku z jabłka. Bez podrażnień, bez zapychania (a u mnie niemal każdy olejek wywołuje ten niepożądany efekt), z błyskawicznym efektem odżywionej skóry. Według mnie to fajna opcja na marcową rutynę. Dodatkowa bomba witaminowa działająca jak rozświetlający plaster na zmęczoną przez zimę skórę. 

krem-na-pierwsze-zmarszczki

Kiedy do mojej pielęgnacji dołączył codziennie stosowany SPF mogłam sobie powiedzieć, że w zasadzie dobiegłam do mety. Bo ochrona przeciwsłoneczna, to najlepszy i najskuteczniejszy środek działający przeciwstarzeniowo, i co ważniejsze, dbający o zdrowie. Ale Wy to wiecie. 

W ostatnich tygodniach często sięgałam także po duet Dermokrem Nawilżająco-Łagodzący SPF20 oraz Nawilżający krem BB SPF50 (pisałam o nim tutaj!) z filtrami UVA i UVB. To połączenie silnego nawilżenia i łagodnej dla skóry formuły z ochroną słoneczną i skórą muśniętą słońcem (oraz wyrównanym kolorytem). Sposób na szybki i bardzo upiększający mejkap, z odpowiednią dawką składników pielęgnacyjnych (oba produkty zawierają kwas hialuronowy, nawilżające biosacharydy).

Ich moc tkwi niezwykle komfortowej formule; przez cały dzień skóra pozostaje przyjemnie nawodniona, jakby gęsta, i oczywiście chroniona przed słońcem. Te dwa kosmetyki, jak i cała seria Clinic Way, są stworzone tak, by łagodzić podrażnienia i zmniejszać uczucie ściągnięcia, a przede wszystkim działać kojąca na skórę wrażliwą i reaktywną. 

krem-na-pierwsze-zmarszczki

BB to też dobra opcja do poprawek i reaplilakcji SPF w ciągu dnia; wystarczy lekko zwilżona gąbeczka i krem można pięknie wpracować na istniejących już makijaż. Bibik się nie ciastkuje, a bardzo przyjemna i mokra formuła przynosi ukojenie i oczywiście pożądaną przez nas ochronę. 

Nierzadko daje się we znaki mojej skórze – to w kontekście testowania i zmieniana produktów. I mówiłam o tym nie raz, ale powtórzę po raz kolejny – każdorazowy powrót do formuł Dr Ireny Eris daje mi ukojenie i cera wraca “do siebie”. 

krem-na-pierwsze-zmarszczki


Jeśli chcecie wypróbować na sobie, jak świetną robotę wykonuje – możecie użyć naszego kodu Bless25 i zyskać rabat -25% na produkty z linii Clinic Way. Kod obowiązuje między 7 a 17 marca. 


Przez 15 lat wiele nauczyłam się o skórze, składnikach, regularności, demakijażu, ochronie. Przede wszystkim wsłuchałam się w swoje potrzeby, a wiele niedoskonałości zaakceptowałam. Skorzystałam też z zabiegów laserem czy osocza, by pomóc sobie z bliznami po trądziku oraz mocno widocznymi porami skóry. Droga była wyboista, ale efekt jest widoczny… jak na dłoni. Zwłaszcza w okolicach zmarszczek mimicznych 😉

krem-na-pierwsze-zmarszczki

krem-na-pierwsze-zmarszczki

Post powstał we współpracy z Dr Irena Eris. 

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x