Ubieram się na czarno bo jestem z Nocnej Straży

Lona na wakacjach (śle Wam moc gorących całusów z rozgrzanej do czerwoności Grecji), więc na blogu wprowadzam własne porządki! Co tam lato, co tam upał – żądam noszenia czerni. Czy ktoś ma jeszcze ochotę ze mną na przywdzianie barw Nocnej Straży? Przy okazji dodam, że tytuł posta to nazwa jednego z najzabawniejszych miejsc w sieci, w którym fani Gry o Tron mogą bezkarnie wykpić wszelkie niedoskonałości serialu, albo dla odmiany zachwycić się jakimś szczegółem. Lub zaproponować kolejną teorię spiskową.

Jednak czy po wczorajszym finale jest jeszcze co proponować?
Uwaga na spoilery w dalszej części tekstu!

Nie ukrywam, że jestem w grupie osób zawiedzionych rozwiązaniami jakie zaserwowali widzom scenarzyści. Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo o gustach się nie dyskutuję, ale mam wrażenie, że całe siedem sezonów intryg zostało skutecznie przekreślone, a wszelkie zawiłe losy bohaterów drugo i trzecioplanowych (przysparzające zmartwienia scenarzystom) rozwiązano w ostatnim odcinku. Poczułam się mocno oszukana. W zasadzie od pamiętnego, piątego epizodu (#HoldTheDoor!) dostrzegam równie pochyłą, a sam serial zamienia się w lekkostrawną papkę dla szerokiej publiczności, dla której liczy się martwy czarny charakter i rozsądnie rozdane pionki w grze (no offence ludzie, ale zrobili z tego blockbustera!). Wcześniej można było zarzucić GoT wiele, ale akurat nie przewidywalność.

Paradoksalnie ten sezon jest najbardziej banalny, patetyczny i niestrawny. Nigdy nie uważałam, ze to najlepszy serial w historii telewizji. Ale zawsze proszę twórców o szacunek dla mojej inteligencji.

Uratować to rozdanie może jedynie bzykano Matki Smoków z Jonem Snow, które finalnie okaże się kazirodczym. Jednak wzruszona takim obrotem sprawy Cersei, poczuje przypływ miłości i zrozumienia, i odda bez walki tron rodzeństwu-małżeństwu. Wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie. Arya rozwinie umiejętność teleportacji jaką wykazała się w ostatnim odcinku. A Gendry nadal będzie płynąć i płynąć…

No nie brzmi dobrze? Mam jeszcze kilka pomysłów na szczęśliwe, dalsze losy. Czekam też na Wasze!

Pamiętajcie, że jeszcze tylko do końca czerwca możecie skorzystać z 20% rabatu na zakupy w Answear.com. Wystarczy, że podczas zakupów wpiszecie kod rabatowy BTM4. Wszystkie szczegóły znajdziecie tutaj: http://btm.answear.com/.

Mam na sobie:

sukienka, buty Pull&Bear | torebka Mango via: Answear.com |
Kurtka Levi’s via Answear.com | biżuteria H&M i Afroditte Collection