Kot w przebraniu

Wolisz psy czy koty? – oto kolonijny ‚essential’ wśród pytań zapoznawczych. Oczywiście finalnie prowadzący do podziału na psiarzy i kociarzy, a jak wiadomo ci pierwsi z drugimi nie trzymają. Nigdy nie miałam cienia wątpliwości, że należę do wielbicieli wąsatych mruczków (wielokrotnie wykazywałam przewagę intelektualną kotów nad psami podczas jakże znaczących dla historii ludzkości spotkań w kolonijnych salach wieloosobowych, ewentualnie stołówkach – takie debaty kończyły się w najlepszym razie zawiezeniem broni), jednak pies – głównie z racji postury, wesołego usposobienia i słodkiego pyska – był skrytym marzeniem lat dziecięcych (no dobra, kiedyś miałam psa-superpsa, wabił się Dingo i kochałam jego umaszczenie w kolorze toffi, dobry pysk i fakt, że z całej rodziny tylko we mnie nie budził grozy; niestety Dingo wybrał wolność i pewnego pięknego dnia po prostu uciekł z ogródka). Duży, włochaty, zawsze w dobrym humorze. Rozbiegany, rozentuzjazmowany, rozczorchany (i brudny, a co!). Nie jakiś malutki misiaczek udajacy groźne zwierzę, ale prawdziwy z krwi i kości obrońca ogniska domowego. Wilk oswojony. Przyjaciel.

Marzenie do dziś nie spełnione. Cóż, wieloletnie przeprowadzki, rezydowanie po akademikach i kawalerkach to nie jest życie godne psa-superpsa. Jest to za to idealne miejsce dla lwa kanapowego. Czy to tylko warunki lokalowe, czy jednak jak już się człek raz opowie po jednej ze stron, trudno przejść na drugą stronę mocy. I może dlatego nawet pies z bluzy ‚Dzień dobry’ ma kocie umaszczenie. A może to jednak nie pies?

 

Dzień Dobry via Showroom – bluza | Romwe – kurtka | Promod – spodnie | Big Star – buty | FrontRowShop – kapelusz | Zara – torba | Mollie – naszyjnik | H&M – bransoletki

12 komentarzy

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x