Loreal – sprawdzamy czy jest nas wart!

Są takie produkty, bez których nasze kosmetyczki wydają się niepełne. Jak znaleźć bazowe kosmetyki na co dzień?

O czy marzy każdą dziewczyna? O pięknej, rozświetlonej cerze. O ustach niczym maliny. I wyrazistym spojrzeniu. Wśród drogeryjnych półek szukamy produktów będących spełnieniem obietnic. Czy wśród Was zdarzają się fanki tylko jedne marki? Pewnie rzadko. My sprawdzamy trzy podstawowe kosmetyki L’Oreal. Czy można w dość przyjaznej cenie znaleźć swoje ideały? Chodźcie!

1/ L’Oreal Lumi Magique, baza rozświetlająca 20 ml, ok. 56 zł

Myślę, że ten maluch z powodzeniem zastąpi Wam silikonowe bazy pod makijaż. Ma dość rzadką konsystencję, więc trzeba uważać z dozowaniem, jednak warto nabrać wprawy. Bardzo dobrze się rozprowadza, nie zatyka porów, pozostawia na twarzy delikatny błyszczący drobinkami fluid. Jeśli ktoś posiada cerę idealną – kilka kropel tego malucha zapewni cudowne rozświetlenie. Świetnie sprawdza się zmieszany z podkładem i nakładany na odżywczy krem. Stworzony dla cery zmęczonej, poszarzałej. Poręczne i niewielkie opakowanie to doskonałe rozwiązanie dla wszystkich zapracowanych i zabieganych. Mieści się w kosmetyczce, nie sprawia problemu. W ciągu dnia można również zaaplikować niewielką ilość w okolice oczu i tym samym rozświetlić spojrzenie. Dla niektórych z Was minusem może być cena; za ok 60 zł przecież można kupić sobie już całkiem dobry podkład z rozświetleniem. Ha! Polecam poczekać na niezawodne promocje Rossmanna, gdzie kosmetyk kupiłam za połowę ceny. Deal doskonały!

2/ L’Oreal Color Riche Extraordinaire (kolor: Molto Maouve), eliksir do ust, ok. 55 zł

Ten produkt znacie jeśli czasem do nas zaglądacie. To nasz wybór do beglossy, czyli szminka i błyszczyk w jednym. Piękna, naturalna barwa, która pasuje każdej z nas. Świetnie się rozprowadza dzięki sprytnemu aplikatorowi z miękkiego materiału. Sprawdzi się w ciągu dnia, kiedy potrzebujemy szybkich poprawek. Usta są nawilżone i pięknie pobłyskują. Jednak jest to blask bardzo naturalny. Błyszczyka używam ja, Lona i mama Lony. Każda z nas jest nim zachwycona! Bardzo fajne rozwiązanie dla Pań, które cenią sobie kolor szminki, ale nie mają zbyt wiele czasu w pracy czy na uczelni, na częste poprawki. Tutaj jest kolor, całkiem niezła trwałość i poręczne opakowanie. Minus? Pewnie cena. Bo za 55 zł możemy zakupić szminkę. Jednak ona nie da nam tak sympatycznego blasku, nie nawilży tak mocno. Dlatego znów warto zapolować na okazje!

3/ L`Oreal Super Liner Blackbuster, liner do kresek, ok. 35 zł

Kocie oko w 10 sekund? Ponoć można! Mnie zajmuje trochę więcej, ale marker jest całkiem dobrym pomocnikiem. Jednak wpierw minus – trzeba mieć naprawdę sporo wprawy, by nie zrobić kreski nieco zbyt grubej. Jednak kocie spojrzenie, w stylu lat 60’s, wyjdzie Wam znakomicie. Czerń Blackbustera jest nie jest bardzo głęboka – to tez minus jeśli potrzebujemy intensywnej kreski na imprezę. Za to całkiem dobrze sprawdza się w dziennym makijażu – jest delikatniejsza. Spokojnie możemy używać jej do pracy. By uzyskać bardzo mocny efekt trzeba nałożyć dwie-trzy warstwy. Mimo, iż nie jestem tytanem kreskowym, to całkiem nieźle wychodzi mi precyzyjne doprawienie kolejnej warstwy. Do na pewno zasługa markera. U mnie sprawdza się przy dziennym, jak i wieczorowym makijażu. Nie jest to jednak produkt z ekstremalnym żywotem kilkunastu godzin.