Mediterranean moments

No cóż. W tym roku urlopu w ciepłych krajach nie będzie. Nie wrócą cudowne krajobrazy Santorini, nie spełnią się marzenia o eksploracjach Sycylii, czy smakach i kolorach Maroka. Chociaż nie. Nieprawda. Dzięki niespodziewanej przesyłce od koncernu Colgate-Palmolive kawałek słonecznego Śródziemia wygospodarowałyśmy w ramach własnego eM. Od balkonu po łazienkę dom wypełniają słodkie zapachy: brzoskwiń, róż, konwalii.

Pachnące pudełka pełne śródziemnomorskich skarbów to nic innego jak nowa seria żeli pod prysznic Palmolive: marokański olejek arganowy, turacka róża i konwalia, włoski miks brzoskwiń i truskawek. Na dokładkę, by cieszyć się urokami lata bez przykrych niespodzianek, nowy wariant antyperspirantu Lady Speed Stick (tak, tak, to ten z reklamy surykatkowej teściowej). Zobaczcie, jak te kosmetyki wypadły w naszych testach.

Opinia Lony:
Czasem warto ocenić książkę po okładce. W przypadku śródziemnomorskiej serii Palmolive bowiem trudno oprzeć się urodzie pudełka, w które zostały zapakowane trzy nowe żele pod prysznic. W pięknie opisanym inspiracjami dla kompozycji zapachowych pudełku, poza bohaterami niniejszej recenzji, znalazło się kilka gadżetów – buteleczka olejku arganowego BIO, paczka suszonych morelek i pachnące płatki róż. Cały zestaw idealnie wpisuje się w filozofię śródziemnomorskich przyjemności dla ciała i ducha. Czy to w Turcji, Maroku, czy we Włoszech, bogactwo zapachów ma rozpieszczać zmysły. I to się, muszę przyznać, udaje wszystkim wariantom zapachowym żeli, choć moim ulubieńcem został truskawkowo-brzoskwiniowy ‚Włoch’. Żele dobrze myją, mają przyjemną jogurtową konsystencję i estetyczne opakowania. Jedyny minus – wersja różano-konwaliowa (pan ‚Turek’) pachnie nieco sztucznie.
Znakomity jest za to dołączony do zestawu olejek arganowy – jeśli spotkacie go w regularnej sprzedaży koniecznie spójrzcie łaskawym okiem. Bardzo estetyczne opakowanie, wydajność na 5+, a najważniejsze – znakomicie uelastycznia skórę.

Polubiłam się także z Lady Speed Stick, choć przyznaję – podchodzę do niego nieco sentymentalnie (ten antyperspirant, w połączeniu z legendarnym już dezodorantem Impulse O2 to był mój pierwszy pachnący zestaw kosmetyczny, jeszcze z czasów podstawówki). Pachnie słodko, a uczucie świeżości długo się utrzymuje. To nie jest produkt profesjonalny, więc na duży problem pewnie nie pomaga, ale do codziennego użytku jak najbardziej odpowiedni.

Opinia Leny:
Zacznę od tego, o czym powiedziała Wam Lona – jeśli tylko spotkacie owy olejek arganowy – nie zawahajcie się go kupić! To kosmetyk wielofunkcyjny – do włosów, paznokci, suchej skóry, cellulitu, na przebarwienia i blizny – naprawdę świetna i skuteczna sprawa. Podobnie się sprawa ma z cudownie pachnącymi żelami pod prysznic Palmolive. Zaczęłam testy od Maroka – zapach jest intensywny, bardzo egzotyczny, a po wyjściu spod prysznica mąż krzyknął – jak pachniesz! Czyli działa, kusi i mocno prowokuje. Tak jak lubimy najbardziej. Konwalia i róża, według Lony jest troszkę sztuczna i chyba rację przyznam, choć mnie – jako fanko konwalii chyba nawet nie przeszkadza ta odrobina syntetyki. To mimo wszystko woń bardzo rzadka jeśli chodzi o kosmetykę, więc w mlecznym żelu spodoba się fankom wiosny. Faworytem jest cudowna mieszanina truskawki i moreli. Owocowo, słodko, pobudzająco zmysły – lato w pełni. Do tego gęsta piana i niezwykle przyjemna cena. Polecamy!

Antyperspirant Lady SpeedStick ma gęstą kremową konsystencję, nie pozostawia białych śladów na ubraniach i co ważne, jeśli nie najważniejsze, skutecznie chroni podczas upałów i wysiłku fizycznego. Przykry zapach jest eliminowany, a my czujemy się świeżo i komfortowo. Poza tym surykatka, maskotka owej linii, to tak uroczy zwierz, że za każdym razem kiedy czuję zapach SpeedStick, przywołuję ją sobie na myśl. I jest miło… 😉

vsvs