O dwóch takich, którzy uratowali moje włosy.

Wypadania włosów
o podłożu hormonalnym lub po silnym stresie
nie da się powstrzymać. Jeśli producent kosmetyków/drażetek/koleżanka mówią inaczej,
to albo chcą Was oszukać, albo nie wiedzą co mówią.

Jedną z niechlubnych pozostałości po ciąży jest problem wypadających włosów. A zaraz. Nie problem i nie wypadających. To nawet nie huragan, to armageddon! Dotyka niestety każdą młodą mamę – choć nie wszystkie aż tak mocno, jak to przydarzyło się mnie. Wypadanie pojawiło się około 4 miesiąca po porodzie i były to przedziwne dwa tygodnie, gdy włosy – dokładnie tak jak w powiedzeniu – wypadały garściami. Po tym czasie sytuacja się uspokoiła, natomiast pozostała po niej niechlubna pamiątka: około 1/3 włosów mniej niż wcześniej&odrastające przy czole włosy tworzące ‚wicherki’, które trudno ukryć i jeszcze trudniej ułożyć.

Ponieważ jestem tuż po konsultacji z panią fryzjer z katowickiego salonu L’Oreal Professionel, temat mam przepracowany na świeżo ze specjalistą. Podobnie jak pielęgnację i stylizację. Bo czasem warto jednak posłuchać mądrej głowy i zrobić zakupy w salonie. Jeśli wypadanie włosów (które zdarza się okresowo np. w przesileniu wiosennym, albo w życiowych zakrętach – urodziny dziecka, stres, śmierć kogoś bliskiego, utrata pracy, zmiana miejsca zamieszania itp) jest i Waszym problemem post ten, a raczej jego bohaterowie mogą pomóc znieść ten czas z godnością i pozytywnie myśleć o pojawiających się baby hair.

Czego dowiedziałam się od fryzjera?

1/ Wypadania włosów o podłożu hormonalnym lub po silnym stresie nie da się powstrzymać. Jeśli producent kosmetyków/drażetek/koleżanka mówią inaczej, to albo chcą Was oszukać, albo nie wiedzą co mówią.

2/ Można natomiast wzmocnić te włosy, które jeszcze mamy (sic!) oraz pomóc baby hair rosnąć szybciej i mocniejszymi. To właśnie po to są wszystkie specyfiki na wypadanie. Po to produkuje się suplementy. I warto je brać (biotyna, skrzyp) natomiast tylko regularnie i długotrwale, inaczej nici z efektów. Podobnie jest z szamponami – albo używacie regularnie (np. co drugie mycie) albo od razu sobie darujcie.

3/ Gdy włosy nieco się uspokoją (skończy się etap intensywnego wypadania) warto je podciąć. Dzięki temu optycznie zwiększa się ich ilość, a pozostałe na głowie włosy zyskają na lekkości i zwyczajnie odetchną.

4/ Odżywianie jest ważne, ale w przypadku włosów wypadających lepiej postawić na pogrubienie, nadanie puszystości. Substancji odżywczych dostarczamy skórze głowy (szampony, toniki) lub organizmowi od wewnątrz (suplementy, zdrowa dieta).

Do rad się zastosowałam grzecznie i przy okazji znalazłam dwa bardzo dobre kosmetyki, które ułatwiają pielęgnację i układanie włosów osłabionych i odrastających. Po pierwsze jest to szampon Density Advanced, po drugie mgiełka pogrubiająca TecNiArt Volume Architect. To, co wyróżnia szampon (a wierzcie mi stosowałam ich już kilka: Neril, Klorane Chinina, Dermena, Biowax) to przede wszystkim brak efektu totalnego splątania włosów po użyciu. Nie mam pojęcia jak to możliwe, ale po wszystkich wyżej wymienionych musiałam sotsować intensywne maski/odżywki, by rozczesać włosy, a wtedy o puszystości można było tylko pomarzyć. Z Density Advanced jest inaczej – wydajny, pozostawia czyste i w miarę (jak na szampon do wł. wypadających) gładkie włosy. Dlatego jeśli do stylizacji ich używam Architecta (lekka emulsja w spray/u ma za zadanie chronić przed gorącym powietrzem, lekko pogrubić i pozostawić włosy puszyste i błyszczące) to efekt jest lepszy, niż spray zastosowany solo. A i on sam jest bardzo ciekawym kosmetykiem – leciutkim i niewyczuwalnym w dotyku (nie lubicie tego uczucia oblepiania włosów przez kremy/spray’e jak ja?), delikatnie utrwalającym włosy i nadającym puszystość. Ta dwójka uratowała moje włosy przed radyklanym cięciem. Przynajmniej na razie 😉

PS. A jeśli lubicie naturalne sposoby na włosy polecam płukanie ich… wodą z wywarem z siemienia lnianego (siemię gotujemy przez min. 15 minut i przelewamy przez sito, wychodzi lekki kisiel). Bardzo fajnie podnosi to włosy u nasady. Aż sama byłam zdziwiona efektem.

loreal-techniart-density-advanced-recenzja3loreal-techniart-density-advanced-recenzja1-tile loreal-techniart-density-advanced-recenzja10 loreal-techniart-density-advanced-recenzja5 loreal-techniart-density-advanced-recenzja2 loreal-techniart-density-advanced-recenzja4-tileloreal-techniart-density-advanced-recenzja7

4 komentarze

  • Marcelka
    10 lat ago

    Nie mam takich problemów, ale kto wie co będzie w przyszłości!
    Także przydatny post.
    No i zdjęcia super! Piękny wianek!
    Pozdrawiam dziewczyny 🙂

  • 10 lat ago

    Miałąm kiedyś szampon :)Bardzo sobie chwaliłam 🙂

  • kryk
    10 lat ago

    Moje też i nie musiałam obcinać;-]

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x