Największą zaletą tegorocznej jesieni ogłaszam możliwość częstego (i bez szczególnej okazji) noszenia kapeluszy. A jeśli do tego owo nakrycie głowy, wzorem mojego (które ze sklepu Glitter pochodzi) posiada wartość dodaną w postaci piórka godnego Robina z lasu Sherwood, można w namaszczeniem biegać w rajtuzach i szkockich kratach, co niniejszym czyniłam tej soboty.

Tytuł mówi wszystko! Bo historia dzisiejszego bohatera przypomina właśnie opowieść o krasnalu podróżującym po świecie opowiedzianą przez Jean Pierre Jeauneta w filmie „Amelia” (kultowym prawda?). Zamiast krasnala na zwiedzanie wybrał się Carmex w kilku smakach (którego jesteśmy ambasadorkami), a świat skurczył się do stolicy Wielkiej Brytanii.

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x