Play high in Junior High

10 października 2013
Milena Paciorak [Lena]Milena Paciorak [Lena]
22 komentarze
10 października 2013
22 komentarze

Czasy gimnazjum są już bardzo odległe, ale wspominam je z prawdziwym rozrzewnieniem. A powody, dla których „junior high” stał się tematem przewodnim posta są co najmniej trzy. Po pierwsze najświetniejszy plecak pod słońcem, który możecie podziwiać na zdjęciach. Jego zakup tłumaczyłam sobie w prosty sposób – w latach nastoletnich nie było takich cudów w zasięgu ręki, więc teraz mogę sobie odbić z pełną mocą. A kiedy w nim zadebiutowałam, akurat idąc na jazdy, instruktor zapytał – a ty co, gimnazjum? No i nie było już wyjścia – plecak został oficjalnie sprowadzony do lat szczenięcych. Lona, gdy go ujrzała, westchnęła z rozpaczą i obrzydzeniem. Lecz co ja poradzę, że Eddie, maskotka Iron Maiden, jest naprawdę czadowym chłopakiem. W swej jakże paskudnej postaci…

Druga sprawa, która skojarzyła mi się z gimnazjum to odjazdowa bluza od Magic Box. Dlaczego? Bo choć dawno nie byłam w murach szkolnych, to jakoś mam przeczucie, że wiele nastolatków przywdziewa podobne koszulki z bijącymi po oczach napisami. Koniecznie niegrzecznymi i złośliwymi. To nie jest tak, że zamarzyłam usiąść w oślej ławce, ale skórzane wykończenia i gruby materiał, to fajne rozwiązanie na chłodne dni. Nie jestem jakaś specjalistką od swag/yolo, ale śmiem twierdzić, że bluza wpisuje się idealnie w klimat.

No i na sam koniec spódniczka. W kratę, z plisami, jakby zapożyczona z mundurku szkolnego. Ona dopełniła moje wyobrażenie o stylizacji w wersji szkolnej, choć zostałam ostro zrugana i sprowadzona na ziemię słowami – kto, u licha, wpuściłby cię w tym stroju do szkoły? Nie zamierzam badać zasadności stwierdzenia, ale usilnie twierdzę, ze stworzyłam sobie dokonały uniform. A przynajmniej mnie się sprawdza podczas jesiennych spacerów.

 rockmetalshop.pl backpack | Ahaishopping.com shoes | H&M skirt, ring | Magic Box blazer | Bershka ring

Milena Paciorak [Lena]
Autor

Niedoszła gwiazda rocka. Jej idealny dzień to blogowanie, oglądanie filmów i seriali, praca na planie zdjęciowym i wieczorny koncert. Najlepiej metalowy. Ewentualnie dobra książka.

Zawodowo spełnia się w studio filmowym. Ma kota na punkcie kotów. I tatuaży. Najchętniej rzuciłaby wszystko i zamieszkała w Londynie, bo od dawna wie, ze Camden to jej miejsce na ziemi. Okej, blogowania nie rzuciłaby nigdy.

22 komentarze

Leave A Comment

Podobne wpisy

© 2012-2024 Bless The Mess. Blog kosmetyczno-lifestylowy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x