Pyszne.pl zaprasza na walentynkowe żołądków podboje! [KONKURS]

Obiecywałyśmy Walentynkowe szaleństwo i dotrzymujemy słowa! Prócz dobrego filmu, idealnej stylizacji i wystrzałowego makijażu lubimy sobie coś przekąsić. Oczywiście na randce. A wiecie, że my lubimy dodatkowo kombinować, sprawdzać i testować. I dlatego w małym palcu lewej ręki mamy wszelkie ułatwienia w zdobyciu pokarmu. Z pyszne.pl znamy się od ładnych paru lat. Jeszcze w czasie, kiedy pracowałyśmy razem dałyśmy się wciągnąć w zamawianie online. Co jest fajne bo po wejściu na stronę, wpisaniu adresu mamy dostęp do mnóstwa restauracji, barów i cateringów, które dowożą potrawy do naszego miejsca docelowego.  Do tego pełne menu i prosty sposób zapłaty. Lona wiernie zamawia swoje sushi z sosnowieckich knajpek, a ja skrupulatnie sprawdzam oferty katowickich lokali (co jest czadowe bo można sobie do domu zamówić prawdziwego, regularnego burgera!). I brzmi to wszystko jak reklama z Chajzerem, ale obiecujemy – korzystamy i jesteśmy bardzo zadowolone :)))! I to zadowolenie dajemy Wam.

Wraz z pyszne.pl mamy dla Was 3 vouchery każdy o wartości 100 zł. Trzeba tylko odpowiedzieć na bardzo romantyczne pytanie:

„Przez zoładek do serca – co podałbys / podałabys swojej Walentynce,
aby ta/ten poszedł z Toba na koniec swiata?” 

Zabawa rozpoczyna się dzisiaj, a zakończy 15 lutego o godz.23.59. Laureatów wybierzemy do 17 lutego i powiadomimy o tym we wpisie konkursowym. Vouchery są ważne do końca miesiąca. Do dwóch dni będziemy czekać na odzew laureatów na kontakt.lenalona@gmail.com. Liczy się kreatywność, błyskotliwość i zacięcie kulinarne. Tym razem zabawa trwa na blogu i naszym koncie na fb.

Wyniki: ujęły, rozśmieszyły i zainspirowały nas (choć naprawdę było trudno wybrać tylko 3 przepisy!) propozycje: Kachny Plaszewskiej, Katarzyny Sobczyk-Lenart i wtulonawsny. Piszcie do nas czym prędzej po kody i instrukcje:) Macie dwa dni i poszukujemy nowych laureatów.

Informacje dodatkowe: Bony, które są do wygrania w konkursie można zrealizować tylko zamawiając jedzenie online w serwisie Pyszne.pl, w restauracjach, które posiadają w ofercie płatność online oraz które dowożą jedzenie pod adres wpisany przez zwycięzcę. 

pyszne (2)pyszne (6) pyszne (10) pyszne (8)150211_Valentines_Day_700x400

20 komentarzy

  • AZCzytam
    9 lat ago

    Na krance swiata juz drepta od 10 lat
    🙂 od 5 lat juz nie ma wyjscia i inne drogi haa 😀 tak, tak sakrament zobowiazuje;) i milosc trwa! moze nie zablysne pomyslowoscia jak powiem, ze browar i pizza z ulubionym sosikiem… ale Uwierzcie mi na słowo! Takie to proste, a takie skuteczne 🙂

  • AZCzytam
    9 lat ago

    Na krance swiata juz drepta od 10 lat
    🙂 od 5 lat juz nie ma wyjscia i innej drogi haa 😀 tak, tak sakrament zobowiazuje;) i milosc trwa! moze nie zablysne pomyslowoscia jak powiem, ze browar i pizza z ulubionym sosikiem… ale Uwierzcie mi na słowo! Takie to proste, a takie skuteczne 🙂

  • Aśka R.
    9 lat ago

    Hmmm na śniadanie może….tosty z jajkiem zapiekanym w z parówką i serem żółtym w kształcie serducha, ze świeżo zmieloną i parzoną kawą, sokiem z pomarańczy i ulubionym jogurtem, żeby było i odźywczo i pożywnie;) Na obiadek…. ulubiona zupa krem z warzyw, plus pierogi ze szpinakiem i fetą, polane sosem serowym. Na deser własnoręcznie upieczona tarta cytrynowa z rewelacyjnego przepisu Gordona Ramseya, z wysoką bezą, żeby było słodko – kwaśno Na kolację salatka Cezar, wspólnie przygotwywana, czerwone wino, czekolada…. Takie nasze jednodniowe menu z ostatniego tygodnia

  • wtulonawsny
    9 lat ago

    Serce ukochanego kremem z papryki bym rozgrzała,
    bo do tej pory
    nie znalazłam nic lepszego na chłodne wieczory.
    Z papryczką chilli i odrobiną pikanterii,
    dodałabym też trochę pieprzu do tej scenerii.
    A po zupie, gdy on już rozgrzane,
    mój specjał na stół podamy.
    Kurczak w curry i kurkumie,
    zjadając go szybko zrozumie.
    Że jego mama to w kuchni amatorka,
    a ze mnie smaku prawdziwa torreadorka !
    Będzie tam kukurydza, cebula, papryka,
    bo bardzo lubię drażnić byka !
    A do tego ryż niewinny, polany sosem,
    patrzy mi wprost w oczy, nie zerka ukosem.
    Przyjdzie też czas na deser,
    więc prosto z jadalni, przejdźmy do sypialni.
    Niech nie mylą nikogo pozory !
    Czeka tam na nas torcik bezowy.
    Z truskawkowym musem, piękny czerwony
    potencjalny ukochany jest zniewolony ! 🙂

  • 9 lat ago

    Oj dziewczyny rozpieszczacie nas tymi konkursami no i może w końcu uda się coś wygrać 🙂 A co mężowi bym dała, by za mną poszedł na koniec świata – oczywiście piersi w każdej postaci, no i raczej nie z kurczaka 🙂

  • Natalia M
    9 lat ago

    Przez żołądek do serca wiedzie prosta droga,
    od dawna już wiem, że najlepsza to metoda!
    Mojej ukochanej połówce przysmaki serwuję,
    uśmiech i radość szczerą zyskuję!

    Od miesiąca mój chłopak stał się narzeczonym,
    dbam więc o to by narzeczonym mój ukochany był spełnionym!
    W Walentynki ugotuję z radością, dzieląc się miłością,
    by poszedł ze mną na koniec świata i by go zaskoczyć pyszną przyjemnością.

    Moje danie popisowe jest jego ulubionym,
    smakiem z dzieciństwa pysznym wyniesionym.
    By wiedział, że o niego dbam i to co lubi gotuję,
    pierś kaczki z miłością smaczną mu zaserwuję!

    Jakie to danie? Już z spieszę z wyjaśnieniem!
    To pierś kaczki faszerowana suszonymi śliwkami, zwana … marzeniem!
    Do tego morele z peczotto serwowane,
    a miłość i radość narzeczonego mamy murowane!

    Przyozdabię danie koniczyną, aby szczęście na zawsze dane nam było,
    by nie tylko smakowało, ale po nocach ze smakiem się śniło!
    By mój narzeczony wiedział, że gotując jego przysmak chcę mu dać cząstkę siebie,
    by jedząc kaczkę z morelami czuł się u mnie jak w niebie!

  • Kubabe67
    9 lat ago

    Nie ma lepszego afrodyzjaku niż czekolada,
    ale zrobić pyszny czekoladowy deser- wyzwanie to nie lada!
    Jednak moja ukochana narzeczona właśnie czekoladę uwielbia nad życie!
    A ja jako jej rycerz by poszła ze mną na koniec świata zapewnię te przyjemności należycie!

    Przez żołądek droga do jej serca prowadzi,
    wiedzę przez lata zacząłem gromadzić..
    I właśnie deser czekolady przyrządzę by jej sprawić moc przyjemności.
    By wiedziała, że gotuję dla niej by pokazać jej pokłady szczerej miłości!

    I dlatego deser malinowo- czekoladowy dla niej przygotowuję,
    by pokazać jak wiele ciepła dla mej najdroższej czuję!
    Deser na biszkopcie czekoladowym bez mąki grama,
    by puszystością cieszyła się wnet ma ukochana!
    Do tego krem angielski i mus z czekolady białej,
    nie obędzie się bez ingerencji deserowej małej!
    Wszystko to udekoruję świeżymi malinami i sosem malinowym
    by najpyszniejszy deser pięknie był gotowy.

    Podam to mej walentynce na białym talerzu bez zbędnych dekoracji,
    by ukazać kunszt deseru, mam nadzieję, że nie odmówicie mi racji.

    By poszła za mną na koniec świata ma walentynka zrobię jej niespodziankę malinowo- czekoladową,
    słodkość na tęokazję wnet będę miał gotową!

  • Justyna1
    9 lat ago

    A ja swej Walentynce przyrządziłabym owoce morza- zupę tajską, krewetki z masełkiem czosnkowym ewentualnie czarne spaghetti z owoców morza. Po pierwsze są to świetne afrodyzjaki a po drugie moja Walentynka za nimi przepada. Gdy tylko zwietrzy ich zapach nie odstępuje mnie na krok podkradając z talerza.A na deser oczywiście podarowałabym mu siebie z dodatkiem truskawek i czekolady. Pyszniej i seksowniej być nie może:)

  • Ada B
    9 lat ago

    Cóż jeśli droga do serca wiedzie przez żołądek to muszę przyznać, że tego dnia nie można poddawać się dietom i ograniczeniom,a postawić na posiłki, które dodadzą nam siły i przede wszystkim wprawią nas w romantyczny nastrój. Zacznijmy od przystawki – nie ma lepszego afrodyzjaku od owoców morza, dlatego zaczęłabym od krewetek podsmażonych na ziołach, białym winie i chili, podawanych z czosnkowym pieczywem. Danie główne? Oczywiście pyszna shoarma zapiekana z serem (mój ukochany to wprost uwielbia, a tego wieczoru chciałabym mu zapewnić wszelkie przyjemności 🙂 ) Na deser coś słodkiego, tak żeby ślinka ciekła aż do samego wieczoru, na myśl o jego zakończeniu 🙂 Naleśniki z bananami, bitą śmietaną i sosem czekoladowym, a na samym czubeczku położona truskawka, jako sygnał i wskazówka.. bo reszta truskawek z rozpuszczoną czekoladą powinna czekać obok butelki wina w pokoju rozświetlonym świeczkami i dobrą komedią romantyczną lecącą w tle 🙂

  • Mariola
    9 lat ago

    Chciałabym przygotować wyjątkowy podwieczorek dla wyjątkowego Ktosia. Zaserwuję więc… włoską klasykę gatunku. Na początek- duża dawka przepysznego humoru, trochę pikanterii, a wszystko okraszone tradycją – czyli makaron pappardelle z suszonymi pomidorami i serem lazur. Głodni wrażeń, z chęcią spałaszujemy cannoli siciliani – chrupiące rurki wypełnione ricottą. Jeszcze tylko lampka ulubionego Chianti i odfruwamy w błogą krainę wiecznego słońca.. Dzięki tym małym, magicznym sztuczkom mamy w środku zimy nasze Dolce Vita 🙂

  • mejaczek
    9 lat ago

    Nie będę oryginalna. Nie będę też zaskakująca. Ja po prostu wiem co muszę ugotować mojemu mężczyźnie żeby był szczęśliwy 🙂 Jest to bardzo proste i do tego polskie. Musiałabym zmontować napędzany mechanicznie pojazd – żeby nim uciekać, bo chłopak ma parę w nogach a koniec Świata daleko. Na to wrzuciłabym wielką kuchenkę gazową, ogromną patelnię. Na takim zestawie smażyłabym wcześniej przygotowane…. schabowe 😀 Tak, tak. Mój mężczyzna kocha schabowe. Kocha je tak, że mógłby je jeść ciągle. Panierka by była chrupiąca i pyszna. Do tego, w dużej wannie, przyrządzona by była mizeria na słono-pieprznie. I oczywiście wielki gar ugotowanych ziemniaków. To jest danie idealne i mój mężczyzna zrobił by za nie wszystko 🙂 Na deser wielka tabliczka białej czekolady. A najlepiej to schabowy w tej czekoladzie 🙂 Na kolacje królewska micha białego serka ze szczypiorkiem i rzodkiewką 🙂 I na pewno wszystko by zjadł. Gwarantuje. Jest jak mała przetwórnia żywności. Może mało oryginalne, ale jest pewność że poszedł by za tym na koniec Świata 🙂

    • mejaczek
      9 lat ago

      Dobre, bo polskie 🙂

  • Eltro
    9 lat ago

    Mój Walenty pójdzie ze mną na koniec świata bez względu na to, co podam na talerzu. Co ugotuję, wszystko mu smakuje. Jednak nigdy nie odmówi kawałka pizzy, nawet wtedy, gdy nie wiem, jak bardzo jest najedzony. Domowa pizza prosto z pieca kusi zapachem i podnieca. Chrupiące, delikatne ciasto, pieczarki, salami, oliwki, papryka. Kęs za kęsem i kawałek znika. Wszystko zatopione w ciągliwym serze i oprószone aromatycznymi ziołami. Uczta dla zmysłów! Lampka wina i deser wjeżdża na stół – czekoladowe ciasto nasączone amaretto i przełożone bitą śmietaną, z wisieńką na górze. Za takie pyszne jedzenie mój Walenty nie tylko poszedłby ze mną na koniec świata, ale zaniósłby mnie na rękach.

  • kasia es
    9 lat ago

    Ja miałam to szczęście, że do mężowskiego serca trafiłam przez góry 😉 Bo gdybym to miała robić przez żołądek, pewnie potrzebowałabym jakiegoś naprawdę porządnego GPS-a :/ Albo nawet walca, żeby torował sobie drogę na przełaj…
    Ale do rzeczy – co podam mojemu lubemu, żeby poszedł za mną na koniec świata? Czekoladowy tort jego mamy na kiju (zamiast marchewki…). Chociaż szczerze mówiąc – mam nadzieję, że pojdzie i bez przynęty, w końcu tyle górskich szlaków mamy za sobą…

  • marcik
    9 lat ago

    Od 15 lat to ja idę za nim na koniec świata, gdyż jest zawodowym kucharzem:D Ale naszym jednym jedynym kulinarnym skarbem sa ZABAJONE! we love it, we love eat 😉

  • Magda
    9 lat ago

    Na koniec świata daleka droga,
    Więc sama nie pójdę – energii szkoda.
    Lecz gdyby Mu podać jakiś… środek,
    Może by ze mną poszedł za wodę.
    Co by Go skusiło – to trudne pytanie.
    Bo to wybredny człek, nie każde zje danie.
    Może z papryk habanero miksturę,
    A potem migdały w czekoladzie na ostro – na drugą turę.
    Do popicia Porter – ulubione piwo,
    Już widzę, jak z radości podskakuje żywo…
    On ostrość lubi w przełyku, ta przyjemność Mu sprawia.
    A po takim koncercie dań… I pójścia na koniec świata mi nie odmawia ;-)!

  • 9 lat ago

    Nie mam! Nie mam Walentego! :/
    Ale… gdyby się pojawił,
    mam coś w zanadrzu, co pewnie
    przyjemność każdemu sprawi
    przedstawicielowi płci
    brzydkiej, łasej na pokusy…
    Ten torcik czekoladowy
    na cnotę czyni zakusy
    nawet najtwardszego pana
    – uwodzi język i usta,
    rozbraja opór największy,
    no i trafia w męskie gusta
    wielką porcją czekolady
    ozdobioną słodką masą…
    Skusi się każdy mężczyzna,
    który jest istotą łasą…

    https://www.dropbox.com/s/k08ba1endq7zagw/5.JPG?dl=0

    Znam takich tricków tysiące,
    bo ćwiczę je w wolnych chwilach…
    Kuchnia, kulinarna magia
    mą samotność mi umila
    i czekanie mi ułatwia
    na Walentego przez lata…
    Tylko Amor nie chce zjeść nic
    i zwiewa, bestia skrzydlata!

    Wierzę jednak, że i na mnie
    przyjdzie wszech-miłosna pora,
    a wtedy pewnie się przyda
    o słodkościach wiedza spora,
    bo na kogokolwiek trafię,
    drągala, gbura czy skrzata,
    umiem tak pichcić, ażeby
    szedł za mną. Na koniec świata! 😉

    A przepis – żeby nie być gołosłowną – podaję tutaj:
    http://anulowe.blogspot.com/2015/02/z-wiedzmowej-kuchni-sodkie-wyznanie.html

  • sobe
    9 lat ago

    Chloroform…biorąc pod uwagę jakim antytalenciem jestem w kuchni i że spożywanie posiłków przeze mnie sporządzonych wymaga nie lada odwagi i grozi nawet zatruciem, a jak wiadomo przez żołądek do serca..to wybaczcie mi ,ale jakieś znieczulenie jest wręcz konieczne 😉

  • AgaWojtk
    9 lat ago

    Jestem pewna, że podniebienie mojej dość wybrednej Walentynki zostanie w pełni zaspokojone dzięki JEJ subtelnemu, a zarazem niepowtarzalnemu smakowi! Jedząc ją na pewno poczuje ON dokładnie to samo, co czuliśmy 14 lutego dwa lata temu siedząc w malutkiej knajpce tuż obok Panthéonu… niebo w gębie;-) Podam ją z kawałkiem ciepłej bagietki z której spływać będzie topniejący ser, by jeszcze mocniej wydobyć z niej ten wprost paryski smak, a będzie to oczywiście gęsta, aromatyczna… ZUPA CEBULOWA!

  • Sylwia
    9 lat ago

    Każdych walentynek przygotowuję coś nowego i specjalnego, jednak co roku jedno się powtarza. Nasz specjalna Walentynkowa Pizza. Ta pizza jest słodka niczym pocałunki. Egzotyczna, bo planować wspólne wyprawy, te bliższe i te dalsze. Tajemnicza, jak pierwsze spotkania i pikantna, przypominając wspólne noce. No i oczywiście zawiera bekon, bo kto nie lubi bekonu? 😉
    Pizza rogrzewająca umysły i serca gotowa! Uwaga! Może doprowadzić do zdjęcia odzieży, jest bardzo gorąca!
    sylwiaagatarudnicka@gmail.com

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x