Smoky Vamp, czyli mini paletki od PUPY [makijaż]

Mam wrażenie, że za mało mówimy o kosmetykach PUPY Milano. Niekoniecznie my dwie, bo akurat pojawiają się u nas posty z fantastycznymi produktami – zobaczcie seksowny makijaż z czerwonymi ustami i set do konturowania, który bije na głowę paletę Anastasii Beverly Hills. Jednak blogosfera i jutuberki za mało chwalę włoską markę. A przecież to naprawdę świetne formuły, które konkurują z markami selektywnymi i są od nich sporo tańsze.

Trochę się tak utarło, że to co włoskie, to troszkę zbyt świecące, kolory może nieco za jaskrawe, wszystko skąpane jest w złotościach. Nic bardziej mylnego!

No może błysku nie da się pominąć, ale czy czasem nie tego oczekujemy ostatnich sezonach?

Włoskie i kobiece

Palety z serii Vamp! to kwintesencja kobiecości. Przecież jesteśmy na włoskiej ziemi, to i doceniamy wszystko to, co sprawia, że pięknieje płeć piękna, jeszcze bardziej. Cienie zapakowane w poręczną paletkę z dużym, bardzo funkcjonalnym lusterkiem dobrze sprawdzają się w podróży, ale samowystarczalne nie są, i zaraz do tematu przejdziemy. Wewnątrz opakowania dostajemy aplikatorki -przez grzeczność powiem tylko – out!, a na etykietce dołączony jest mini przewodnik, który pokazuje jak używać barw, by stworzyć idealne smoky na powiecie.

W moje ręce trafiły dwie z czterech paletek z serii, które nazywają się 001Smoky Black i 002Smoky Brown. Nazwy mówią same za siebie, a ja przechodzę szybciutko do tego jak sprawują się kosmetyki.

Przy pierwszym dotyku, już wiemy, że mamy do czynienia z bardzo jedwabistymi cieniami. Jednak to tylko pozory, bo tak naprawdę to nie cienie, ale naprawdę mocno zbite, roziskrzone pyłki. W zestawie czterech kolorów dostajemy piękne odcienie, których przekrój spokojnie możemy nazwać ombre – od bieli po ciemne barwy. Pyłki są naprawdę porządnie napigmentowane, bardzo ładnie suną po powiecie i świetnie się z nimi pracuje i rozciera.

Pyłek i krem

Zestawy Black i Brown są fajnym połączeniem kolorystycznym, i przy dodaniu jednego matowego koloru transferowego, możemy śmiało wykonać pełen makijaż oka. Najciemniejsze z barw w obu paletkach nie są tak wysoce roziskrzone, więc zewnętrzny kącik oka mamy wspaniale podkreślony aksamitnymi pyłkami. Co prawda włoscy twórcy proponują wykonać pełen makijaż, nie sięgając po matowe cienie, i nawet o taki się pokusiłam przy pierwszy użyciu. Wyglądał bardzo dobrze, ale na dzień potrzebujemy nieco zmatowienia, by ujarzmić iskrzenie.

Cienie się nie osypują, nie tworzą brzydkich plam kolorów, ładnie ze sobą współgrają. Próbowałam również nakładać je na mokro, ale intensyfikacja błysku była tylko odrobinkę większa. Twórcy zapewniają, że efekt jaki dają cienie na powiece to nic innego jak „płynny puder” i faktycznie coś w tym jest. Świetna trwałość, komfort noszenia i żadnego rolowania się cieni, też przemawia na plus.

Serię Vamp! uzupełniają jeszcze dwie paletki, również posiadające w zestawie cztery błyszczące pyłki kolorystyczne – 003Absolute Nude (barwy brudnego różu, grzybkowe, taupe) oraz 004Pure Gold (fenomenalne kolory złota – miedź, czyste złoto, brązowo-różowe złoto). Cena paletek wynosi 112zł i limitowanej serii szukamy na stronach Douglasa.

Roziskrzony makijaż oka Vamp!

Mój makijaż, to jak najbardziej propozycja dzienna. Mimo iskrzenia się i świecenia, to bardzo przyjemne, lekkie przydymione oko. Wybrałam wersję kolorystyczną z paletki Brown, którą jedynie odrobinę wsparłam cieniami spoza zestawu. Po to, by makijaż był wyrazisty i zwracał na siebie uwagę (a komplementy usłyszałam!). Kreskę dodałam, by wzmocnić efekt, ale to wyłącznie moja propozycja. Jestem ciekawa, czy się Wam podoba.

Oczy:

  • Baza pod cienie: Insurance od Too Faced.
  • Kolor transferowy i beżowy: świąteczna paletka Too Faced z 2015 roku.
  • Środek powieki to połączenie miedzianego i jasnego brązu z serii Vamp!, które również rozcierałam lekko ku górze. Pod brwiami znalazła się odrobina bieli z palety. Zewnętrzny kącik oka, to najciemniejszy brąz z palety Brown zmieszany z niewielką ilością czerni z serii Black.
  • Liner: Trooper od Kat von D.
  • Tusz do rzęs: Better than Sex od Too Faced.
  • Brwi: kredka do brwi Pro Sculpting Brow od Make Up Ror Ever.

Twarz i usta:

1 komentarz

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x