Livin’ on the Edge
Aerosmith podśpiewywało niegdyś o tym, że coś dziwnego dzieje się dzieje. Że żyjemy na krawędzi. I ja się zgadzam. Bo ja ciągle jestem w rozkroku między tym co powinnam, a tym czego bym chciała.
Aerosmith podśpiewywało niegdyś o tym, że coś dziwnego dzieje się dzieje. Że żyjemy na krawędzi. I ja się zgadzam. Bo ja ciągle jestem w rozkroku między tym co powinnam, a tym czego bym chciała.
Dość mroźne i wietrzne przedpołudnie. Pierwsza niedziela nowego, czy lepszego jeszcze zobaczymy, roku. Lona zastanawiała się ostatnio, czy noworoczne postanowienia mają szansę przetrwać odrobinę dłużej niż dwa pierwsze tygodnie stycznia.
Nowy Rok przywitał nas słońcem. Punkt dla gościa, że na wejście robi dobrą aurę. Jaki będzie ten 2013? Na pewno pełen wrażeń.
Nieuchronnie zbliża się ten dzień. 6 stycznia. Wizyta zamówiona. Stres i ekscytacja. Bo decyzja dojrzewała 12 lat. A skutki tej decyzji będą jeszcze trwalsze.
Zima, zima, zima…Pada, pada śnieg… A ja naprawdę nie lubię. Wyłącznie przez okno z kubkiem herbaty z cytryną i miodem. Te chłodne poranki i jeszcze mroźniejsze wieczory.
Zapomnieliśmy jak wyglądały ulice naszych miast jeszcze kilka dni temu. Zupełnie niebiałe, niezasypane, niezamarznięte. Momentami zachęcały do długich spacerów. I w taki dzień, w tygodniu minionym udało się nam zrobić ostatnie fotki.
Największą zaletą tegorocznej jesieni ogłaszam możliwość częstego (i bez szczególnej okazji) noszenia kapeluszy. A jeśli do tego owo nakrycie głowy, wzorem mojego (które ze sklepu Glitter pochodzi) posiada wartość dodaną w postaci piórka godnego Robina z lasu Sherwood, można w namaszczeniem biegać w rajtuzach i szkockich kratach, co niniejszym czyniłam tej soboty.
No to się zrobiła szaruga! Deszcz skrada się znienacka i dopada w najmniej oczekiwanym momencie(zawsze wtedy, kiedy udało mi się sprawić, że fryzura nabrała kształtu).
Kadr jak z filmu, prawda? I tytuł też. A powiem Wam moi mili, że jest pewien obraz, na który czekam z tchem zapartym i jakoś tak doskonale składa się, że koszulka Wantedy by Robert Kupisz i brązowa skórzana spódnica świetnie wpisuje się w jego klimat.
Cały dzień na nogach, warsztaty, lunch, bieganie po Warszawie... O tym wszystkim już niebawem. W całym tym zgiełku, tuż przed nocnym wyjazdem naszego pociągu na Śląsk, znalazłyśmy momencik na zdjęcia.