The American Legend
Nastroju zdjęć w żadnym razie nie mogę nazwać melancholijnym. Aura sprzyjała, humory również. Wiatr tylko psuł szyki i podwiewał to i owo.
Nastroju zdjęć w żadnym razie nie mogę nazwać melancholijnym. Aura sprzyjała, humory również. Wiatr tylko psuł szyki i podwiewał to i owo.
Cały dzień na nogach, warsztaty, lunch, bieganie po Warszawie... O tym wszystkim już niebawem. W całym tym zgiełku, tuż przed nocnym wyjazdem naszego pociągu na Śląsk, znalazłyśmy momencik na zdjęcia.
Jeszcze tylko kilka dni i piłkomania dopadnie każdego, czy tergo chce, czy nie. A skoro Polska jest teraz na tapecie to dlaczego nie miałybyśmy celebrować tego wydarzenia jeszcze mocniej?