Lona of the woods
Największą zaletą tegorocznej jesieni ogłaszam możliwość częstego (i bez szczególnej okazji) noszenia kapeluszy. A jeśli do tego owo nakrycie głowy, wzorem mojego (które ze sklepu Glitter pochodzi) posiada wartość dodaną w postaci piórka godnego Robina z lasu Sherwood, można w namaszczeniem biegać w rajtuzach i szkockich kratach, co niniejszym czyniłam tej soboty.