Hello Katowice!
Trochę tu zimniej niż na Majorce, trochę nie ma morza, ani gajów cytrynowych. Za to pół miasta rozkopane, dworzec się stawia, a robotnicy opanowali centrum.
Trochę tu zimniej niż na Majorce, trochę nie ma morza, ani gajów cytrynowych. Za to pół miasta rozkopane, dworzec się stawia, a robotnicy opanowali centrum.
Nonszalacja! Oto słowo-klucz letnich wypadów na chai latte i coś słodkiego (tak, tak, znowu byłyśmy w Big Babie) w ciepły letni dzień.