Luz blues, cekiny, pantery, złoto.
W poprzednim poście Lena opowiadała Wam o tym, w jakich ubraniach czuje się najlepiej, niezależnie od tego, czy są trendy, czy nie.
W poprzednim poście Lena opowiadała Wam o tym, w jakich ubraniach czuje się najlepiej, niezależnie od tego, czy są trendy, czy nie.
Uwielbienie do samochodów wyniosłam chyba z domu. Pamiętam, że od najmłodszych lat miałam zajawkę na cztery kółka. Z wypiekami na twarzy oglądałam pierwsze reklamy Renault 19 (takie w klasztorze, pamiętacie?) i Fiata Uno (piękna kobieta i dynamiczne ujęcia przy czerwonym samochodzie).
Moja niesłabnąca miłość do Kaśki trwa od lat. Przecież to prawie oczywiste, ze rock’n’rollowa dziewczyna, o zadziornym charakterze, z burzliwą przeszłością, spędzająca czas na festiwalach i koncertach musi być moim guru.
Ciągle spieramy się z Leną o wzory. O pantery, lwy, węże, motywy ludowe. Ja je uwielbiam, ona nie znosi (no chyba że na futerku a la Kate Moss, ale to chyba raczej z miłości do Kaśki, niż szacunku dla deseni).
Udało się, jest śnieg! To wiekopomne wydarzenie postanowiłyśmy uczcić wspólnym porannym wyjściem (jak wiele da się zrobić przed pracą ;)) na sosnowiecką „Patelnię”, aby tam obfotografować swoje zimowe stroje codzienne.