Militarny bomber na wiosnę
Ciężki życie blogerki! Deszcz ze śniegiem pada, a zdjęcia się same nie zrobią. A terminy gonią, i są nie do przekroczenia.
Ciężki życie blogerki! Deszcz ze śniegiem pada, a zdjęcia się same nie zrobią. A terminy gonią, i są nie do przekroczenia.
Zacznę od dygresji (czyli będzie mędrkowanie, wybaczcie!). Jeszcze kilka lat temu gdyby ktokolwiek zapytał mnie o polowania, myśliwych i jedzenie dziczyzny spotkałoby go z mojej strony święte oburzenie.
Nowy Rok przywitał nas słońcem. Punkt dla gościa, że na wejście robi dobrą aurę. Jaki będzie ten 2013? Na pewno pełen wrażeń.
Trzy kolory – baza, tło i akcent. Proste kroje wydobywają detale, a połączenie różnych faktur i grubości tnanin sprawiło, że nawet ubrana od stóp po czubek głowy w czarne elementy nie czuję się jak gotycka księżniczka 😉 Gdybym tylko miała większe zdolności do DIY, pewnie ornamentyka byłaby bogatsza.
Największą zaletą tegorocznej jesieni ogłaszam możliwość częstego (i bez szczególnej okazji) noszenia kapeluszy. A jeśli do tego owo nakrycie głowy, wzorem mojego (które ze sklepu Glitter pochodzi) posiada wartość dodaną w postaci piórka godnego Robina z lasu Sherwood, można w namaszczeniem biegać w rajtuzach i szkockich kratach, co niniejszym czyniłam tej soboty.
Czasem trzeba stanąć w prawdzie. I przyznać, że mimo całej miłości dla kolorów, neonów, kobiecych fasonów i innych modowych wynalazków, osobnik taki jak ja, najlepiej czuje się gdzieś pośrodku –
FOR ENGLISH VERSION CLICK HERE> To była naprawdę fajna niedziela w mieście. Bieganie po centrum Kato z aparatem, zwiedzanie zakamarków katowickiego ronda (tak, ja wiem jak to brzmi, ale musicie uwierzyć na słowo –