Zima, zima – gdzie ten śnieg?
Tytuł jest przewrotny, bo tak naprawdę nie tęsknie za zimą. Ani za śniegiem, zawieruchą, zamieciami i mrozem. Jestem piewcą teorii, iż śnieg wygląda dobrze w Narnii.
Tytuł jest przewrotny, bo tak naprawdę nie tęsknie za zimą. Ani za śniegiem, zawieruchą, zamieciami i mrozem. Jestem piewcą teorii, iż śnieg wygląda dobrze w Narnii.
Łaskawy grudzień sprawia, że troszkę trudniej nam uzmysłowić sobie, że do świąt Bożego Narodzenia dzielą nas tylko dwa dni. Gdyby nie domowe zabieganie, lepienie uszek, przywożenie stołów i krzeseł, a także zestawu obiadowego dla licznej gromady, to mogłabym przysiąc, że zaraz będzie Wielkanoc.
Uwielbienie do samochodów wyniosłam chyba z domu. Pamiętam, że od najmłodszych lat miałam zajawkę na cztery kółka. Z wypiekami na twarzy oglądałam pierwsze reklamy Renault 19 (takie w klasztorze, pamiętacie?) i Fiata Uno (piękna kobieta i dynamiczne ujęcia przy czerwonym samochodzie).
Kiedyś o tym wspomniałam. Nie wiem czy wprost, czy gdzieś między słowami, ale na pewno było. I to nie raz. Może nawet mówię o tym bardzo często.
Oj odzywa się moja srocza natura – błyskotki, błysk w ogóle, nie odstrasza mnie ani przez moment. Dlatego wykorzystałam naturalną skłonność do niebieskości, by pobawić się trochę różnymi odmianami owej połyskliwości.
Nowy Rok przywitał nas słońcem. Punkt dla gościa, że na wejście robi dobrą aurę. Jaki będzie ten 2013? Na pewno pełen wrażeń.
Zima, zima, zima…Pada, pada śnieg… A ja naprawdę nie lubię. Wyłącznie przez okno z kubkiem herbaty z cytryną i miodem. Te chłodne poranki i jeszcze mroźniejsze wieczory.
Nie ma odwrotu! Teraz tylko zostaje wyczekiwać śniegu. Grudzień się rozpanoszył, a z nim na stałe ciepłe czapy, wielgachne kominy i pluszowe rękawiczki.
Chłód. Szarówka. Mocne podmuchy wiatru. No zimno, cholera! A ja tu w szyfonach i sandałach robię za Lady Magbeth… Tytuł posta nawiązuje oczywiście do pogody za oknem, ale także ukochanej „Gry o tron”, której trzeciego sezonu doczekać się nie mogę.
Tak, było zimno. Nawet bardzo.Choć pięknie, śnieżnie i bajkowo. Ale dla lepszego efektu końcowego można troszeczkę pomarznąć. Można? Pobyłam zatem przez moment królowa śniegu w iście śnieżnej sukience.