Ulubieńcy lipca vol.1

Mamy nosa do świetnych kosmetyków!

Rakiety, petardy, niby ulubieńcy miesiąca, a mocni jak hity dekady.

Czego nie tkniemy, okazuje się sztabką złota. Oczywiście metaforyczną 🙂 Nowy krem? Od razu redukuje niedoskonałości i mega wygładza, podkłady okazują się być najlepszymi od lat, a tusze i szminki w dobrej cenie, działają lepiej niż kultowe i droższe odpowiedniki. Chcecie zobaczyć, co to za petardy?

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Voila, mamy je tu wszystkie!

Na początek idzie moja wspaniała ósemka, jutro poczytacie o ulubieńcach Leny.

Yasumi, krem z kwasem laktobionowym, 30ml/49 zł (cena całego pudełka beGlossy)

Ten krem jest dowodem, że cuda się zdarzają. Po tygodniu (!) używania poprawił mi stan cery. Stała się gładsza, niedoskonałości poznikały. Mnie samej trudno w to uwierzyć, ale stan buzi jest każdego dnia coraz lepszy. Kwas laktobionowy zawarty w kremie Yasumi złuszcza, rozjaśnia rpzebarwienia, nawilża i przeciwdziała starzeniu. Może być stosowany cały rok, bo nie powoduje powstawania przebarwień w kontakcie ze słońcem. Jeśli macie cerę skłonną do zapychania, spróbujcie koniecznie tego kremu. Można go kupić w wersji pełnowymiarowej (50 ml za ponad 100 zł) albo zamówić mniejszy flakon 30 ml w subskrypcji beGlossy (co oznacza, że za 49 zł będziecie miały krem Yasumi i jeszcze kilka innych kosmetyków do przetestowania).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Vita Liberata, Phenomenal 2-3 Week, pianka samoopalająca średnia, 50ml+rękawica/79zł

Przedstawiam najlepszy kosmetyk samoopalający, jaki kiedykolwiek gościł na mojej skórze. Zaryzykuję twierdzenie, że pianka Phenomenal to najlepszy samoopalacz na świecie. Kupiłam na próbę po tym, jak fajnie sprawdził mi się olejek Marula tej samej marki. Ale już od pierwszej aplikacji zakochałam się w piance. Wszystko w niej jest super. Aplikuje się od razu na idealny kolor opalenizny (nie zielonkawy, nie pomarańc zowy, nie brąz). Tak, że można ją nałożyć (rękawica w zestawie), ubrać się i od razu wyjść z domu.Pianka od razu się wchłania, nie odbija się na ubraniach, kolor nie ściera się w ciągu dnia. Oczywiście powierzchniowy brąz zmyje się w kąpieli, ale skóra pozostanie opalona niemal w identycznym odcieniu i będzie taka co najmniej przez tydzień.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

A wiecie co jest najlepsze? To jedyny samoopalacz, który ani przez moment nie śmierdzi pieczonym kurczakiem. Nic a nic. Ideał!

Eisenberg, niewidoczny podkład korygujący 30 ml/349 zł

Dowód, że za wysoką ceną powinna iść wysoka jakość. O tym podkładzie słyszałam wiele dobrego od znajomych blogerek. Pobiegłam do Sephory i poprosiłam o próbkę. Już po pierwszej aplikacji byłam pewna, że dzieje się magia. Miałam na twarzy najbardziej komfortowy podkład kryjący ever. Idealnie stapiający się ze skórą, bardzo trwały ale nie zastygający na maskę, komfortowy ale nie przetłuszczający mojej mieszanej skóry. Jest drogi, ale aplikuje się go tak mało, że nie przewiduję, by skończył się w tym roku. Podkład kryje mocniej, niż Double Wear, a jest na twarzy ‚miękki’ i plastyczny jak Touche Eclat YSL. Nie ściera się, nie znika z twarzy, nie spływa w ciągu dnia, a przecież noszę go latem. Efektu patelni na czole (to miejsce najmocniej się u mnie błyszczy) nie widziałam po nim ani razu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Jeśli macie dużo niedoskonałości albo potrzebujecie podkładu na ślub, ważne wyjścia, wyjazdy służbowe, imprezy okolicznościowe – kryjący, trwały ale komfortowy Eisenberg może być dla Was ideałem.

NARS, Narsissist Cheek Palette / w Sephora od września

Jeden z komsetyków, który dostałyśmy do NARS przedpremierowo. Ulubiony od pierwszego użycia. Paleta bronzerów i róży, której używam co-dzien-nie. I choć całość zestawu to 7 różnych produktów, największą miłością pałam do jasnego, złotawego bronzera, który ma taką konsystencję i pigmentację, że nie da się nim sobie zrobić krzywdy, za to poprawia koloryt twarzy lekko ją modeluje. Nadaje bardzo delikatny efekt glow i sprawia, że buzia po prostu wygląda zdrowo.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wiecie, jak się nazywa ten puder z palety? Laguna! Tak, w Cheek Studio jest duża pojemność najbardziej kultowego bronzera wszech czasów, a do tego set do konturowania Paloma (jego akurat nie lubię) i 4 dzienne róże z lekkim blaskiem. Pudełko piękne, a makijaż możecie obejrzeć TU.

Smashbox, baza Photofinish Pore Minimizing, 15 ml/39 zł

Moje najlepsze odkrycie z działu „Beauty to Go” Sephory. Połowa standardowej pojemności w dobrej cenie, a kosmetyk znów… najlepszy w swojej klasie. Natychmiast wygładza powierzchnię skóry, ukrywa pory i sprawia, że buzia jest aksamitnie matowa, ale nie wysuszona. Lepszy niż PoreFessional Benefit, a to wielki komplement. Ma lekko żółtawy odcień, więc dodatkowo wyrównuje kolor buzi. Baza Smashboxa ma jeszcze jedną ogromną zaletę – współpracuje ze wszystkimi moimi podkładami, niezależnie od konsystencji i wykończenia. Najlepsza!

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Meet Matte Hughes, matowa pomadka w płynie charming, 7,4ml/64,90 zł

Gdybym miała ją nieco wcześniej, w naszym wielkim teście płynnych pomadek zdecydowanie stanęłaby na najwyższym stopniu podium, ex aequo z Anastasią. A zważywszy na niższą cenę, ranking powinna wygrać. Leciutka, płynno-piankowa konsystencja, wygodny aplikator, którym można łatwo i obrysować i wypełnić usta kolorem zwiastowały, że będzie dobrze. Ale gdy okazało się, że można ją nosić cały dzień, a piękny fioletowo-brązowo-różowy kolor pozostaje na ustach, byłam w szoku. Wisienką na torcie jest mentolowy smak Matta. Fajna odmiana po pudrowo-chemiczno-waniliowej większości tego typu produktów.

stylizacja-biala-sukienka7

Sephora Rouge Shine, błyszcząca pomadka nr. 11 Love Letter, 4g/45 zł

Nie używam błyszczyków, nie znoszę drobin w pomadkach i generalnie z błyskiem moim ustom nie po dordze (są dość duże i pomalowane na błyszczący kolor wyglądają jak z klubu go-go). A jednak zakochałam się w pomadce Sephory z ‚shine’ w nazwie. Głównie dlatego, że łączy idealny kolor moich ust (różowo fioletowy dość ciemny i dość zimny) z bardzo komfortową w noszeniu formułą. A ow blask jest niczym więcej jak efektem uzyskanym z dodania do pomadki olejków, które odżywiają usta i sprawiają, że wszelkie przesuszenia i skórki znikają natychmiast. Mając ją w torebce nie potrzebuję już konturówki, szminki i balsamu. Jak na taką trwałość i świetne kolory (36!) cena jest bardzo konkurencyjna.

Avon Naturals, mgiełka do twarzy, 100 ml/14 zł

Największe zaskoczenie miesiąca! Bo jeśli masz na półce kilka wód termalnych, mgiełkę Avonu i Fix+ MAC, a każdego dnia sięgasz tylko i wyłącznie po Avon wiedz, że coś w nim siedzi dobrego. To jest tonik, utrwalacz makijażu, preparat do stosowania cieni na mokro, mgiełka łagodząca do zmęczonych oczu podczas pracy przykomputerze i skóry dotkniętej zmęczeniem poupałowym.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

 

11 komentarzy

  • Ewelina Sypień
    8 lat ago

    Jak uporczywe są Twoje nieskończoności? Zastanawiam się czy jest sens testowania tego kremu, czy on tylko działa na cerę,na której raz na jakiś czas „coś” wyskoczy, czy jednak poradzi sobie z nieco trudniejszą cerą.

    • 8 lat ago

      Przez ostatnie pół roku miałam cały czas jakieś ‚coś’. Raz było to 4 cosie na linii żuchwy (tak już mam, jak wyskakuje to raczej na dole twarzy), a czesem było i 20 wszędzie. Teraz czuję, że są jakieś podskórne nierówności, ale buzia czysta. Nie ma ani jednego wyprysku. Natomiast od razu zaznaczam, że ten mój ‚trądzik’ jest grudkowy, bardzo łatwo zapychają mi się pory i dlatego moja twarz tak lubi wszelkie kwasy, bo one jako jedyne je odtykają (peelingi mechaniczne tego nie potrafią, za duże są te granulki). Także jeśli też masz raczej grudki, niż takie bolesne pryszcze, to może być krem wart grzechu!
      Ilona

      • Ewelina Sypień
        8 lat ago

        Rozumiem. Hmmm, z moją cerą jest różnie, tzn. od kiedy przyjmuję kurację hormonalną ma ona swoje okresy. Raz jest cudowna, wtedy wystarczy mi tylko cienka warstwa podkładu aby wyrównać koloryt, a innym razem mam taki wysyp, że idzie się załamać.Najczęściej wysypuje mnie koło brody, są to różne postacie wyprysków, chyba wszystkie możliwe, ale najbardziej męczą mnie te cholerne zaskórniki. Kurczę, na swojej liście mam też do przetestowania serum Resibo, które podobno cudownie działa na buźkę, niweluje trądzik, wygładza itd. Jeżeli ono nic nie zadziała, to skuszę się na krem od Ciebie 😀

  • Barbara P.
    8 lat ago

    Faktycznie same perełki. A ta na końcu mnie zaskoczyła. Z Avonu w zasadzie nie zamawiam, ale na ten kosmetyk mam ochotę.

    • 8 lat ago

      Sama jestem zdziwiona, że jest lepszy niż wody termalne. Sprawdziłam skład – woda, gliceryna, PEGi, ekstrakty są na niskich pozycjach. A jednak tak to połączyli, że bardzo dobrze nawilża, odświeża i chłodzi.

      • Barbara P.
        8 lat ago

        Tym bardziej mam ochotę. Czytając działanie. Skład jak skład, jak to w Avonie 🙂

        • 8 lat ago

          Dziś znowu użyłam rano po umyciu buzi, potem po wykonaniu makijażu i dwa razy odchodząc od komputera (fajnie odświeża i koi zmęczone oczy) – wszystko odruchowo, zupełnie nie myśląc po który sięgam produkt. Także tym bardziej musi coś w sobie mieć, że sprawdza się na tylu polach.

          • Barbara P.
            8 lat ago

            Super. Najbardziej mnie to kojenie oczu zaintrygowało. Bo wiesz, niby mam krople, ale mam też i lenia do ich aplikowania. A tu psik i będzie dobrze. Dzięki za rekomendacje. Już zlokalizowałam konsultantkę. Podrzuci mi katalog to sobie zamówię 🙂

  • Mam ochotę na podkład Eisenberga tylko nie mam gdzie koloru dobrać, bo u mnie w Sephorze niestety nie ma jego testerów.

    • 8 lat ago

      hmmm bez testera może być ciężko, bo one wypadają dość ciemno, mój odcień to 02 a jest to piękny żółty kolor na lato, zimą pewnie używałabym 01, więc jeśli masz jasną cerę to 0,5 albo 1 będzie dobry, dwójeczka tylko dla ciemnieszych buziek lub opalonych 🙂

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x