Ulubieńcy sierpnia 2015 – sprawdźcie!

Ostatni miesiąc wakacji upłynął nam pod znakiem ogromu pracy, ale też kilkudniowego wypoczynku. Dlatego większość ukochanych kosmetyków ma rozmiar podróżny. Z powodzeniem używam ich także we wrześniu, podczas urlopu w malowniczej Kavarnie, skąd zresztą piszę ten post (na iPadzie, także bez literówek się pewnie nie obejdzie). Pominęłam w zestawieniu te kosmetyki, które nadają się tylko na lato – cóż chyba pogoda opuściła nas na dobre. Za to te kosmetyki, które w ulubieńcach zostały to fantastyczni przyjaciele na jesienne, a nawet zimowe dni. Zaczynamy!

ulubiency sierpnia (3)

10 najlepszych kosmetyków sierpnia:

Double Wear – idealny korektor!

Znalazłam korektorowy święty Graal! I to zupełnie przez przypadek, ulegając promocji w Douglas (miniatura za 39zł). Estee Lauder Double Wear jest naprawdę fantastyczny. Maskuje cienie pod oczami, przebarwienia, wypryski. Zastyga na skórze i trwa kilkanaście godzin. Bardzo ładnie wtapia się w skórę i nie odcina od reszty makijażu. Kocham go i na pewno kupię pełnowymiarowe opakowanie.

Tigi Dumb Blonde – mistrzowska gładkość włosów

To mój dawny ulubieniec, ale ponieważ mam już drugie opakowanie a jeszcze nigdy nie wspominałam o nim na blogu, czas nadrobić zaległości. Tigi to moja ulubiona marka ‚włosowa’, nigdy nie zawiodłam się na tych produktach. Jednak Dumb Blonde to kosmetyk-gwiazda. Ma wilgotnych włosach działa jak serum prostujące, na suchych: niweluje puszenie się, nadaje blask i pięknie wygładza. Dla mnie alternatywa prostownicy, serum, lakieru. Cudowny zapach gumy balonowej też robi swoje 😉

ulubiency sierpnia2015 (1)
Orient do torebki

Nie jestem fanką perfum Zara ze względu na zbyt małą trwałość zapachów, ale jeśli mam możliwość aplikować je ponownie, problem z głowy. A roletki Zary są naprawdę wygodne na wakacjach i do torebki. Pojemność 10 ml idealna na ok. miesiąc, zapach orientalny bardzo ciekawy, ma w sobie pazur i słodycz. Z przyjemnością używam ich każdego dnia.

Złota kreska

A miał być tydzień bez MAC na blogu. No nie da się! Kochamy markę za niepowtarzalne kolory i konsystencje, a teraz także za trwałe złoto na powiekach. Pięknie rozświetla spojrzenie, nie ściera się i nie rozmazuje. Eyelinerowy wzór dla innych marek.

ulubiency sierpnia2015 (2)
Wszystko w jednym

Silk Therapy 17 od Biosilk to najbardziej turbodoładowana odżywka w sprayu, jakiej używałam. Ułatwia rozczesywanie, nawilża, wygladza, dodaje sprężystości, ułatwia stylizację włosów. Tylko ona towarzyszy mi na wakacjach oraz w te dni w domu, gdy nie ma czasu na maski, olejki i odżywki.

Spray nie tylko po opalaniu

Moisturizing & Soothing Mist powstała po to, by regenerować skórę po opalaniu. Ale Sephorze wyszło dużo lepiej, niż się chwali, bo ten spray to w istocie pachnący monoi olejek do ciała w drobnych kropelkach, który wchłania się bardzo szybko, a odżywia i wygładza lepiej, niż wiele balsamów. Co mnie zaskoczyło – jest bardzo wydajny.

Puder jak podkład

Shiseido Pureness mattyfaing compact kupiłam z myślą o upalnym lecie. Bardzo silny mat, dobre krycie, fajny kolor (20 light beige). W praktyce doceniłam także opakowanie (niewielkie, obłe, mieści się w każdej torebce), filtr SPF15, długotrwałość pomimo dużych upałów. Jesienią będę nosić go w zabiegane dni, bo pozwala wykonać makijaż twarzy w minutkę.

ulubiency sierpnia (1)
O jaka baza!

Kocham ją od pierwszego użycia! Baza-korektor czyli Glamour Shot od Sampar. Nadaje się do stosowania pod podkład i na makijaż w ciągu dnia. Nadaje efekt idealnie gładkiej, aksamitnie matowej skóry, jest wydajna i dobrze pracuje z kremami.

Nie tylko do konturowania

Nie sądziłam, że wodoodporna formuła bronzera tak przypadnie mi do gustu. Make Up For Ever Pro Bronze Fusion nadaje się zarówno do podkreślenia kości policzkowych, jak i opalania całej twarzy. Nabiera się minimalne ilości a to, co zostaje na twarzy to naga, przyrumieniona skóra bez grama efektu pudrowosci. Wygląda supernaturalnie i jest diablo wydajny.

Nie ma nic lepszego…

Niż tusz They’re Real Benefit. Lubię wiele Mascar, jednak gdy na wyjazd mogę zabrać tylko jedną, pada zawsze na Benefit. Trwałość, zero grudek, pogrubienie, wydłużenie, rozdzielenie – robi to wszystko. Zawsze.

A jacy są Wasi ulubieńcy?

4 komentarze

  • 9 lat ago

    Bardzo mili ulubieńcy 🙂 Zaciekawiłaś mnie. 🙂

  • Agnieszka Polańska
    9 lat ago

    Mogłybyscie podawac orientacyjne ceny przy recenzjach? 🙂 ulatwiloby to wyszukanie czy ewentualna decyzje o zakupie ( i akceptaci portfela ) 😀

    • lenalona
      9 lat ago

      Jasne!! Ilonka wraca z wywczasu i uzupelni☺️

    • Bless the Mess
      9 lat ago

      Aga! Mówię z głowy, mam nadzieję, że nie pomylę cen 😀
      Biosilk 17 kupiłam w Rossmann za ok. 35 zł.
      Tigi Bead Head kosztuje w necie także ok. 35 zł.
      Złoty liner z MAC to koszt ok. 75 zł.
      Korektor Estee Lauder (mini wersja sprzedawana wraz z mini serum Adwance Night Repair) – 39 zł.
      Mgiełka do ciała Sephora – 39 zł.
      Puder MUFE brązujący – 169 zł.
      Baza Sampar jest z wyprzedaży z Sephory – zapłaciłam 39 zł.
      Tusz Benefit kosztuje ok. 120 zł.
      Zara Roll on perfumy – 19 zł.
      Puder matujący Shiseido – ok. 100 zł.

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x