Lipcowy Zapach miesiąca to kwintesencja wakacji
Piękne zakazane owoce Emanuela Ungaro, Fruit d’Amour (owoc miłości) nawiązują do grzesznych przyjemności z biblijnego ogrodu. Pewnie dlatego z jednej strony kształtem flakonu przypominają jabłka, z drugiej złoty, bogato rzeźbiony korek nawiązuje do przepychu, kto wie – może nawet bram raju? W naszej kolekcji znalazły się dwa zapachy z kolekcji: Gold i Pink.
Trzy zapachy raju
Kolekcja Fruit d’Amour to nowość tego lata. Trzy warianty zapachu pojawiły się niedawno w Perfumeriach Douglas. Można je kupić w standardowych pojemnościach 30 (99 zł), 50 (140 zł – cena promocyjna na debiut zapachu), 100 ml (235 zł). Nazwy poszczególnych zapachów oddają kolor perfum we flakonie, a także mówią więcej o charakterze danej wersji zapachowej. Green jest najbardziej świeża i jabłkowa, Pink słodka, musująco owocowa z pudrowym fginiszem, natomiast Gold z jednej strony świeża (tak po włosku, czyli cytrynowo-bergamotkowo), z drugiej otulająca wanilią i nutami szyprowymi.
Młodsze siostry Be Delicious
Zapachowe trio, ze względu na koncepcję zapachów, jak i wygląd flakonu, może kojarzyć się ze słynnymi jabłuszkami DKNY. I chyba nie będzie to skojarzenie przypadkowe. Także u Donny Karan do zielonego, jabłkowego Be Delicious dołączyły wkrótce edycje różowe (kwiatowe) i złote. Wygląda na to, że marka Ungaro – świadomie bądź nie – podąża przetartą ścieżką suncesu amerykańskiej starszej siostry, oferując kolejne rajskie owoce (bo nie tylko jabłka), które pachną niezobowiązująco, nie są zbyt ciężkie i duszące. Idealne na co dzień, szczególnie latem.
100% lata!
Fruit d’Amour to ten typ zapachu, który chce się zabrać na wakacje. Kojarzą się z ciepłem, promieniami słońca, bogactwem soczystych owoców, rozgrzanym piaskiem, orzeźwiającym ciepłym wiatrem. Pink jest bardziej swobodny, zaskakująco słodki i kwiatowy zarazem. Być może to zasługa jeżynowej galaretki, ale kojarzy się z beztroską i młodością. Gold jest już jakby nieco starszy, choć równie pogodny i emanujący letnim luzem. W przypadku tych perfum chmura zapachu jest już jednak cieplejsza, bardziej jak rozgrzany piasek na plaży niż włoskie sady owocowe.
Niewinne, zabawne, sexy
Gdybym miała opisać perfumy Ungaro jednym słowem brzmiałoby ono: soczyste. Ten zapach aż chciałoby się ugryźć, poczuć nuty nie tylko nosem, ale wręcz w nie wgryźć. A że takie uczucia nieczęsto miewam odnośnie zapachów, tym bardziej polecam sprawdzić je stacjonarnie. Słodkie rajskie jabłuszka Ungaro. Trochę niewinne, trochę zabawne, trochę prowokacyjne i sexy. No jak kobieta na wakacjach 😀
Fruit d’Amour brałabym w ciemno!
Lubię owocowe zapachy 🙂