Piramida pielęgnacji twarzy uporządkuje Twoją rutynę! {#TydzienPielegnacji}

Czasem by zrozumieć trzeba zobaczyć! Dużo łatwiej się układa własną rutynę pielęgnacyjną, gdy można sprawdzić, czy jest w niej wszystko, co trzeba. I tylko tyle – nie za dużo. Przygotowałam dla Was taką graficzną piramidę – z produktami i bez.


Zapiszcie sobie w telefonach i traktujcie jako życzliwą przypominajkę 🙂



Czym jest piramida pielęgnacyjna?


Piramidę pielęgnacji można porównać do tej żywieniowej – na niższym poziomie są te ‚posiłki’, których skóra potrzebuje codziennie. A wyżej już tylko ‚przysmaki’ (albo inaczej mówiąc – żywność fukncjonalna). Widziałam w sieci inne rodzaje piramidy – takie, które pokazują jak często używa się różnych rodzajów produktów. Takie piramidy (czy to w wersji do skóry, czy włosów) są także przydatne, ale chciałam Wam dziś pokazać troszkę inną konstrukcję.


Jak odczytać trójkąty piramidy?


Zamiast pięter są trójkąty. Każdy tej samej wielkości – każdy tak samo ważny. Trzy dolne trójkąty dopiero razem tworzą piętro piramidy. Co to daje? Lepiej widać, że każdy z etapów podstawowej pielęgnacji jest tak samo ważny. Każdy jest codzienny. A cała trójka idealnie do siebie dopasowana – tworzy kompletną pielęgnację.

Tak naprawdę nie trzeba nic więcej. To właśnie trzy dolne trójkąty są WYSTARCZAJĄCE, by zbudować kompletną rutynę. Dodatkowy trójkąt na szczycie piramidy to te kosmetyki (i składniki aktywne w nich), które możesz zastosować jeśli tego potrzebujesz. Z tym zastrzeżeniem, że:

  • po pierwsze wcale nie musisz
  • a jeśli się na to decydujesz – nie przesadzaj z ilością.

Kosmetyki z dołu piramidy to te, które stosuje się szczodrze, regularnie, sumiennie. Tych z góry piramidy można używać rzadziej – jak choćby w przypadku retinolu, czy kwasów – 1-2 razy w tygodniu wystarczy.


A teraz pokażę Wam to na konkretnych produktach…


Może ta grafika więcej wyjaśnia? Zamiast opisów produktów dołączyłam ich zdjęcia (nota bene wszystkie te kosmetyki ze zdjęć są godne uwagi – mogą być dla Was też ściągawką z polecajek kosmetycznych).


Baza pielęgnacji: oczyszczanie, nawilżanie, SPF

Lewy dolny trójkąt to oczyszczanie – wchodzi w nie zarówno demakijaż, jak i oczyszczanie żelami, piankami, czy pudrami. Dorzuciłam tu też produkt z glinką i puder peelingujący, aczkolwiek to nie są produkty codzienne (w zależności od rodzaju i kondycji skóry: 1-3 razy w  tygodniu).

Środkowy dolny trójkąt to nawilżanie. I tu widzicie zarówno produkty nawadniające, jak i nawilżające. Czyli w tej kategorii znajdzie się zarówno typowo humektantowe serum, czy tonik, jak i nawilżający krem. Krem jest najbardziej uniwersalny – jeśli wybierasz prostą pielęgnację bazową to samo mycie + nawilżanie + SPF w dzień wystarczy.

Ale nie me jednego schematu dla wszystkich. Ja latem z tego trójkąta wybrałabym tylko serum, krem pominęłabym, a zamiast niego nałożyła tylko SPF. Tak lubi moja tłusta skóra. Rozumiecie? To nie jest tak, że możecie wybrać zawsze tylko krem, albo zawsze tylko jeden produkt z danej grupy. Jeśli potrzebujesz toniku+serum+kremu – taka rutyna też jest super.

Ważne tylko, by… nie pomijać kremu z filtrem!

Prawy dolny trójkąt to ochrona przeciwsłoneczna – codzienna, regularna, odpowiedzialna – to ochrona skóry, ale też ochrona zdrowia. Jest tak samo ważna jak poprzednie kroki pielęgnacji i powinna być stosowana codziennie. Nie rezygnuj z niej nawet zimą.

To właśnie ten trójkąt z kremami SPF jest największą zaletą piramidy pielęgnacji w takim kształcie. Pokazuje, że filtry są filarem każdej rutyny pielęgnacyjnej. Stosujemy je oczywiście w dzień, nie zapominając o replikacji przy dłuższym przebywaniu poza domem (albo nawet w pomieszczeniach, ale przy oknie – filtry UVA przenikają przez szyby).


Składniki aktywne tylko dopełniają rutynę.

Górny trójkąt oznacza kosmetyki ze składnikami aktywnymi. Wiele osób popełnia ten błąd, że stawia na aktywne kuracje zbyt mocno. Zwłaszcza mam tu na myśli te kosmetyki, które zawierają wysokie stężenia actives, jak retinol, witamina C, kwasy.

Oczywiście nie nakłaniam by zrezygnować z nich w ogóle – tylko by zmienić ich status. Z priorytetu zrobić dodatek. Postawić bardzije na to, co w bazie i dopiero gdy ta pielęgnacja będzie kompletna i systematycznie stosowana, wtedy ją rozszerzać.

Mówiąc wprost – nic Ci nie da najnowsze serum z retinolem, jeśli je nałożysz na niedomytą z makijażu skórę, a następnego dnia nie nałożysz filtra.


Jak Wam się podoba taka piramida pielęgnacji? Ten wpis był przydatny?

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x