Hagi: naturalnie na jesień!

Budyń waniliowo-migdałowy z konfiturą śliwkową, korzenne chai latte, a może mleczny shake z nutami migdałów i kuleczkami tapioki?

Macie ochotę na takie przysmaki… na swojej skórze?

Kosmetyki Hagi (młoda polska marka produkująca kosmetyki naturalne) pachną obłędnie! To była to miłość od pierwszego wejrzenia, bo poza przyjemnością stosowania zobaczyłam też efekty i to już po pierwszym użyciu. Pomyślałam jednak, że rzetelność wymaga przynajmniej miesięcznej kuracji, postanowiłam więc zaczekać z wpisem do momentu, aż będę na 100% pewna, że ciepłe uczucia do Hagi to nie zauroczenie, a coś głębszego. Teraz, w trakcie drugiego opakowania peelingu i przy końcu pudru do kąpieli i mydła mogę już potwierdzić: moja skóra bardzo dobrze zareagowała na produkty Hagi, a ja sama dawno (o ile w ogóle) nie byłam tak oczarowana pielęgnacją do ciała.

Na zimne, szare dni nie ma nic lepszego niż rozgrzewający peeling, lenistwo w kąpieli i skóra pachnąca pierniczkowym latte.

---

Hagi Scrub do ciała

z olejkiem z pestek śliwki i olejem jojoba, 400 gr/35 zł

Powód dzisiejszego wpisu, który przebojem zdobył moją łazienkę zyskując tytuł najlepszego peelingu ever. Idealnie ściera skórę – zdecydowanie (jak lubię) i efektywnie, ale przy tym jest niezwykle przyjemny do wmasowywania, pozostawia na skórze cudowny słodki zapach śliwek i migdałów, a skóra jest niesamowicie miękka, nawilżona i odżywiona. O jej komfort dbają olejki morelowy, śliwkowy, jojoba, a także witamina E i minerały. Produkt jest bardzo wydajny, potrzebowałam niemal 2 miesięcy by zużyć pierwszy słoik. Na szczęście mam kolejne opakowanie 🙂

---

Hagi Puder do kąpieli

z kozim mlekiem, 400 gr/39 zł

Nie potrafię właściwie opisać jego zapachu, tyle w nim nut! Wyczuwam jednocześnie pudrowe słodkie nuty, mleko, migdały, kwiaty, a nawet odrobinę cytrusów. Być może to ekstrakt z tapioki sprawia, że wanna pełna wody z tym pudrem pachnie jak azjatycki drink. Puder rozpuszcza się łatwo i barwi wodę na biało. Jednak to nie jest zwykła mleczna kąpiel, bo woda jest wyczuwalnie tłustawa, a po kąpieli na skórze pozostaje pachnąca, nawilżająca lecz niezbyt tłusta powłoczka. Bardzo lubię ten puder, mam tylko zastrzeżenie co do wydajności. Na opakowaniu producent napisał, że na jedną kąpiel potrzebujemy 100 gr pudru. To oznacza, że całe duże opakowanie to tylko 4 kąpiele. Co prawda ja stosuję go mniej (ok. 50 gr) a i tak działa, jednak mimo wszsytko za 39 zł oczekiwałabym większej pojemności.

---

Hagi Mydło naturalne

z przyprawami korzennymi, 100 gr/18 zł

Niech Was nie zmyli nazwa ‚mydło’, bo ta kostka z tradycyjnym mydłem nie ma nic wspólnego. To mieszanka naturalnych olejów, które oczyszczają i odżywiają, oraz drobinki delikatnie peelingujące. No i oczywiście boski cynamonowo-mleczno-korzenny zapach, który jest absolutnie boski. Te mydełka (piszę w liczbie mnogiej bo mam jeszcze dwa ze spiruliną) są naprawdę super do codziennego mycia ciała, ale ja najbardziej lubię je do rąk. Z tej prostej przyczyny, że po umyciu nie potrzebuję już kremu do rąk, bo skóra jest od razu nawilżona i gładka. To wszystko sprawka wspomnianych olejków (orzechowy, palmowy, kokosowy, kakaowy, shea, winogronowy, pomarańczowy) oraz drobinek cynamonu i wanilii.

Jeśli podobnie jak ja lubicie naturalne kosmetyki, a aromaterapia to Wasz sposób na jesienny spleen sprawdźcie koniecznie jak pachną i działają Hagi.

---

To nie jest wpis sponsorowany, kosmetyki sprawiłam sobie sama, a dzielę się z Wami opinią, bo sądzę, że na tle innych marek drogeryjnych i naturalnych, są naprawdę świetne.