Pierwsza wigilia u nas. W pełnym składzie. Duże przeżycie, trzeba przyznać.
Nie bez wpadek (kulinarnych!), ale jednak (może i przez to) niezapomniana. Teraz tour the rodzina i trochę odpoczynku.
Czytacie? To znaczy, że Bless wpadł z wizytą także do Waszych domów 😉 Skoro więc już jesteśmy, pozwólcie złożyć sobie życzenia – stu powodów do uśmiechu (codziennie!) i ani jednego niespełnionego marzenia. Wszystkiego, co najlepsze, zdrowych, spokojnych Świąt.
Ps. Mikołaj był czy Gwiazdka?
Spełnione marzenie – jasny obiektyw. I zimowe ciemności niestraszne! |
Pod choinką tylko i zawsze Gwiazdor!
U mnie dzieciątko 😀
Radosnych! ;*
Dzieciątko
Dzieciątko
Gwiazdka i Aniołek 😉
Wow obiektywu zazdroszczę 🙂 Już się nie mogę doczekać zdjęć. Pozdrawiam.