Zarabiają najpopularniejsze blogerki? Nie zawsze.

Ile zarabiają blogerki? 5, 8, kilkanaście tysięcy za wpis sponsorowany? Jeśli wpis na blogu Polacy Rodacy jest prawdziwy, a dane osobowe niezmienione, mamy odpowiedź czarno na białym. I to od wczoraj mocno elektryzuje internautów i dziennikarzy. Cenniki Jessiki Mercedes, Macademian Girl, czy Karoliny Charlize Mystery obiegły już chyba wszystkie portale (choć nadal nie ma 100% pewności, czy dane są prawdziwe, ale tym chyba się nikt nie przejął). Internet wrze. Czemu tak dużo? Za co aż tyle? Teksty słabe, zdjęcia nijakie, dziewczyny puste – grzmią internauci (ale nie tylko, także m.in. Karolina Korwin Piotrowska).

Stawki kształtuje rynek. Ile firmy są w stanie zapłacić za współpracę z blogerką, tyle ona może zarobić. Nie mniej, nie więcej. Ekscytowanie się tym i wypisywanie, jak to jednej czy drugiej się nie należy, jest naprawdę bez sensu. Za co płacą firmy? Za potencjalny zysk z promocji przez znaną, popularną blogerkę. Za wzrost rozpoznawalności, świadomości marki, za pozytywne konotacje. Czasem także za realny wzrost sprzedaży produktów. Płacą także za własną niewiedzę oraz niewiedzę firm, które reprezentują ich interesy. Jak działają? Proszą o statystyki bloga albo działają przez rekomendację. Na pewno omijają etap kreciej roboty, polegającej na samodzielnej analizie bloga i profili społecznościowej blogerki, bo gdyby zadali sobie ten trud wiedzieliby, że popularne blogerki to niekoniecznie te, o których pisze Pudelek (no dobra, o których piszą wszyscy internetowi ‚dziennikarze’).

Bo gdy myślicie ‚popularna blogerka modowa’,
kto przychodzi do głowy?
Jessika, Maff, Macademian,
Kasia Tusk, Charlize Mystery?

Tak, to dziewczyny z prasy i programów telewizyjnych. Ale czy naprawdę najpopularniejsze blogerki (i nie mam tu na myśli wartości merytorycznej blogów, tylko popularności opartej na zasięgach, szczególnie tak lubianego przez prasę Facebooka)? Dane statystyczne nie kłamią, trzeba tylko mieć czas i ochotę zerknąć na profile dziewczyn i dotrzeć do – jakby nie było – jawnych i dostępnych dla każdego danych.

Że Facebook tnie zasięgi wiemy wszyscy. Że liczba fanów niekoniecznie przekłada się na ich zaangażowanie wie każdy PR czy marketing menadżer. A jednak zdają się nie przyjmować do wiadomości faktu, że publiczność jest gdzieś indziej. Nie wierzycie? Oto porcja danych z Fejsa:

macad

Macademian Girl na Facebooku: 94 tysiące fanów, 2104 osoby o tym mówią.

Liczba like’ów na wpis (średnia z 10 ostatnich postów): 72,5 (stan na 30.03, godz.11.50). Jak na tak duże audytorium zainteresowanie wpisami jest mizerne. Drogi są dwie – albo ludzie nie klikają, albo nie widzą postów, bo fanpage ma mały zasięg. Jeżeli zatem dane z bloga Polacy Rodacy są prawdziwe i dotyczą Macademian Girl, kwota 5000 zł za wpis na FB jest naprawdę mega wysoka. Ale jeśli MG takie kwoty otrzymuje, to chyba ktoś z PR nie odrobił zadania domowego i nie przygotował się do współpracy.

 

 

maff

Maffashion na Facebooku: ponad 350 tys. fanów.

Imponująca liczba potwierdzona także ilością zaangażowanych osób: 54 tysiące o tym mówią (25 razy więcej niż u Macademian!) liczba like’ów na wpis (średnia z 10 ostatnich postów): 2087,5 (stan na 30.03, godz.12.04). Co ważne, największą popularnością cieszą się wpisy ze stylizacjami i selfie, czyli te które bezpośrednio dotyczą Maff.

 

 

 

jess

Jessica Mercedes na Facebooku: ponad 146 tysięcy fanów, 7759 os. o tym mówi.

Liczba like’ów na wpis (średnia z 10 ostatnich postów): 838,6 (stan na 30.03, godz.12.15). Jak widać popularność blogerki jest znaczna, oczywiście dużo mniejsza niż Maff, jednak biorąc pod uwagę stawki za wpis na FB dużo bardziej racjonalnie oszacowane, niż u Macademian.

 

 

deynn

Deynn na Facebooku: mój czarny koń zestawienia. Dziewczyna, która nie pozując na ściankach zgromadziła ponad 142 tys. fanów (czyli niemal tyle co Jessica), w tym 13691 osób,. które o tym mówią (zaangażowanych) i takie media jak Pudelek chyba nie mają pojęcia o jej istnieniu.

Liczba like’ów na wpis (średnia z 10 ostatnich postów): 2548 (stan na 30.03, godz.12.23). To więcej niż Maff i Macademian łącznie. Oczywiście blog to nie tylko Facebook, ale te dane dają do myślenia. Znakomitym odbiorem na Facebooku cieszą się też fanpage Jestem Kasia, Pani Ekscelencja, Siostry Bukowskie (15 tys. osób o tym mówi!), Cajmel.

 

cm2

Charlize Mystery na Facebooku: ponad 36 tysięcy fanów (a nie 40 jak piszą blogerzy z Polacy Rodacy, a za nimi całe internety), 186 osób o tym mówi. 

Liczba like’ów na wpis (średnia z 10 ostatnich postów): 19,4 (stan na 30.03, godz.12.32). Podobnie, jak w przypadku fanpage Macademian Girl brak tu zaangażowanych fanów albo po prostu nie ma zasięgu (a gdy nie ma zasięgu, brak zaangażowania. Błędne koło).

 

 

No dobra, jak transparentność to transparentność. Nie dlatego, że jesteśmy w tej samej lidze, bo oczywiście nie jesteśmy (nie jesteśmy też blogiem modowym, tak dla ścisłości), ale dobre wychowanie nakazuje, że gdy się mówi o kimś, zwłaszcza krytycznie, warto podać też swoje wyniki.

btm

Bless the Mess na Facebooku: 6399 fanów, 275 osób o tym mówi. 

Liczba like’ów na wpis (średnia z 10 ostatnich postów): 31 (stan na 30.03, godz.12.41). Wpis na blogu kosztuje 500-1000 zł (plus produkty do stylizacji lub nagrody do konkursu), choć zdarza nam się także coś pokazać barterowo. Za wpisy na fanpage nikt nic nie płaci – są całkowicie wolne od treści reklamowej (poza zajawkami konkursów z bloga). Jak widzicie liczba fanów nie jest imponująca, ale jesteście dużo bardziej zaangażowani, niż u MG czy CM, za co wielkie podziękowania 😀

 

Aż strach się bać co by było, gdyby do zestawienia dołączyć Instagram czy Youtube, lista popularnych także byłaby narażona na spore przetasowania. Nie zmienia to faktu, że hejtowanie blogerek o to, ile ktoś im płaci, nie ma sensu (nawet jeśli komuś wydaje się to dużo). Dziennikarze piszą a menadżerowie firm i agencji płacą nie sprawdzając zasięgów i zaangażowania, a patrząc tylko na ilość artykułów w plotkarskiej prasie i ogólną liczbę followersów.

fot. główne: Afterparty.pl

12 komentarzy

  • marttoolla
    9 lat ago

    Wiecie dlaczego? BO JESTEŚCIE SWOJE! Wchodzicie w polemikę z fanami, czytelnikami- zwał jak zwał. Jak tak czytam to na każdy komentarz staracie się odpowiedzieć.
    Jedna walnięta mamusia, druga typu „black is NOT white” i o wszystkim mówicie z sercem! Każda z nas chciałaby mieć „korse”, „szanele” itp ale nie wciskacie nam kitu, że bez tego jesteśmy beznadziejnie ubrane! Chwała Wam Dziouchy! Ave!

    • Lena
      9 lat ago

      Będę nazywać lonę szaloną matką :DDDDDDD
      a poza tym baaardzo dziękujemy:*

    • Paulina A
      9 lat ago

      Podpisuję się obiema łapkami. Taka prawda! Święte słowa! Dlatego u Was z chęcią daję „lajki”, czy napiszę komentarz, bo jesteście swojskie, a nie odrealnione od codzienności :).

      • Lena&Lona
        Lena&Lona
        9 lat ago

        ale nie tak swojskie jak ‚rolnik szuka żony’? 😀

  • 9 lat ago

    Jak widać trudno zdobyć prawdziwe zaangażowanie, dodałabym jeszcze Elizę – Fashionelka do tego zestawienia –
    533 Osoby, które o tym mówią
    67 767 Fanów na FB

  • 9 lat ago

    Dziewczyny, dzięki za ten wpis. Całkowicie się zgadzam! Ja jestem dumna z tego co robię, bo nic nie robię ani na siłę ani dla kasy.

  • Alicja :)
    9 lat ago

    Co z tego, że one mają tyle polubień, skoro (przynajmniej według mnie) są tak odległe od „zwykłego” człowieka. A Wy jesteście prawdziwe, normalne, widać, że blogowanie jest dla Was pasją i robicie to z przyjemnością, a też każda dziewczyna może się z Wami utożsamić, co wg mnie zbliża czytelnika do blogerek 🙂

  • 9 lat ago

    Jedynym blogerem modowym jakiego lubię jest Tobiasz Kujawa. Szczery do bólu i zna się na modzie jak nikt inny.
    A Was lubię czytać, chociaż zazwyczaj bardziej interesują mnie wpisy lifestylowe niż modowe. To zupełnie nie moja działka.
    Kurcze, gonię Szarlizę pod względem liczby osób, które o tym mówią hahah XD Fejm!

    • Lena&Lona
      Lena&Lona
      9 lat ago

      Jesli chodzi o modę to mam tak samo – Tobiasz i dłuuugo, dłuuugo nikt. U-Wiel-Biam!

      My nie silimy się na specjalistki w tej dziedzinie, nie przykuwamy się do fashion tv i nie znamy najgorętszych nazwisk debiutantów. Pokazujemy nas i to co lubimy nosić, a co czasem wcale nam nie przystoi ;)))

  • Magda P.
    9 lat ago

    Nie mam wyrobionego zdania o wszystkich blogach, ale do zestawienia dołączyłabym na pewno jeszcze Kasię Tusk, Fashionelkę, Alicepoint. Po prostu chciałabym wiedzieć, czy one też są popularne tylko z nazwy, czy faktycznie sława się opiera na statystykach i naprawdę tysiące dziewczyn je czyta.

    • Lena&Lona
      Lena&Lona
      9 lat ago

      Alicepoint przy ilości fanów 60 011 ma 1419 osób, które o tym mówią.
      Make life Easier przy ilości fanów 121 773 ma 1567 osoby, które o tym mówią – czyli dwa razy więcej fanów niż Alice, a zaangażowanie fanów prawie identyczne!
      Fashionelka przy ilości fanów 67 762 ma zaledwie 533 osoby, które o tym mówią.

      Czyli zdecydowani najlepiej lokować się u Alice ;)))

  • Bless the Mess
    9 lat ago

    a tymczasem, dzięki Wam, nasze wskaźniki rosną na potęgę. Dziękujemy!

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x