Przedłużanie rzęs – czy warto? Jaką metodą? Jak pielęgnować?

Tak! Ale pod warunkiem, że wybierze się odpowiednią długość i materiał, z którego będą zrobione rzęsy, a ich założenie powierzy się komuś doświadczonemu i zaufanemu. Jeśli więc myślicie o długaśnych rzęsach, miesiącu bez maskary, albo wybieracie się na superważne wyjście, ten wpis może się Wam bardzo przydać 🙂

Przedłużanie to doczepianie?

Przedłużanie rzęs nie ma nic wspólnego z doczepianiem rzęs sztucznych, czy nawet klejeniem kępek. Jest to doklejanie rzęs sztucznych do naturalnych, które ma przetrwać co najmniej 2-3 tygodnie. Jest kilka metod przedłużania, które nieco różnią się techniką i uzyskanym efektem. Najbardziej naturalnie (ale to zabieg precyzyjny, pracochłonny i wymagający od wykonującej go kosmetyczki wprawy i doświadczenia) są rzęsy naklejane na każdą Waszą naturalną rzęsę. Osobiście miałam kiedyś wykonywane rzęsy 1:1 (jedna sztuczna przyklejona do jednej naturalnej), teraz (co widać na video poniżej) skorzystałam z przedłużania metodą 2:1 (dwie ciemniutkie jedwabne rzęsy do każdej mojej naturalnej), ale wiem, że są także możliwe doklejki 3:1, a nawet 4:1, co daje już typowo ‚hollywoodzki’ efekt. Swego czasu korzystałam także z metody Blink&Go, która miała być alternatywą dla tradycyjnego przedłużania (zabieg miał nie trwać więcej niż godzinę), a polegał do doklejaniu do naturalnych kępek sztucznych rzęs. Tego zabiegu nie polecam, bo efekt był dość teatralny, a same rzęsy twarde, trudne w noszeniu, ciężkie. Kolejny minus: żeby się ich pozbyć trzeba było poświęcić czas na wizytę u kosmetyczki, a rzęsy przez kolejne 2 miesiące były w naprawdę opłakanym stanie.

Liczy się jakość i lekkość.

Bo gdy rzęs jest za dużo, są zbyt twarde, zbyt ciężkie, trudno je dobrze nosić i istnieje ryzyko, że własne rzęsy nie wytrzymają ciężaru tych sztucznych. Jeśli więc wybiercie się na zabieg przed oddaniem się w ręce kosmetyczki zapytajcie, jaką metodą będzie doklejać rzęsy, ile potrwa zabieg i koniecznie powiedzcie jakiego efektu oczekujecie. To pomoże dobrać odpowiednie długości rzęs. Koniecznie obejrzyjcie też rzęsy przed zabiegiem. Te konkretne, które mają się znaleźć na waszych oczach. Dotknijcie, czy są wystarczająco miękkie, czy dobrze wyglądają, są równe, gładkie, czy się nie odkształciły. Zobaczcie jak wygląda rzęsa konkretnej długości i podpowiedzcie kosmetyczce, jakie długości i kształty wam się podobają.

Jeśli to będzie podpowiedzią: ja noszę rzęsy 8-11 mm (im bliżej zewnętrznego kącika, tym dłuższe), kiedyś nosiłam też 12 mm. Są to długości średnie, powodujące zagęszczenie, ale dość naturalny, nadający się na co dzień efekt. Zabieg przeprowadziła Martyna ze Noir Nails&Beauty w Katowicach z wykorzystaniem rzęs jedwabnych (a dokładniej miksu włosia syntetycznego i jedwabiu), które są bardzo lekkie i niewyczuwalne na oczach (nie ma tego efektu ciężkości, jak po 4 warstwach maskary). Tak wyglądają w codziennym, lekkim makijażu:

Jak dbać o przedłużane rzęsy?

Pierwsze 48 godzin po zabiegu to czas wzmożonej uwagi i dbałości o rzęsy. Należy unikać basenu, sauny i ogólnie kontaktu z wodą (bo klej się jeszcze wiąże), najlepiej całą okolicę przemywać tylko płynem micelarnym. Co ważne – kiedy nosimy rzęsy, lepiej odstawić środki do demakijażu z dużą zawartością tłuszczu (kremy do demakijażu, płyny dwufazowe, oliwki), bo tłuszcz może przyspieszyć odpadanie doczepionych rzęs. Micele są więc idealne zarówno na początku, jak i przez cały czas noszenia rzęs. Codziennie należy też rzęsy przeczesywać, bo tak długie włoski mogą się, zwłaszcza w nocy, lekko plątać. No i uważamy jak śpimy – to może być na początku trudne, ale przykładając głowę do poduszki trzeba pamiętać, że rzęsy nie lubią być w nią wciskane.

To wszystko. Reszta to miód i orzeszki: świetny wygląd nawet bez makijażu, dłuższy sen rano, łatwość wykonania efektownego makijażu oka, zachwyt partnera (przetestowałam!). I najfajniejsze – rzęsy odpadają stopniowo, więc nawet przez miesiąc wyglądają naturalnie i są zupełnie niekłopotliwe. Potem można ich resztki zdjąć (u kosmetyczki) albo zapisać się na uzupełnianie ubytków.

Przydatny adres:

Noir Nails&Beauty | Katowice Mariacka 33/11 | o rzęsy dba: Martyna Sury. Ich Facebook: KLIK

2 komentarze

  • Pati
    9 lat ago

    POlecam rzęsy Ardell!

  • odda
    6 lat ago

    Chciałam mieć długie rzęsy, ale bałam się, że będą po przedłużaniu w kiepskiej kondycji. I zamiast tego zdecydowałam się na serum biotebala rzęsy xxl. Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. W krótkim czasie rzęsy zrobiły mi się jak firanki

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x