Dziewczyna z Hogwartu
No dobra, przesadziłam – szkoła ukończona 15 lat temu, nikt nie uwierzy, że mam coś wspólnego z Harrym Potterem. Ale właściwie mam!
No dobra, przesadziłam – szkoła ukończona 15 lat temu, nikt nie uwierzy, że mam coś wspólnego z Harrym Potterem. Ale właściwie mam!
Odkąd pamiętam, darzyłam większym szacunkiem odzież i obuwie męskie, niż damskie. W sklepach kręciłam się smętnie po dziale cekinowo-falbaniastym i uciekałam na stronę pachnącą naturalną skórą pasków, porywającą rzędami idealnie wyprasowanych koszul i prostymi krojami spodni.
Miotają mną skrajne uczucia, kiedy w trendzie pojawia się coś, co bliskie jest memu sercu. Ot, takie kraty choćby. Teoretycznie zawsze „in”, ale czasem potrafią wyjść na plan pierwszy.
Czasem jedna warstwa to za mało. Warstwy są dobre. Tak mówiła mama (pamiętacie święte ‚ubierz się, bo zimno’?), tak mawiał i Sir Shrek (coś o cebuli, tudzież torcie).
Jestem prawie pewna, ze każdy z Was miał takie chwile, w których miał ochotę przenieść się do wybranego miejsca używając do tego maszyny, która pozwala cofać się w czasie.
Weekend powolutku przechodzi do historii, a że wieczory jeszcze nie należą do najcieplejszych to nie będę namawiać Was na spacer. Ale, ale..