Another brick in the wall
Podczas robienie tych zdjęć zmagałyśmy się z nienożnym wiatrem, który przenikał niemal do szpiku kości. I za wszelką cenę chciał udowodnić, że to on będzie układał moje włosy.
Podczas robienie tych zdjęć zmagałyśmy się z nienożnym wiatrem, który przenikał niemal do szpiku kości. I za wszelką cenę chciał udowodnić, że to on będzie układał moje włosy.
Aerosmith podśpiewywało niegdyś o tym, że coś dziwnego dzieje się dzieje. Że żyjemy na krawędzi. I ja się zgadzam. Bo ja ciągle jestem w rozkroku między tym co powinnam, a tym czego bym chciała.
No to się zrobiła szaruga! Deszcz skrada się znienacka i dopada w najmniej oczekiwanym momencie(zawsze wtedy, kiedy udało mi się sprawić, że fryzura nabrała kształtu).
Był 3 czerwiec roku pańskiego 2003. Hmm, a w zasadzie zaczęło się wszystko 26 lutego, tego samego roku. Wówczas, dzień po 16 urodzinach pędziłam co sił do słynnego katowickiego Spodka, by kupić TEN bilet.