No to się zrobiła szaruga! Deszcz skrada się znienacka i dopada w najmniej oczekiwanym momencie
(zawsze wtedy, kiedy udało mi się sprawić, że fryzura nabrała kształtu). No kiedy tak pada,
pierwsze przeziębienie zaliczyłam, kiedy budzę się w ciemnościach
i wracam do domu w tychże, to czuję,
że jest miejsce, gdzie taką aurę znosiłabym z uśmiechem na ustach.
(zawsze wtedy, kiedy udało mi się sprawić, że fryzura nabrała kształtu). No kiedy tak pada,
pierwsze przeziębienie zaliczyłam, kiedy budzę się w ciemnościach
i wracam do domu w tychże, to czuję,
że jest miejsce, gdzie taką aurę znosiłabym z uśmiechem na ustach.
Dobra, oszczędzę wspominania po raz kolejny, ze tam gdzieś, na północy jest miasto zdawałoby się, że mało przyjazne jeśli chodzi o pogodę, to mimo wszystko kompletnie włada mym sercem. Oszczędzam! Przyrzekam, ze było to ostatnie zdanie!
Chociaż nie zamierzam skończyć z inspiracją wyspiarską. Choć przewrotnie zacznę tak – czy nie wydaje Wam się, ze kiedyś spędzaliście więcej czasu ze znajomymi? Wieczór = spotkanie, piwo albo sok, a dzisiaj..Jakoś tak wszyscy chowają się w domach, i choć zarzekają się, że nie siedzą przed ekranami komputerów, to nadal ich nigdzie nie widać?
Otóż, niczym detektyw Poirot, rozszyfrowałam zagadkę zaginionych znajomych. Winne są seriale. Ha! Epidemia zaczęła się już kilka lat temu (Lost, Prison Break, Desperate Housewives, SATC), ale masowe żniwo w Polsce zbiera od około trzech, czterech. No z ręką na sercu niech się przyzna ten, kto nie śledzi choć jednego. Ja bacznię obserwuję cztery, no może pięć. Okej, nie prawda. Nie umiem zliczyć ilu tasiemnicom jestem wierna. Czasem czekam z przejęciem na wybrany dzień by obejrzeć odcinek (Sons of Anarchy choćby), a czasem zbieram całą serię i się delektuję (Mad Men). Bywają seriale, które zapierają mi dech w piersiach (Anioły w Ameryce), bawią do łez (How I met Your Mother?), wywołują uczucie gorąca (True Blood, Gra o Tron), i te „gulity pleasure”, o których oglądaniu nie przyznaję się każdemu (Pamiętniki Wampirów, GG, 90210). Oczywiście to dopiero wstęp do mojej maniackiej listy „must see”.
No to teraz łączę w klamrę brytyjskie inspiracje, to co widzicie na zdjęciach i serialomaniactwo. Otóż… Wiadomo, że architektura pewnego miasta może zachwycać. I kiedy tak oglądałam to i owo odziana właśnie w widoczne na zdjęciu dobra, to zdałam sobie sprawę, ze nie widziałam jeszcze kultowego w Wielkiej Brytanii – Downtown Abbey. Skandal! No i w weekend nadrobiłam. Angielskie wyższe i niższe sfery. Intrygi, maniery, fartuszki, bale, miłości i klęski. Szaleństwo, ale z jaką klasa, gracją i powabem. A wszystko w boskiej posiadłości. Zatem znów wsiąkłam!
Podróże kształcą. Ot co!
Very nice! Kisses.
http://solaanteelespejo.blogspot.com.es/
Niestety, ta szaruga jest strasznie przytłaczająca – zupełnie inna niż twoja optymistyczna stylizacja 😉
http://kitten-fashion.blogspot.com/
Cudowna czapa! <3
ale masz śliczne oczy 🙂
ogólnie nie lubi,e stylizacji na lumpa, i Twoja mnie też nie zachwyca, ale jakoś tak ciepło mi się na nią patrzy 🙂
fenomenalnie!
nie było Ci zimno? 😛
Ja właśnie zaczęłam oglądać Sons of Anarchy i tak mnie wciągnął,że od kilku dni po pracy tylko to robię:))
Ta bluza to obiekt mojej wielkiej zazdrości. Od pewnego czasu zastanawiam się, czy nie sprawić sobie podobnej 🙂
lubię bardzo:)) i polecam, zwłaszcza w wielkim rozmiarze. można zatonąć 🙂
Czapka i buty <3
spektakularne rzęsy!;) cudo!
You look so cute, I love your outfit and that adorable hat!
xo, Yi-chia
Always Maylee
Gossip girl faktycznie potrafi mnie przyciągnąć do komputera:P
Przyznam się bez bicia, ja zawsze tonę w Twoich oczach 😉 Spojrzenie masz powalające:) A zestaw przypomina mi moje dawne dobre czasy, kiedy i ja chodziłam w podkolanówkach i szortach poszarpanych 🙂
świetny outfit!
fajne te rajstopki? podkolanówki? hmm ja zagranicznych seriali nie oglądam, skuszę się od czasu do czasu na polski serial „na wspolnej” ale tragedii nie ma, gdy go ominę:p
rajkta i zkaolanko w jednym:DDD zapraszam na e-lady.pl! tam takie cuda!
bardzo fajna czapka 😉
śliczna stylizacja.
infinity-unicorns.blogspot.com
Cudowna czapa, z takimi uszkami dzień musi być lepszy 🙂
Genialna!!!!! genialna, rewelacyjnie
♥ ♥ ♥ ♥
pozdrawiam:*
Ola
Beautiful denim look!
Do you want to follow each other?
If so, follow me and I will follow you back for sure!
http://thescentofglamour.blogspot.com/
London Look na całego :)))
czapa z uszami zawsze na plus! fajna stylóweczka 🙂
a w ogóle nie wiem, jak to się stało, że nie mam Was w znajomych, ale już to nadrabiam 😀
no, heloł:D
Aż mnie rozwala, ze wpspomniałaś o Prison Break i o moim przystojniaku Miechaelu ;/ ;/. hhi 🙂
mike s. był mistrzem;)) dwie serie pb oglądałam jak urzeczona! choć moim super bohaterem był abruzzi. jego scena śmierci i słowa -na kolna klękam tylko przed bogiem a jego tutaj nie widzę -mistrz!
przeslicznie wygladasz – mega stylizacja!!!!!!!!!!!!podoba mi sie:))))))))))
O, na to nie wpadłabym!
Muszę znaleźć jakiś serial z Londynem w tle i wczuć się w klimat tego miasta przed wyjazdem 🙂
Lecimy tylko na 4 dni, ale na początek dobre i to.
Byle dobrze te cztery dni wykorzystać 😀
Jakiś punkt zaczepienia jest już, ale tak łazić bez celu nie chcemy… więc czekam na kolejne londyńskie wpisy :)))))))))))
oo, to ja mogę użyczyć planu od mego męża. jest doskonałym organizerem:DDD
a z seriali w tym klimacie to nowy, z camden!, switch.
i hotel babylon. oddają klimacik;)))
polączenie kamizelki i spodenek świetne! I boskie buty <3
Swietnie Ci w takim dziewczeco-buntowniczym stylu!
dzięks:*
Uroczy strój niczym modna turystka 😉
Pozdrawiamy
kochana wyglądasz świetnie 🙂
I love your cap and thights!!Amazing eyes!!
Kisses dear from Spain
ach te seriale 😀
a ja wstyd przyznać.. prawie nic nie oglądam!
w tym looku wyglądasz londyńsko na 100% – idealnie oddałaś klimat:)
śliczna czapka 🙂
wyglądasz fantastycznie! świetny klimacik 🙂
Ładne zdjęcia 🙂
ZAPRASZAM: http://www.dripfashion.blogspot.com
bluza, bluza, bluza ♥
Super, ja też czekam http://www.dorianna.pl