Jaka jest miłość zaklęta w zapachu? Zmysłowa! Ale też romantyczna, nostalgiczna i bardzo osobista. Dla jednych będzie to zapach morskiej bryzy (wspomnienie pierwszych wspólnych wakacji), skóry ukochanej osoby, a nawet… francuskich grzanek z miodem (serio!). My wybrałyśmy 7 niesamowitych perfum, które pachną miłością.
Niektóre z nich to znane hity, inne – skarby do odkrycia.
Jak pachną zakochani?
Ze stanem zakochania często kojarzą się perfumy, których nuty przywołują wyjątkowo przyjemne wspomnienia. Nostalgia ma moc! Przekonałyśmy się o tym niedawno, gdy na Instagramie zadałyśmy Wam pytanie: z jakim zapachem kojarzy się Wam miłość. I wiecie, co? Tylko 2/3 odpowiedzi w ogóle dotyczyły perfum! A nawet wtedy, gdy podawaliście konkretne zapachy, były to zwykle perfumiarskie klasyki, ewentualnie zapachy , których używaliście w liceum.
W ankiecie pojawiały się także perfumy, których używaliście w dniu ślubu, były także perfumy męskie (to dość logiczne – perfumy ukochanej osoby mocno zapadają w pamięć) oraz… zapachy, których używają Wasze przyjaciółki (jakie to miłe!).
Opowieść bardzo osobista
Dobór i wybór zapachu to bardzo intymne przeżycie. Zwłaszcza, jeśli kojarzą się z nim duże emocje. Dlatego nie liczymy nawet, że nasza lista spodoba się wszystkim. Ale! Mamy nadzieję, że będzie dla Was okazją do pogadania z samym sobą. Do osobistej podróży w głąb swoich wspomnień, ale też wyobrażeń i pragnień.
I kto wie, może rezultatem tej podróży będzie nowy flakon perfum. Ale wcale nie dla ukochanej osoby, a dla siebie? Może zechcecie znów ‚pachnieć krzykiem z wykrzyknikiem’, albo wrócić wspomnieniami do dnia ślubu, pierwszej randki, czy licealnych pocałunków? Lub zapragniecie spryskać koszulę męskimi perfumami – tymi, które zawsze bardzo Wam się podobały, ale nigdy nie wpadłyście, by użyć ich na sobie. Możliwości są nieograniczone. Byle było ekscytująco i… pięknie!
7 perfum na walentynkowy prezent
Dla niej, dla niego, dla siebie. Każda z tych propozycji budzi emocje. Każdy zapach jest trwały, a poza ciekawą kompozycją nut zapachowych cechuje go też ciekawe (zwykle dość minimalistyczne w formie) opakowanie. Bo przecież perfumy to także przyjemność dla oczu.
1/ Givenchy L’Interdit
Istnieje kilka wariantów tego zapachu i absolutnie wszystkie są piękne. L’Interdit w wersji EDP była zapachem roku 2019 w naszym prywatnym rankingu perfum. I nie mogło jej zabraknąć także w tym zestawieniu. Uważamy, że jest niesamowicie udaną kompozycją, pełną ciekawych i niebanalnych nut, a przy tym bardzo łatwą do noszenia na co dzień. To zapach, o który pytają kobiety, gdy się go ma na sobie.
Eleganckie i klasyczne nuty jaśminu, tuberozy i paczuli są tak dobrze przełamane nutami pomarańczy i wetiwerii, że idealnie balansują na granicy słodyczy, zmysłowości i komfortowego otulenia. Powiedzieć o nich, że są kobiece i eleganckie, to jakby nic nie powiedzieć. Są odważne, ale w przystępny sposób.
2/ Bleu de Chanel EDT
Skoro mówimy o kobiecym zapachu kontrastów, czas na jego męski odpowiednik. Bleu de Chanel jest jednocześnie słodki i mydlany (ma w sobie charakterystyczny dla Chenel aromat czystej pościeli) i tak przyjemnie łagodny, że aż się chce wtulić w koszulę spryskaną perfumami. Ale przy tym wszystkim jest jakby… zimny. Świdruje w nosie chłodem lodu i ciepłem drewna jednocześnie. Przy tym nie jest w ogóle trudny w odbiorze. Łagodny. Codzienny. Współczesny.
To jedne z moich ulubionych perfum męskich obiektywnie (bo to naprawdę świetna kompozycja) i subiektywnie (nie wyobrażam sobie, by mąż ich przestał używać).
3/ Miss Dior
Cherie & Absolutely Blooming
Miłość od prawie 20 lat! Jedne z niewielu perfum, które nigdy mi się nie nudzą i od lat staram się mieć flakonik w domu. Raz używam maniakalnie na co dzień, innym razem zostawiam sobie go na specjalne okazje. Albo tylko czasem zanurzam nos w korku (tym w kształcie kokardki). Ot tak, by sobie przypomnieć, za co tak bardzo go lubię.
Kiedy poznałam Miss Dior (wtedy Cherie) zaczynałam studia. Pierwszy flakon (30 ml, kupiony na Allegro) był dużym wydatkiem dla studenckiej kieszeni, ale już wtedy wiedziałam, że jest tego wart. Zapach gumy balonowej, szampana, róż i jaśminu był obezwładniający. Miss Dior była świadkiem co najmniej kilku początkowych faz zakochania. A także nawiązywania wielu przyjaźni.
Zapach co kilka lat przechodził reformulację i stawał się coraz mniej cukierkowy, a bardziej kwiatowy. Zapewne wynika to z faktu, że Miss Dior to perfumy komponowane z myślą o młodych kobietach – a ich upodobania na przestrzeni lat pewnie się zmieniają. Ja w tej chwili najbardziej kocham wersję Absolutely Blooming (bo najbardziej przypomina mi Cherie), ale wszystkie są piękne. I opakowane we flakon, który zawsze budzi uśmiech.
4/ Kilian Kissing
Ten zapach dla kobiet (chyba? Równie dobrze mógłby leżeć na mężczyźnie, który lubi otulające słodkie nuty) jest absolutnym przeciwieństwem delikatnego, roześmianego, dziewczęcego Miss Dior. Kilian ma moc. To typowe perfumy uwodzicielki. Głębokie, tajemnicze, słodkie (wręcz czekoladowe), ale też nieco ciężkie i dymne. Mimo wyraźnie wyczuwalnych nut konwalii i bergamotki i dość krótkiej liście nut zapachowych, kompozycja jest naprawdę oryginalna.
Perfumy Kissing oddają ten stan, gdy całowanie staje się uzależniające. I trudno przestać.
5/ Tom Ford For Men
(wersja klasyczna i extreme)
Trudno mu się oprzeć. O ile mnie pamięć nie myli, był to jeden z pierwszych zapachów Toma Forda. Klasyk, ale genialny! Wersja EDT jest nieco bardziej łagodna, extreme to już porządna dawka aromatów skóry, drewna i tytoniu. Obie łączą akordy cytrusowe i miękka paczula.
Bardzo męskie męskie perfumy. Zmysłowe. Trudno im się oprzeć. Ja nie umiem 🙂
6/ YSL Black Opium
U YSL też jest zmysłowo, choć w młodzieńczej i słodkiej odsłonie (w przeciwieństwie do klasycznych Opium, te nowe nie są ciężkie, ani wymagające). Podobnie jak Miss Dior, to zapach dedykowany młodym kobietom, które lubią słodkie i kwiatowe nuty, ale mają też ochotę na odrobinę nonszalancji. W wypadku Black Opium tę rolę spełniają nuty kawy i pieprzu, czyniąc całość bardziej zadziorną i nieoczywistą. Tak, jest to zapach masowy, który podoba się wielu osobom. I dlatego jest świetnym pomysłem na walentynkowy prezent. Trudno go nie polubić!
A flakon wygląda jak rozgwieżdżone niebo, to jest dopiero miłość!
7/ Dolce&Gabbana Intenso
Na finał proponuję zapach, który dobrałam na zasadzie podobieństwa do Black Opium. Skoro perfumy YSL to słodka i delikatnie zmysłowa propozycja dla niej, Intenso jest ich męskim odpowiednikiem. Niby typowo męski (bo z nutami morza, tabaki, cyprysu), ale przełamany słodyczą miodu, świeżością bazylii i lawendy, a nawet nutami pelargonii.
Mężczyzna, który go nosi jest bardziej w typie Dr. Mike’a, niż Christiana Grey’a (uwodzi uśmiechem, nie erotyczną grą), ale to wciąż jest typ, który podoba się milionom. Może i Tobie?