Ile razy to słyszeliśmy? Polskie ulice szare, styl nijaki, nie mamy odwagi nosić się kolorowo…
Kij w oko stylistom! Szary, czarny, granatowy, beż, biel – moje ukochane, najukochańsze kolory od kilku sezonów pokazują środkowy palec fanatykom kolorowych przebieranek, fatałaszków z poliestru, satyny, siatek i innych takich wynalazków. Najlepszy z nich szary. Pozornie nijaki jak żaden inny pozwala ukazać fakturę i jakość materiału, z którego wykonana jest spódnica czy sweter. Pasuje każdemu i do wszystkiego. Wydobywa koloryt twarzy, jest świetnym tłem dla makijażu. I triumfalnie wraca. W towarzystwie barw, o których pisałam wcześniej. Będąc zarówno królem jak i tłem dla pozostałych kolorystycznych ulubieńców sezonu. Jak niesie wieść, pozostanie z nami na dłużej, nie tylko zimą. By to uczcić, sprawiłam sobie nie jeden, a trzy szare swetry.
A że ulice szare, Polacy szarzy… a jacy mamy być? Nie widzę powodu, by udawać, że się jest kolorowym ptakiem podczas, gdy wiatr w oczy wieje, ciemno robi się o godzinie szesnastej, a strój oddaje nasze polskie, lekko nostalgiczne i zamyślone usposobienie 🙂
Będę szarą myszą.
Golf Mohito | Spódnica midi H&M | Płaszcz Marc O’Polo | botki Asos | torebka Venezia | naszyjnik Zara
Piękny strój dnia! Buty rewelacyjne!
Przepiękny ten naszyjnik !:)
Jak dla mnie bomba! Wyglądasz super i ten naszyjnik jak najbardziej HOT!