Odkąd postanowiłyśmy żyć i jeść zdrowiej i mniej kalorycznie, poszukujemy nowych smaków i nowych metod przygotowywania potraw. A to, czego uczymy się od mądrzejszych (dietetyków, szefów kuchni, trenerów) przekazujemy dalej na blogu. Dzisiaj mamy dla Was kilka naprawdę niesamowitych patentów na superzdrowe, przepyszne i nowatorskie dania opierające się po pierwsze na używaniu zdrowych produktów z lnu (oleje, siemię), soków (aloes, granat, malina) oraz pestek (dyni, słonecznika), po drugie na takie łączenie składników, które daje smak bez używania przypraw.
Jak twierdzą mistrzowie sztuki kulinarnej z katowickiego hotelu Angelo (gospodarza warsztatów dla blogerów kulinarnych i nie tylko, organizowanego przez producenta soków i olejów Oleofarm) po kuchni fusion i kuchni molekularnej, czas na nowy trend: tworzenie potraw w oparciu wyłącznie o smaki pojedynczych składników. Bez przypraw i wszelkiej maści poprawiaczy smaku. Zamiast książki kucharskiej, wystarczy wyobraźnia i lista produktów, które do siebie pasują. Przykłady? A proszę bardzo: kokos-bazylia/śliwka-bazylia/mandarynka-kolendra/wasabi-biała czekolada/brzokswinia-pietruszka. Jak widzicie zioła pasują do owoców, smaki ostre do słodkich i nie ma podziału na słodycze i wytrawne smaki. Wszystko zależy od wyczucia proporcji i odpowiedniego komponowania potraw. Naszym zadaniem było skomponowanie samodzielnie sałatki lub pasty opartej na tych zasadach łączenia smaków bez doprawiania (zatem bez soli, pieprzu, curry, papryk w proszku itp., dozwolone były tylko świeże zioła, pestki, oleje oraz soki z owoców), ale także zdrowej i bogatej w wartości odżywcze (co oceniał dietetyk Oleofarmu). Ja przygotowałam sałatkę, a Lena pastę z awokado, owoców i tuńczyka. W finale popołudnia iałyśmy okazję skosztować potraw swoich oraz innych blogerek (zaproszono około 20 dziewczyn, głównie śląskich blogerek kulinarnych) oraz degustować wykwintne austriackie wina (specjalność Angelo Katowice).
A najlepsza wiadomość dnia? Leny pasta zachwyciła szefów kuchni! Podobnego połączenia jeszcze w życiu nie próbowali (a zaimponować doświadczonym kucharzom to naprawdę sztuka!) i byli naprawdę zaskoczeni rybno-owocową kompozycją. Jeśli jesteście zainteresowani naszymi potrawami, oto przepisy…
- jedno awokado
- pół puszki tuńczyka w sosie własnym
- trzy plastry czerwonej cebuli
- 1/4 limonki
- 4 plasterki ogórka zielonego
- 10 plasterków mango
- pół brzoskwini z puszki
- trzy czerwone winogrona
- liście mięty i ziarenka sezamu do ozdoby
- makaron penne (50 gr)
- roszponka (50 gr)
- winogrona różowe (100 gr)
- bób gotowany i obrany (50 gr)
- szynka parmeńska (20 gr)
- olej arachidowy
- prażone pestki dyni
- prażone orzeszki pinii
- rozmaryn, sok limonkowy, sok z granatu (do smaku).
Na wierzch wykładamy bób, ruloniki z szynki, dekorujemy kiełkami i polewamy sokiem z granatu. Voila!
Mango z rybą???
Nawet sobie nie wyobrażam, jak taki mix może smakować. Dobre było?
pyszne:))
tuńczyk i świeże, lekkie owoce pasują do siebie doskonale 🙂
Bardzo inspirujące :))
Tak kolorowo,że zaraz zjem monitor ;))))
dziewczyny super te warsztaty,sama bym pojechała na coś takiego
aż zgłodniałam…
mniam 🙂 no i świetne spotkanie , zazdroszczę