Czekałam na nie półtora miesiąca. Przygotowywałam toaletkę na ich przybycie. Powyrzucałam wszystkich tych ich poprzedników, do których nie czułam mięty. Na stronę Minti Shop zaglądałam kilka razy w tygodniu, by nie przegapić premiery. Tyle zachodu o pędzle – pomyślicie. Tak, to tylko pędzle. Ale to najpiękniejsze pędzle, jakie kiedykolwiek moje oko widziało, skóra dotykała, pudry poznały. Zoeva Rose Golden, u mnie w wersji do twarzy (są jeszcze w zestawie do oczu), od trzech dni udowadniają, że nie tylko wyglądają, ale działają rewelacyjnie. Są tak miękkie, tak gładko i szybko rozprowadzają cienie i pudry, tak świetnie się nimi operuje (to pewnie zasługa drewnianych rączek, świetnie trzyma się je w dłoni – tak pewnie), że nie żałuję żadnej wydanej na nie złotówki.
W zestawie Rose Golden Set vol.2 Zoeva znajdują się pędzle:
104 Buffer – pędzel do podkładu i pudru. Godny rywal dla mojego ulubionego kabuki Lily Lolo i flat topa Hakuro 50s. Magik, który równie dobrze nakłada podkład mineralny, jak i płynny.
109 Luxe Face Paint – idealnie sprawdził się w roli pędzla do nakładania brązera pod kości policzkowe, ale także jego rozcierania. Pewnie będzie dobry także do rozświetlacza.
126 Luxe Cheek Finish – klasyczny pędzel do różu, który sprawdzi się też jako pędzel do rozcierania lub nakładania brązera.
228 Luxe Crease – pędzelek do rozcierania cieni. Mam go już w wersji czarnej i bardo lubię.
226 Smudger – pędzle do nakładania i rozcierania cieni. W odróżnieniu od 228 zapewnia większą koncentrację koloru. Ja go wypróbowałam też na cieniu kremowym (tubce z MAC) i spisał się fantastycznie.
317 Wing Liner – pędzel do eyelinera, który przypomniał mi, że mokrym cieniem także można zrobić ładną kreskę.
322 Brow Line – mistrz! To była miłość od pierwszego użycia. Nie spodziewałam się, że Aqua Brow można nałożyć tak szybko i równo. Naprawdę widzę różnice w czasie i łatwości ‚rysowania’ brwi.
Do zestawu dołączona była także piękna, świetnie wykonana kosmetyczka z logo Zoeva w kolorze starego, różowego złota. Jest duża i pomieści nie tylko pędzle, ale wszystkie kosmetyki do podręcznego makijażu.
Wszystkie pędzle są wykonane bardzo starannnie, a kolorystyka i detale przyprawiają o szybsze bicie serca. Trzonki wykonano z drewna i pokryto jasnoróżową farbą. Nazwy i logo wytłoczono i pokryto złotą farbką. Z kolei skuwka jest przyozdobiona złotą grawerowaną rozetą – bardzo, bardzo elegancką i trochę w stylu etno. te elementy w połączeniu z białym lub dwukolorowym włosierm (w zależności od pędzla) robią piorunujące wrażenie.
Jeśli zastanawiacie się nad zakupem zestawu pędzli do makijażu twarzy i oczu, ta propozycja Zoevy jest moim zdaniem najbardziej uniwersalną, świetnej jakości i jednocześnie najpiękniejszą pędzlową propozycją dostępną w PL. Jest tylko jeden szkopuł, trudno ją dostać. Pierwsza dostawa z Minti Shop rozeszła się błyskawicznie i w tej chwili pędzle są niedostępne. Jestem jednak przekonana, że będą kolejne dostawy, więc warto sprawdzać, kiedy Rose Golden pojawią się ponownie w sprzedaży. A pozostając w klimacie radosnego oczekiwania pozwólcie, że Was zasypię zdjęciami pędzli w dziennej i wieczorowej odsłonie 🙂
Wyglądają pięknie i luksusowo 🙂
Takie trochę orientalne są nie? Mnie się kojarzą z egzotycznym buduarem 😀
Wzięłam zestaw do oczu, jeszcze leżą i się wietrzą 🙂
Jak to się wietrzą? Trzeba używać! Cudne są! Czy w tym do oczu też jest ten rewelacyjny pędzel do brwi?
Jestem nim absolutnie zachwycona!
bronzera.. nie brązera.
Droga Po Zi to wcale nie jest takie oczywiste!
Obie formy są używane i poprawne. Choć gdyby chcieć pisać po polsku powinno być brązer, jeśli bardziej zgodnie z zapożyczonym słowem – bronzer.
Poczytaj: http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/bronzer-czy-brazer;9452.html
lubie te pędzelki 🙂 mogliby zrobić zestaw z samymi puchaczami do cieni <3 marzy mi sie hehe