O tak, kiedy się miało kilka, kilkanaście lat, ulubionym kosmitą był E.T. , a każda z nas chciała być jak Drew Barrymoore – mieć swojego kochanego przyjaciela-stworka nie z tego świata. Czas biegł, latka leciały, a i spojrzenie na oglądane w filmach i teledyskach postaci kosmitów, robotów, androidów i innych nieludzkich jegomości emigrowało w nieznanym kierunku. Kosmita oczywiście może się nadal kojarzyć głównie z Obcym albo zielonymi ludzikami z mózgiem na wierzchu („Marsjanie atakują”), ale o ileż przyjemniej ogląda się film/serial/klip, gdy jegomość z kosmosu jest hot?
Rankingi przystojnych wampirów czy wilkołaków może zrobić każdy, ale przystojni kosmici? Oto nasza fantazja, level hard!.
1/ Gigolo Joe/Jude Law – robot z filmu „A.I. Sztuczna inteligencja” S. Spielberga
Jude Law w roli cyberżigolaka zaspokajającego potrzeby samotnych, nieszczęśliwych kobiet. Osobliwy, wymuskany i tańczący to gość, jednak pod płaszczykiem powierzchowności dość rozrywkowej czai się wrażliwa bestia. No hej, kto nie wzruszyłby się takim połączeniem cech? Zresztą… nawet gdyby Jude Law zagrał ogra i tak byłabym wniebowzięta…
2/ Optimus Prime – autobot z „Transformers”
Kosmita i maszyna w jednym. Trudno powiedzieć, że jest hot czy sexy, ale robi na mnie od dzieciństwa ogromne wrażenie (bo jak każda szanująca się mała dziewczynka nad „Czarodziejkę z księżyca” przedkładałam „Transformersy” i „Wojownicze żółwie ninja”). Ten moment, gdy przemienia się w robota zawsze robił i nadal robi wrażenie. A gdyby na Optimusa spojrzeć nie przez pryzmat fizyczności, a cech osobowości (lider, honorowy, oddany, silny, mądry, rozważny, zaangażowany, odpowiedzialny, dobry) mamy Proszę Państwa mężczyznę idealnego.
3/ Ziggy Stardust- artystyczne wcielenie Davida Bowie
To niesamowite, ale Ziggy Stardust przyszedł na świat (metaforycznie oczywiście, wraz z wydaniem płyty „The rise and fall of Ziggy Stardust and spiders from Mars”) 42 lat temu! A jest świeży, inspirujący i nowoczesny w dzisiejszych czasach. Kosmiczne alter ego Davida Bowie to niezwykłe połączenie glamrockowego grania i niedającego się pomylić z nim innym wizerunku. Ziggy wiecznie żywy!
4/ Obi-Wan Kenobi/Ewan Mc Gregor – mistrz Jedi z „Gwiezdnych wojen”
Dawno dawno temu w odległej galaktyce mieszkał sobie rycerz z planety Stewjon. Miał dobre oblicze, świętą cierpliwość i znakomicie władał świetlnym mieczem. To, poza Darthem Vaderem, jednym postać z „Gwiezdnych wojen”, do której żywię jakiekolwiek uczucia (sama saga kompletnie do mnie nie przemawia). Być może to zasługa Ewana, który wypada w niej uroczo i przekonująco. Niby kosmita, ale jakiś taki brytolski :)))
5/Maxim Reality – muzyk The Prodigy
Obie z Leną jesteśmy przekonane, że cały skład Prodigy to kosmici, ale tylko ten spełnia jeszcze warunek drugi obecności w rankingu – jest hot. I to bardzo! Czy w wężowych soczewkach czy bez, jest zdecydowanie obiektem o niezwykłych parametrach (nawet jak na kosmitę) fizycznych. A do tego – jesteśmy przekonane – nieziemskiej osobowości 😉
6/ Numer Cztery/Alex Pettyfer – główny bohater filmu „Jestem Numerem Cztery”
Niezwykły przybysz z kosmosu, o niezwykle przyjemnym dla oka wyglądzie (pamiętacie go z „Magic Mike”?) stara się przetrwać na ziemi jako zwykły nastolatek. Doprawdy, gdyby każdy kosmita w filmie był tak przystojny, może i „Man in black” oglądałoby się z przyjemnością!
7/ Max/Jason Behr – kosmita z serialu „Rosswell. W kręgu tajemnic”
Oj, ten serial to też wspomnienie młodości. I to nawet nie mojej, co koleżanek z L.O. I tu, jak w przypadku Numeru Cztery pojawia się nastolatek (a nawet grupa nastolatków), którzy pod płaszczykiem normalności ukrywają nieludzką swą tożsamość. Serial, trzeba przyznać, był dość wciągający, a Jason po projekcji dorobił się wielu fanek w bliższej i dalszej okolicy. Może nie była to sława tak spektakularna, jak szał na Pattisona-wampira, ale jednak.
Kto jeszcze? Superman? Alf? Dr Who? Obcy z „Żadnarm i kosmici”? Opcji kosmicznych bohaterów lub antybohaterów jest więcej, może i Wam wpadły na mysł jakieś ‚kosmiczne ciasteczka’? Zdecydowanie poprosimy o Wasze typy!
Ja dodaję od siebie – Dzięsiąty Doctor z Doctora Who! 😉
http://www.transylvanianconcubines.com/wp-content/uploads/2013/10/doctor-who.jpeg
Zastanawiałam się nad nim 😀
Tu się nie ma co zastanawiać! 😀
Tytuł mnie tak zaintrygował że musiałam tu przytuptac:))) Bierze mnie tylko Max z Rosswell
hmmm na pewno 6 i 7 🙂
Świetny temat 😉 Będę tu zaglądać regularnie 🙂
Hehe, nieco niepoważny, wiem – ale czy zawsze wszystko musi byc na poważnie 😀
Tym bardziej się cieszę, że taki temat się komuś podoba 😀
Pozdrawiam! Ilona
Roswell <3
Oglądałam dawno temu Rosswell, fajny serial. Tam wszyscy aktorzy byli przystojni :)))
Dla mnie zdecydowanie Doctor Who <3 <3 no i słodki Numer Cztery :))