Wiecie, że księżniczka Indian, Pocahontas, istniała naprawdę? Tak, tak!
To nie wymysł disnejowskich rysowników! Co prada historia przebiegała nieco inaczej niż w kreskówce, ale jedno jest pewne – Białe Piórko (bo tak miała na imię córka wodza Federacji Powhatańskiej) czuła miętę do kolonistów. Pomagała, ratowała, negocjowała, a nawet wyszła za jednego za mąż i wyjechała do Anglii.
Jednak nie ma co ukrywać – to opowieść Disneya sprawiła, że każdy z nas kojarzy postać odważnej Indianki. W Polsce miała ona twarz i głos Edyty Górniak, co w latach 90s przyprawiało młodych mężczyzn o dzikie fantazje. Znam nawet anegdotkę o jednym z kumpli mego Lubego, który z prawdziwą powagą i w wielkim sekrecie wyznał, że zakochał się w dzikiej dziewczynie. I nie ma co ukrywać – gust całkiem wyborny bo przecież Indianka nie tylko miała serce złota dla Anglików, ale przede wszystkim uczyła nas przyrody. No i kto z Was teraz nie zanuci ze mną ….Barwy, które kolorowy niesie wiatr…
Wpis powstał we współpracy z Fashion House Sosnowiec.
Ja z chęcią zanucę 😉 Uwielbiam tą piosenkę 😀
kto by się oparł;))))
Ślicznie!
U mnie dzisiaj też się pojawił indiański akcent: http://rock-and-roll-style.blogspot.com/2014/08/yellow-in-summer.html
🙂 🙂 ::)
Pati, Indianka mają coś w sobie <3
Mega buty i sukienka…..uwielbiam taki styl
:*
dziękuję!
Mega! Ach jak ja uwielbiam Wasze stylizacje, takie oryginalne, ciekawe, widać, że się super bawicie modą…
Masz coś w sobie z indianki, może miłośc do wolności? 😉
pozdrawiam
dzięki:***