Szminki MAC w niższej cenie? Swatche i rabat!

Zaczynamy tydzień z grubej rury! Dzisiaj jest 6 czerwca, czyli Światowy Dzień Pocałunków. I choć nasi panowie nie przepadają za całusami ubarwionymi na różowo czy nudziakowo, to my absolutnie kochamy kolorowe usta. Chcemy świętować, chcemy i Was zachęcić do wielkiej fiesty. A można lepiej niż najlepszą na świecie promocją?

Tylko do końca dnia na stronie Douglas trwa wielka akcja rabatowe na wszystkie pomadki, w tym również nasze kochane macóweczki. Trzy, dwa, jeden…. Kto biegnie na zakupy? Hej, ale stop! Nim się zdecydujecie, prezentujemy Wam kolejny wpis ze swatchami i kolorami pomadek MAC.

Komu najpiękniejsze kolory i najtrwalsze formuły w super cenie?
PS: KOD rabatowy to KISS16.

Wcześniejsze wpisy z ukochanymi macóweczkami znajdziecie tutaj i tutaj, a w nich oczywiście zupełnie inne kolory i opis wszystkich macowych formuł. Dzisiaj biegną do Was kolejne zdobycze, które… bez ceregieli – uwielbiam! Gdybym miała wybrać jeden ulubiony kolor, to jest niemal pewne, że nastąpiłoby wielkie trzęsienie i prawdopodobnie przywróciłabym do życia dinozaury. Nie ma jednego, są wszystkie. No i oczywiście teorię, że każdy kolor do mnie pasuje, nadal podtrzymuję. Uważam również, że ima się nas wszystkich!

Kolory na medal

• Brave – tego słodziaka mamy obie. A wszystko dzięki Laurze Rock Glam Princess, która zachwyciła nas pewnym zdjęciem na insta. To oczywiste, co teraz napiszę, ale warto to podkreślić – barwa pomadki wygląda na każdych ustach nieco inaczej. U Laury była odrobinę fioletowa, u Lony jest to „lepszy kolor” jej warg. U mnie? Naturalny róż, ale lekko zgaszony. Brave ma wykończenie Satin, przez co jest mniej trwałe niż klasyczny mat, ale przy tym bardziej kremowe i nawilżające. To idealna szminka dzienna.
• Candy Yum Yum – Jeśli mam ochotę być lalką Barbie, to wybieram właśnie ten ultra laleczkowy kolor. Jest przepyszny, bardzo słodki i cudownie podbija barwę tęczówki. Zdjęcia-swatche wyszły nieco zgaszone, ale barwa Candy jest diablo wyrazista. Jej wykończenie jest matowe, więc zdecydowanie polecam aplikować na wypielęgnowane usta.
• Chatter Box – Uwielbiam nazwy macowych kolorów! Ten kojarzy mi się z pierwszym podręcznikiem do angielskiego, a chatterbox to nic innego jak potoczna nazwa dla gaduły. A o tym kolorze można mówić i mówić, więc pasuje jak ulał. Po pierwsze to wykończenie amplifield czyli moc matu, ale kremowa i nawilżająca formuła. Bardzo prosto się ją aplikuję, pozostaje na ustach przez wiele godzin. Jej barwa jest mocno różowa, ale dzienna. Zdecydowanie widoczna!
  
• D for Danger – Matowa szminka w kolorze leśnych owoców, to mój numer jeden wśród wieczorowych barw. Jak sama nazwa mówi – jest niebezpieczna. No i potrzeba do niej wprawnej ręki, a najlepiej konturówki. Matowa, seksowna, bardzo zmysłowa. No i cały czas kojarzy mi się z malinami. A wiadomo przecież, że w malinowym chruśniaku dzieją się różne rzeczy…

• Lady Bug – Wykończenie lustre daje efekt lekko zwilżonych ust. Wyglądają jakby były pomalowane błyszczykiem, a nie szminką. Ale dzięki pomadce możemy intensyfikować krycie i wyrazistość koloru. Choć to klasyczna czerwień, to dzięki lustrzanemu wykończeniu bez trudu możemy nosić ją na co dzień, poprawić na szybko w aucie czy autobusie.
• Pink Plaid – Alert! Kolor absolutnie nadużywany! Na moich ustach mamy zgaszony, nieco sinawy róż. Uwielbiam! Po stokroć, uwielbiam! To jeden z tych kolorów, na które polowałam i finalnie zostałam nim obdarowana na urodziny. Fantastyczna, matowa szminka do codziennego makijażu. A jeśli lubicie zgaszone odcienie różu, to polecam Wam myk Kasi z MAC: nanosi najpierw konturówkę w barwie Stone, a następnie pomadkę Pink Plaid. Bosko!
• Show Orchid – To kolejna w mojej kolekcji barwa o wykończeniu amplifield i kolor, który jest dość skomplikowany do zdefiniowania. Z jednej strony to mocny róż, wpadający w fuksję, ale poprzez metaliczne wykończenie przebija się przez niego fiolet. Trochę kojarzmy mi się z benzyną i tym jak zmienia kolor.
• Velvet Teddy – Jeden z ulubionych kolorów Kylie Jenner i ostatnim czasem druga po Pink Plaid kolorowa obsesja. W zasadzie noszę je wymiennie, czuje się w nich jak w drugiej skórze. Teddy to nudziak idealny, oczywiście o mocno matowym wykończeniu. W zasadzie mogłabym powiedzieć jeszcze coś dobrego, ale rzućcie okiem na zdjęcie – potrzeba więcej słów?

Mam nadzieję, że po takiej dawce kolorów, wykończeń i informacji jesteście gotowe na swoje zakupowe łowy. Jak zawsze podkreślamy, ze macowe szminki to absolutna obsesja i wybierając swoją pierwszą macóweczkę, wpada się w małe uzależnienie.

Jakie są Wasze ulubione macowe kolory? Na co chcecie polować podczas douglasowej promocji?