Ulubieńcy października! [recenzje+dużo zdjęć]

Uwielbiam czytać i oglądać filmiki o ulubieńcach! To super móc przekonać się, że jakiś produkt jest naprawdę dobry i sprawdza się innym blogerkom. Mam też nadzieję, że moje październikowe odkrycia będą dla Was wskazówką i inspiracją do odnalezienia swojego idealnego setu pielęgnacyjno-makijażowego. A zatem zobaczcie, które z nowości kosmetycznych zostają ze mną na dłużej, a poniżej znajdziecie recenzję każdego z produktów:

ulubiency-pazdziernika4

Double Serum, Clarins, 30 ml/299 PLN – Serum dwufazowe (olejek plus faza wodna), które mieszacie dopiero na dłoni. Nie wiem dlaczego nie zagościło na blogu wcześniej, bo przecież używam go od czerwca (z przerwą wakacyjną, gdy upały dawały się we znaki). To bardzo uniwersalny produkt i super wydajny – jedno naciśnięcie pompki i porcja wielkości ziarna słonecznika wystarcza do pokrycia twarzy i szyi cieniutką warstwą nawilżającego i wzmacniającego kosmetyku. Co prawda producent zapewnia, że działa na zmarszczki, koloryt, chroni i zwęża pory, a moich przebarwień jednak nie rozjaśnił nic a nic, mimo to jego używanie jest bardzo przyjemne, konsystencja nie koliduje z żadnym z moich kremów nawilżających ani BB, a do nawilżonej buzi szybko się przyzwyczaiłam i teraz bez serum czuję, że skórze czegoś brak.

Mascara Infinito, Collistar, 11 ml/69 PLN – mam słabość do Collistara, szczególnie maskar. Jeszcze do niedawna uważałam, że najlepszy jest SHOCK, ale po październikowych testach Infinito chyba już nie jestem tego taka pewna. Infinoto ma nie tylko równie dobry tusz, ale rewelacyjną, bardzo pomysłową szczoteczkę – solikonową szczotkę w 9/10 produktu, a pozostała 1/10 to… grzebyk! Dzięki temu na bieżąco pogrubiamy, ale i rozdzielamy rzęsy. Tusz jest czarny jak smoła, nie kruszy się, nie blaknie, jest bardzo trwały.

Take the day off Balm, Clinique, 125ml/145 PLN – skoro już jesteśmy przy trwałych tuszach… takie kosmetyki potrzebują czegoś dobrego do demakijażu. A ja nie znoszę mleczek, micele są za słabe, a już najlepiej zmywać buzię wodą (wiem, że nie, ale ja lubię). Zupełnie spontanicznie sięgnęłam więc po pomadę-balsam z Clinique, który ma być skuteczny i pozostawiać uczucie komfortu i nawilżenia po demakijażu. Ma wadę – nie jest zbyt wygodny w stosowaniu (pudełko z odkręcaną nakrętką, no hello!) i niezbyt ładnie pachnie (jakoś tak chemicznie), ale jeszcze się nie zdarzyło, by po jego użyciu skóra nie była czysta. A testowałam na trwałych podkładach, wodoodpornych linerach, no i maskarach z Collistar.

Liquid Bronze, Clarins, 125ml/115 PLN – oto produkt, dla którego zdradziłam St. Tropez! A naprawdę nie sądziłam, że kiedykolwiek do tego dojdzie. Ma jednak samoopalacz Clarins przewagę w konsystencji – jest tak lekka, że aplikując produkt ma się wrażenie nakładania bardzo rozwodnionego balsamu, wręcz toniku, a nie samoopalacza. Dzięki temu Liwuid Bronze nie koliduje w ogóle z pielęgnacją, można go nakładać pod makijaż, a cera nie błyszczy się (moja się zawsze błyszczała po samoopalaczach). Pachnie przyjemnie, daje ładny jasny odcień brązu, jest bardzo wydajny. Czego chcieć więcej?

La vie est Belle EDT, Lancome,  50 ml/309 PLN – prezent urodzinowy, który pomagałyście mi wybrać na Facebooku okazał się faktycznie trafiony. Lubię kompozycje pudrowe, z jednej strony kojarzą się z szafą babci, z drugiej są na wskroś współczesne. Trochę romantyzmu na co dzień jeszcze nikomu nie zaszkodziło. A życie naprawdę jest z nimi piękniejsze. Jeśli ktokolwiek nie zna jeszcze tego zapachu, niechaj pędzi do Sephory, czeka tam zarówno moje EDT jak i nowa, jeszcze bardziej słodka wersja Absolu.

ulubiency-pazdziernika3ulubiency-pazdziernika6  ulubiency-pazdziernika9  ulubiency-pazdziernika11 ulubiency-pazdziernika5 ulubiency-pazdziernika12ulubiency-pazdziernika1

A jakie są Wasze kosmetyczne hity miesiąca?

 

5 komentarzy

  • Wiolka
    9 lat ago

    Uwielbiam La Vie Est Belle!!! To najpiękniejsze perfumy jakie miałam! Bardzo słodkie i eleganckie. Kobiece 🙂

  • Wiktoria
    9 lat ago

    Miałam przyjemność używać tego serum i bardzo dobrze wspominam. Buzia była miękka i gładka. Teraz mam serum z Bielendy no i cóż… Kilka klas niżej i to się czuje :///

    • Lena&Lona
      Lena&Lona
      9 lat ago

      Ja mam porównanie z Lumene, też dwufazowym. Dużo słabsze i mało wydajne. A tu kilka miesięcy codziennego stosowania i jeszcze jest 🙂

  • Kasia Łuczak
    9 lat ago

    Bardzo jestem ciekawa tego kremu do demakijażu, nigdy wcześniej o nim nie słyszałam ani nie czytałam…

    • Lena&Lona
      Lena&Lona
      9 lat ago

      Też go nie znałam, przeczytałam kiedyś na stronie Clinique a potem podczas wizyty w Sephorze tak mi się jakoś rzucił w oczy no i kupiłam:)

Leave A Comment

Podobne wpisy

Strona, którą właśnie przeglądasz wykorzystuje pliki cookies. Ich wykorzystanie możesz modyfikować w ustawieniach swojej przeglądarki. Zostawiając komenatarz czy pisząc do nas e-mail, pamiętaj, że Twoje dane są zabezpieczone.
Akceptuj Cookie.
x