Ulubieńcy Lony:
1. Maseczka oczyszczająca Dr Haushka. Nie znalazłam jeszcze kremu idealnego, za to maseczkę z pewnością. To kameleon – w zależności, czy miksuję ją z kremem nawadniającym, tonikiem rozświetlającym czy olejkiem antybakteryjnym, takie działanie przejmuje.
2. Samoopalacz Pat&Rub. To 100% naturalny samoopalacz, wyłącznie ze składników roślinnych. Najlepiej wygląda miksowany z balsamami w różnych proporcjach – dzięki temu brązuje od razu, ale także nawilża i ślicznie połyskuje.
3. Olejek do włosów Ketastase. Odkrycie końca roku. Jakie to szczęście, że czasem dam się fryzerowi namówić na zakupy. Ten olejek zmienia włosy w jedwab. Jest niesamowicie odżywczy. Nigdy w życiu nie miałam tak błyszczących, gładkich końcówek włosów!
4. Sztyft do ust truskawkowy Noni Care. Najlepszy balsam do ust od lat! A musicie wiedzieć, że zjadam tego parę kilo rocznie, bo mam obsesję na punkcie gładkich ust. Noni care jest naturalną i ekologiczną alternatywną dla drogeryjnych balsamów typu Nivea, Carmex, Yes To Carrots.
5. Naked 2, paleta do makijażu Urban Decay. Nie używam niczego innego. Tylko Naked + czarny liner i tusz. Ta paleta w 100% zaspokaja moje potrzeby makijażu oczu i brwi (kolor tease znakomicie przyciemna brwi blondynek). Uwielbiam też dołączony pędzelek – bardzo sprawny!
+ BONUS: Perfumy Jil Sander Style. Ileż lat na nie czekałam! W końcu jednak Mikołaj poszedł po rozum do głowy i położył duzy flakon (75 ml EDP) pod choinką. Uwielbiam zapachy Jil. Ten, mimo flakonu w chłodnej bieli jest ciepły, karmelowy, otulający. My się zimy nie boimy!
Ulubieńcy Leny:
1. Tusz do rzęs Benefit – They’re Real. O jego właściwościach wspominałyśmy już wielokrotnie ( tu i tu, choćby). Wydłuża, pogrubia, utrzymuje się na rzęsach przez dzień cały, a nawet i w nocy. Jest niezwykle wydajny i, przyrzekam, na trwale wszedł w skład mojej kosmetyczki.
2. La Roche Posay Toleriane Teint. Jeżeli marzy Wam się nieskazitelna buzia w żadnym razie nie podążajcie do drogerii. Mawiają, ze Estee Lauder Double Wear jest ideałem. Nic bardziej mylnego. Czym prędzej pośpieszcie do apteki i zaopatrzcie się w tubkę La Roche. Jest dość ciężki i trzeba nauczyć się go dobrze rozprowadzać, ale świetnie kryje, rozświetla, nadaje blasku. To moje nowe/stare odkrycie, bo o właściwościach tego podkładu wiadomo od dawna. Polecam, równie mocno jak Dermablend Vichy.
3. Loreal NutriGold. O tym kremie w złotym pudełeczku również było całkiem niedawno (tu), ale jeśli komuś umknęło to jeszcze raz – gorąco polecam, zwłaszcza podczas mroźnych dni. Gęsty, odżywczy, pięknie pachnie i świetnie nawilża.
4. Dream Mousse Blush, Maybelline. Od lat wybierałam te w kamieniu. Uwielbiam róże, zwłaszcza w kolorach barbie pink, więc to był główny wabik by sprawdzić inną konsystencję. Mus sprawdza się doskonale! Jest równie wydajny, co brat kamień. Idealnie się rozprowadza, jest niezwykle delikatny, rozświetla policzki i nadaje im słodki odcień. Doskonały do dziennego makijażu. Wiem, ze pianki i musy podkładowe nie są dla mnie. Ale róż – o tak!
5. Tusz do rzęs Diorshow Extase. Zaczęłam od tuszu i kończę tuszem. Tym razem klasyka gatunku, czyli Extase z rodziny tuszów Diora (wraz z białym podkładem). To para idealna, doskonała do wieczornego, teatralnego makijażu. Poświęcisz swym rzęsom 10 minut, a będą wyglądać jak doklejone. Doskonała inwestycja – produkt jest wydajny, elegancki i efekt powala!
– Wystrzałowego Sylwestra i do zobaczenia w Nowym Roku!
Na razie w kategorii dobrzy kryjącego podkładu u mnie króluje revlon, ale poważnie zastanawiam się właśnie nad LRP 🙂
wszystkiego dobrego w nowym roku 🙂
Mam naked i teraz kręcę się koło naked2 na prawdę cudowne palety 😉
Nie mam nic z Waszych hitów… Muszę nadrobić 😀
Mi rowniez podobaja sie perfumy jill, rozplywam sie nad Sun:)
Równiez cudnej zabawy sylwestrowej:)
Hmm…za wysokie loty jak dla mnie:) Ale może kiedyś;)
świetne recenzje! 🙂 szczęśliwego nowego!
najlepszego!
szczęśliwego♥
paletka Naked 2 leci już do mnie 😀
najlepszego dla Was!
Olejek z kerastase,używam i uwielbiam:)
Samych Radosnych Chwil w 2013 roku!:)
Szczęśliwego Nowego Roku Dziewczynki :*
wszystkie Naj – w Nowym roku:))))))))))))))))))))))))
Ja też chciałam zrobić podsumowanie roku, ale zwątpiłam!:) Dobrze, że Wy się tym zajęłyście. 🙂
Pomyślności w Nowym Roku, dziewczyny!:)
Wam również najlepszego na Nowy Rok:)
zapisuję sobie co niektóre kosmetyki do wyprobowania w 2013:) naked 2 mam od 2 dni i jestem bardzooo zadowolona, z resztą mogłam się tego spodziewać,bo już Naked 1 mnie zachwyca od ponad roku
thanks so much for your lovely comment dear!
happy new year
http://therubyslippersblog.blogspot.com.es/
Świetne zestawienie 🙂 Muszę zapolować na La Roche Posay Toleriane Teint, miałam podkład La Roche w kompakcie i dobrze krył, ale strasznie cieżko się nakładał, a ten wygląda obiecująco 🙂
Szczęśliwego Nowego :*****
Zapraszam na swój blog,a na nim między innymi? (szukaj w starszych postach!!!):bardzo dużo zdjęć z GWIAZDAMI,relacje z premier filmowych,na których byłam i brałam w nich udział,relacja z wizyty w studio telewizji DD TVN,outfity,relacja z premiery płyty MADONNY i dużo czystego lifestyle’u 🙂 OBSERWUJ jeśli chcesz-uruchomiłam niedawno taką opcję! pozdrawiam,Klaudia 🙂
PS fajne notki i blog 🙂
na pewno na coś się skuszę:):)
pozdrawiam:)
i zapraszam do mnie na KONKURS:) do wygrania BUTY;)
olejek do włosów jest zdecydowanie także moim ulubieńcem ; )
wszystkiego najlepszego w nowym roku, duuużo szczęścia
http://inkaastyle.blogspot.com/
Świetna 10 ulubieńców 🙂
Wszystkiego naj… w tym Nowym Roku:)
Mmmm…cudowności:)
Szczęścia w Nowym Roku!
Z przyjemnością spryskałabym się perfumami Jil Sander ;D Dobry pomysł na post, kosmetyczni ulubieńcy roku. 🙂
fce te perfumy 🙂 zwłaszcza po takim opisie 🙂
Haha, bycie czarownicą też może być fajne 😀
Jak ja lubię takie opisy kosmetyczne! I choć mój blog poświęcony jest innej tematyce, to zaraz sama coś napiszę o kosmetykach, bo jestem wniebowzięta 😀
same perełki 🙂
Muszę sobie sprawić takie cienie Naked2! Tyle już dobrego o nich czytałam,że musze je w końcu przetestować:)
ojacieeee! nakłada nam sie sporo rzeczy 😀 hahahha 😀 uweilbiam to!
Oo widzę że muszę przetestować ten balsam samoopalający:D
tusz z benefitu uwielbiam dodalabym jeszze bazer hoola 🙂