Czapki z głów dla Dove za tę serię!
Ponieważ od kilku miesięcy pracuję nad strategią produktową i marketingową dla marki kosmetyków pielęgnacyjnych (do premiery jeszcze tylko 3 miesiące!), spędzam wiele czasu nad badaniami rynkowymi, analizą designu opakowań kosmetycznych (oraz wertowaniem zamówień i wycen, procesem produkcji i generalnie tym wszystkim, co dzieje się z kosmetykiem między laboratorium badawczym a sklepową półką), ostatnio nieco inaczej patrzę na kosmetyczne premiery. Nie tylko jako konsument, czy recenzent, ale też tak po produktowemu – jaka pompka, ile kolorów na opakowaniu, jaka technologia nadruku, jaka relacja jakość-cena. I powiem szczerze – czapki z głów dla Dove za tę serię!
Nie tylko udoskonalone formuły kosmetyków z linii dla włosów zniszczonych (złota, z olejkami) oraz cienkich (niebieska,’tlenowa’), ale znakomitej jakości opakowania (tu mówię głównie o świetnych flakonach z pompką z matowego złota oraz gradientowych butlach szamponów – wierzcie na słowo, to jest nie tylko ładne, ale i świetnie spasowane i droższe, ni 80% innych opakowań na rynku, nawet z półki selektywnej), piękny, stylowy design kartoników, toreb i cała ta okołoproduktowa otoczka jest zrealizowana na świetnym poziomie. Dobrze wiedzieć, że za produktem stoi nie tylko makrketing, ale praca zespołu grafików, product managerów i… zwyczajnie dobrze wydane pieniądze.
Ponieważ produktów jest sporo i mam je od niedawna, nie powiem jeszcze dokładnie, jak spisują się poszczególne. Na razie w oko rzucił mi się świetny efekt odżywki w spray’u z lini Oxygen (lekko unosi włosy, ma się wrażenie że jest ich więcej), maski z tej samej linii (ma naprawdę konsystencję musu, czyżby ciekły azot w składzie?) oraz szamponu do włosów suchych, który faktycznie – zgodnie z obietnicami z opakowania – jest lekki i nie obciąża włosów.
Oczywiście pełna recenzja wkrótce. Póki co dzielę się linkami do opisów producenta (na razie na stronie amerykańskiej, bo u nas ta seria jeszcze czeka na premierę!) i zachęcam, byście się przyjrzeli uważniej tym kosmetykom, gdy je spotkacie na sklepowych półkach. Coś czuję, że będzie hit!
Przepiękne zdjęcia!
Zgadzam się, ale to dlatego, że te opakowania są bardzo fotogeniczne!