Benefit jest jak Bless the Mess! Stworzony przez dwie kobiety, które lubiły dobre drinki i bawiły się kosmetykami (no wypisz wymaluj my!) oraz dla kobiet, którym uroda i makijaż kojarzą się przede wszystkim z dobrą zabawą i uśmiechem, a nie wymyślnymi kompozycjami kolorystycznymi na powiekach (to też my!). Tym razem team Benefit zaskakuje różem w kremie, który na policzkach wygląda jak pudrowy. Jest matowy, cudownie pachnie i ma rpzesłodkie retro opakowanie (jak ciasteczko).
Poznajcie Majorette – matowy brzoskwiniowy róż do policzków o kremowej konsystencji i pudrowym efekcie. Idealny dla każdej karnacji!
A jeśli macie ochotę rozpocząć swoją przygodę z kosmetykami Benefit, oto kilka hitów marki. Dla mnie to must-have’y i prawdziwe evergreeny. Trudno znaleźć coś lepszego. Serio!
Hoola – matowy brązer idealny do konturowania.
Gimme Brow – koloryzuje i ujarzmia brwi!
Big Easy – krem BB o matowym wykończeniu. Działa ;>
Mamusiu jakie to wszystko ładne!
Jak cenowo?
No to jest półka ok. 120-150 zl